Forum Forum: depresja, smutek, leczenie, inne ... Strona Główna Forum: depresja, smutek, leczenie, inne ...
Forum: depresja, pomagamy sobie wzajemnie z poszanowaniem, czytamy i odpowiadamy, to nasza mala ostoja, tutaj mozemy pisac co nas boli, smuci, nie jestes juz sam... mamy czat depresja na www.czat.onet.pl on-line, zapraszam stefan=zaak_333 admin...
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Co mam robić ?
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum: depresja, smutek, leczenie, inne ... Strona Główna -> 111 _ DEPRESJA _ FORUM _ GLOWNE _ PUBLICZNY POKOJ CZATOWY DEPRESJA NA _ WWW.CZAT.ONET.PL ___ piszemy tutaj o sobie, pomagamy wzajemnie...
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Avanti28
pisarz powyzej 40 postow



Dołączył: 17 Cze 2010
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Avanti.lost@gmail.com
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Środa 19:54:54, 28 Lipiec 2010, Środa , 208     Temat postu:

witaj dawno mnie tu nie było trochę zawakacjowałam, potrzebowałam odpoczynku od nauki, i takiego wyciszenia umysłu, i czytam co mi napisałeś, przepraszam ze odpisuję z takim opóźnieniem ):, ale postaram się to w miarę możliwości nadrobić. widzę że ty podobnie jak ja przyglądasz się przyrodzie ptakom, tylko to wszystko dookoła mnie budzi we mnie instynkt opiekuńczy, ratuję nieporadne jaskółki, pomagam chorym kotom, ostatnio nawet wpadłam na pomysł żeby z pestek arbuza wyhodować roślinkę arbuza Very Happy, zobaczymy czy mi się uda (: samopoczucie mam od końca czerwca zmienne jak pogoda... wynika to z pewnych myśli które zaprzątają mi umysł, ( jesteś pierwszą osoba której od mojego milczenia ostatniego odpisuję wiec przepraszam też że tak nagle się wylewam, ale chyba chce to wyrzucić z siebie)
osiągnęłam kolejny postawiony cel, jednak myślałam że ta chwila będzie trwała bez końca, że będą emocje łzy, bo rozstałam się z kolejna grupa fantastycznych ludzi, rozstałam się ze statusem studenta, a tymczasem jakoś nie, to wszystko tak trwało krótko, gdy otrzymałam informacje ze się obroniłam, po chwili opuściłam szkolne mury.. myślałam o tym czy to coś w moim życiu zmieniło, teraz na ten moment, jak się czuje ze swoim wykształceniem, okazuje się że nadal pozostałam sobą, może nieco zmieniła się moja osobowość, zaczęłam bardziej wyrażać siebie to co czuję.. nawet jeśli gryzę się z własnymi myślami tak jest właśnie ostatnio.. pytam siebie co dalej, skoro zdrowie mimo wszystko w dalszym ciągu nie pozwala na podjecie pracy... cóż... zastanawiam się jak układać dalej swoją ścieżkę czy zacząć od kolejnych studiów podyplomowych postawić na rozwój osobisty, czy myśleć już o małżeństwie dzieciach... myśli o tym co dalej nie dają mi spokoju... staram się budzić i planować każdy dzień, w taki sposób aby na razie o tym nie myśleć... ale jest ciężko... poza tym jest tez tak że do tej pory miałam obowiązki, studia, pisanie pracy, czytanie literatury, projekty, a teraz, ta bezczynność.... mimo iż chciałam odpocząć zaczyna mnie przerażać, czuje się niewygodnie bez obowiązków.. być może bez takich właśnie obowiązków... w domu zrobiłam wszystko co było możliwe, byłam trochę u swojego faceta odpocząć, on zaproponował mi że jest mój czas teraz na to aby zadbać o swoje zdrowie, mam tego świadomość, ale z kolei myśl o tym że jak już w to wsiąknę w robienie badań itd, i nie daj boże wyjdzie coś nie tak, (chociaż nie wiem ale tego ni wykluczam bo często mam niespodzianki zdrowotne dodatkowe), boje się tego przejmowania myślenie kombinowani, kontrolowania, teraz czuje się na razie dobrze... kilka razy zadaje sobie pytanie jak się czuję.. ale teraz nie jest najgorzej
poza tym jego trosk o moje zdrowie sprowadza się delikatnie do jednej myśli.. a ja nie wiem czy już ...jestem gotowa na myślenie o przygotowywanie krok po kroku swojego organizmu do macierzyństwa, psychicznie i emocjonalnie pragnę zostać kiedyś mamą ale wyobrażałam sobie ze to będzie po kolei, że będę przygotowana na dziecko, znajdę prace i będę mogłam u zapewnić wszystko, najbardziej podstawowe potrzebne rzeczy, nie chciałabym go tylko urodzić. chciałabym zapewnić mu byt. Natomiast mój facet uważa że droga do zapewnienia bytu możne być dłuższa niż się wydaje, i może kiedyś okazać się za późno na myślenie o macierzyństwie i czuje w sobie konflikt... potworny konflikt... potworny dylemat który mi nie daje spokoju...nie chciałabym być zdana na utrzymanie przez mojego faceta, chciałabym być matką z prawdziwego zdarzenia. poza tym , mieliśmy najpierw pomieszkać ze sobą, spróbować , zobaczyć, bo różnie to w życiu jest, on nagle zaczął być mnie pewien, a przypuszczam że może w przyszłym roku zaczniemy ze sobą mieszkać.. a on zaczyna myśleć zupełnie od końca... nadal jesteśmy w trakcie takich rozmów... nawet podejrzewam i zapytałam wprost o to czy jest to jakiś warunek do spełnienia mój z kolei wola... zadałam pytanie co będzie jeśli tak się nie stanie.. jeśli będzie trudno... on mówi ,, nie wiem jak w takiej sytuacji człowiek by się zachował ale nie bądźmy pesymistyczni".. dla niego to jest teraźniejszość bo ma pracę, wybudował się, jest na etapie wykańczania domu, potrzebuje rodziny, .. dla mnie chyba dopiero przyszłość... jesteśmy ze sobą dość długo, zawsze się rozumieliśmy.. teraz mam jakieś dziwne obawy lęk... który nie wynika z tego że nie ufam mu, że nie byłby dobrym ojcem mężem, zawsze potrafiłam z nim rozmawiać... a teraz nagle zabrakło mi odwagi by powiedzieć że choć bardzo pragnę być mamą, mimo iż ucieka mi czas... to nie wiem czy to jest ten odpowiedni moment... nawet jeśli próbuję mu dać do zrozumienia ze tak właśnie myślę, pada pytanie kiedy zacznę myśleć o naszej przyszłości, o swoim zdrowiu byśmy stanowili rodzinę ... (...)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
bialyh2o
pisarz powyzej 70 postow



Dołączył: 20 Maj 2010
Posty: 71
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mezczyzna

PostWysłany: Środa 22:14:41, 28 Lipiec 2010, Środa , 208     Temat postu:

Moim zdaniem to jest coś takiego jak przkroczenie jakiegoś etapu życia, czyli między dorosłymi decyzjami które wpływają na resztę naszego życia, a tym że słyszę jeszcze małą no może nie taką małą dziewczynkę AVANTI która pomaga zwierzętą jest dobra i czuła. Teraz ma szansę wejść w trochę bardziej dorosłe życie i to powoduje trchę lęku i obaw wcale nie muszą być związane z facetem czy życiem nastrojem itd bo to wszystko może być w najlepszym pożądku. Tylko sytuacja w której się znajdujesz jest dość poważna bo trzeba podejmować jakieś konkretne decyzje. Ty jeszcze byś chciała pożyć sielanką że tak powiem, może bardziej beztroskim życiem niż dorosłym. Wiesz rozpocząć kolejną szkołę może i fajnie, dodatkowy papier spoko jest ale wiesz moim zdaniem cipło domowe, troska o siebie , miłość , uczucie bycia dojżałą kobietą i z tym co niesie życie następnie mamą to nie są studia gdzie trzeba wziąść się za naukę itd tu chodzi o to jak wychowasz swoje dzizecko, jaką drogę mu wskarzesz , jak wychowasz ? To są pytania na które musisz sobie odpowiedzieć bo studiować to możesz nawet wtedy i w ciąży to nie kłopot. Ja uwarzam abyś przjżałą się swojemu życiu i zobaczyła co chce ci dać, rozjeż się w około poczuj co masz do spełnienia co takiego ten twój los dla ciebie ma a co zrobisz i jaki będzie jak się wycofasz. Tylko dlatego że strach coś czego nie ma nawet nie jest zrobione z powietrza ma wpłynąć na twoje szczęście radość pmyśl jak dobrze widzieć uśmiechające się dziecko męża który wita cię kwiatami i dalej wyobraź sobie dorastnaie wiązanie sznurowadeł hi hi Smile jazda na rowarze ,uadek w błoto i brudne ubrania, rozerwane spodnie , i słowa twoich dzieci mamusiu kocham cię Smile jeśli wszystko to umiesz przyjąć za piękno jakie cię spotkało weź zrób coś najlepiej wycianij rękę. Jeśli wierzysz w coś większego od siebie samej zapytaj ? Może porozmawiaj z sobą a dostaniesz odpowiedź Smile Na koniec powiem jeszcze - Niema czego się bać poza samym strachem

Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Avanti28
pisarz powyzej 40 postow



Dołączył: 17 Cze 2010
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Avanti.lost@gmail.com
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Niedziela 17:15:47, 01 Sierpień 2010, Niedziela , 212     Temat postu:

... kiedy czytałam to po raz pierwszy, nie powstrzymałam się od łez, czuję się jakby ktoś mnie rentgenem prześwietlił.. ale chyba tego chciałam, chciałam przyjrzeć się temu wszystkiemu z zewnątrz, aby zobaczyć jak to rzeczywiście wygląda i ty mi to pokazałaś, teraz nie śmie nawet zaprzeczyć że tak nie jest... to prawda co napisałeś... bo teraz widzę że nie potrafię sobie tego uporządkować, przez to trudno mi rozgraniczyć miedzy ważnym a ważniejszym.. poniżej moja gmatwanina, polemika ciągłych myśli...
do tej pory jednak żyłam teorią z książek i snuję cały czas marzenia o pracy w kierunku pedagogicznym, to nie jest złe to był mój cel i nadal jest przecież do realizacji ... nastawienie im więcej wykształcenia tym lepiej, lepsza przyszłość i tak dalej, ale przecież ja jeszcze nawet teraz nie wiem jak jest, na czas całkowitej niezdolności do pracy, nie będę mogła przekonać się o swoich możliwościach aż do czasu kiedy będzie to możliwe. .. przecież myślę o tym że chcę mieć bardzo rodzinę, dzieci, ale ciągle przeszkadza mi ta myśl ,,kiedyś" ale kiedy.. jeśli teraz nie pracuję to ile czasu będę musiała pracować później aby powiedzieć... ja zrealizowałam swoje marzenia pracowałam tyle aby zapewnić swojemu dziecku wszystko, bo chciałam je mieć, wiec mogę się zacząć o nie starać.. pytam siebie czy jest to realne w moim przypadku aby najpierw zadbać o to by wcześniej miało wszystko... do wielkości jakiej rangi chyba urosła mi wyobraźnia ):
przemawiają za tym dwie strategie myśli które zaprzątają mi głowę jedna jest pozytywna druga negatywna
(..) przecież radość o tym że będzie w rodzinie dziecko powoduje że pieniądze i tak zawsze znajdują się na to by miało ono wszystko jeśli tworzy się kochającą rodzinę [...]
(...) muszę mieć kwalifikacje, wykształcenie bo jeśli nie znajdę pracy, czeka mnie kolejka w mops po zasiłek macierzyński, mój mąż zagwarantuje mi ze to jego mama zajmie się naszym dzieckiem a ja mam jej szukać, jeśli nie znajdę, w najgorszym wypadku może wystąpić o pozbawienie mnie opieki nad dzieckiem bo stwierdzi że nie jestem w stanie mu jej należycie zapewnić, łatwą podkładką dla niego może być historia mojej choroby depresji (...)

inaczej (...)skoro wiem że mam problemy hormonalne od bardzo wcześnie, do tej pory czuje się jak faszerowana konserwantami szynka... skończę 10 fakultetów... i okaże się potem ze za brakło czasu na to aby zajęć się własnym zdrowiem... lata upłyną, i okaże się że jest za późno na to czego tak bardzo chcę...
.. dlaczego jednak jest we mnie lęk... mój instynkt jest silny mimo iż gdzieś siedzi we mnie mała dziewczynka i dobrze mi w różowym , to dzieci z wózków uśmiechają się do mnie ulicy, w sklepie wyciągają raczki, kiedy miałam możliwość przypilnowania jakiegoś dziecka w rodzinie, lub u znajomych, czułam jakby to było moje własne, .. te wszystkie głupoty które wygadywałam , które powodowały że śmiały się do rozpuku... to była moja upragniona chwila która spowodowała zaspokojenie mojego instynktu, wszyscy mówili ty już mogła byś mieć swoje, a ja pewnie kiedyś to nastąpi i znowu te ch..ne kiedyś!,
(...) nie wiem jak teraz jest... chciałabym przynajmniej odstawić tabletki, ale rok czasu nie byłam u lekarza który zaczął zajmować się moją sprawą kiedyś. Obiecuję mojemu chłopakowi ze pójdę a nie idę. . lęk i tysiąc pytań.. jak się będę czuła po odstawieniu tabletek które biorę od 16 roku życia, co będzie jeśli wróci depresja, jak ja to wszystko będę znosić... znów nie wiem ile to czasu potrwa... i teraz wiem jak proste były studia, kiedy miałam gotową receptę na szukanie właściwych książek w bibliotece, jak łatwo było przyjrzeć się cudzym problemom pisząc pracę, zapominając, totalnie o swoich... dlaczego nie jestem gotowa na wzięcie odpowiedzialności związanej z tym czego ja tak naprawdę chcę...[?], dlaczego nie jestem w stanie sobie tego wszystkiego przybliżyć bardziej w pozytywny sposób... [?] ... mój chłopak to potrafi ja nie.. jesteśmy skrajnie rożnymi osobami a przecież pragniemy tego samego... . jedno jest pewne trudno jest pookładać sobie to wszystko w głowie... nawet jeśli odpowiem sobie na pytanie... przecież ja tego chcę... powstanie kolejne dlaczego nic nie robię... (...)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
bialyh2o
pisarz powyzej 70 postow



Dołączył: 20 Maj 2010
Posty: 71
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mezczyzna

PostWysłany: Poniedziałek 0:12:40, 02 Sierpień 2010, Poniedziałek , 213     Temat postu:

Jedyne co było by dobre dla twojego dziecka to właśnie to aby miało matkę dla siebie , nie w pracy nie przed ksiażkami ale by czuło to co matka chce jej dać całą swoją miłość. Swoje wartości to kim jest bo twoje dziecko dokładnie będzie połową ciebie i połową swoim ojcem i nie da się inaczej Smile Druga sprawa o tym o czym snujesz te marzenia wiesz że ludzie tracą dobytki życia w sekundzie najlepiej możesz zapytać o to powodzian , tych ludzi którzy czasi całe życie pracowali na dom i tracą go w jednej chwili. Więc zastanów się co dla niego lepsze będzie to jak go wychowasz czy to co mu zapewnisz. Oczywiście jest to ważne bo jakoś trzeba żyć , ale zapytaj siebie jaki los chcesz mu zgotować ? A i jeszcze jedno pytanie co ty takim krytycznym okiem na to patrzysz jeszcze go nie masz a już myślisz o nie wiem czym tam zaraz zaraz hola hola ty nie wiesz co będzie jutro mało tego nie wiesz co będzie za 5 minut a ty ustalasz najgorsze koleje losu ty tym zarządzasz ? Jeszcze go nie masz a już go straciłaś w swoich wyobrażniach ! Zostaw to żyj tylko teraz a zrobisz najleszą rzecz w życiu i zdaj się trochę na wiarę nie będziesz tak bała się jutra o któym i tak nic nie wiesz Smile Spróbuj zrobić tak zamiast myśleć po prostu odczówaj to co jest i nie włączaj to głowy bo widzę że to jest największym twoim problemem , jeszcze się nic nie wydażyło a ty taki film nakręciłaś scenariusz że głowa boli mało tego nie które fragmęty to dramat

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
bialyh2o
pisarz powyzej 70 postow



Dołączył: 20 Maj 2010
Posty: 71
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mezczyzna

PostWysłany: Poniedziałek 0:15:22, 02 Sierpień 2010, Poniedziałek , 213     Temat postu:

Aha zapomniałem dodać bo ja jestem taki rentgen he he Smile oczywiście nie za swoją zasługą, ale jeśli okazuje się pomocny to fajnie, wiem że czasami napiszę to o czym nie chce się najbardziej słyszeć ale prawda wyzwala Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Avanti28
pisarz powyzej 40 postow



Dołączył: 17 Cze 2010
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Avanti.lost@gmail.com
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wtorek 17:05:36, 03 Sierpień 2010, Wtorek , 214     Temat postu:

tak, ja to nazywam czarnowidztwem, brakuje mi optymizmu, być może udziela się mi to od mojej mamy, która myśląc o mojej przyszłości, wyobraża sobie najtrudniejsze strategie, rozumiem ze to z troski, ale rzeczywiście... jak ja mam się czuć kiedy np słyszę często... ,,a wiadomo jak to będzie, a jak nie dogadasz się z teściową a jak twój facet zacznie pić, co będzie jeśli tam nie znajdziesz pracy," itd. kiedy wczoraj gadałam z nią o tym ze zbliża się mój czas by pomyśleć jednak o swoim zdrowiu, to padło znów pytanie co będzie jeśli okaże się ze leki odstawiłaś jesteś w ciąży, przecież dziecko musi mieć zapewnione warunki , sama wiesz jak nam ciężko, ja tak jej słucham z szacunkiem bo jest kobieta doświadczona, życiowo, ona ma podobne myślenie do mojego, też mając mnie i moje rodzeństwo chciała zapewnić i m jak najlepsze warunki było trudno, musiała się starać, i mówię jej a widzisz musiałaś się starać.. wiec dlaczego ja mam się nie starać jeśli czegoś chcę, a ona mi odpowiada... ,,bo ja nie chcę żebyś ty doświadczała takich trudności jak ja, ja już wiem co to znaczy"... zaczynam czasem traktować serio to co mi mówi, dlatego że często ma rację, z drugiej strony, tłumaczę sobie to jest życie niczego uniknąć się nie da... przecież pewne trudności trzeba przejść ona też musiała. pewnie że łatwiej było by mieć warunki i czekać na dziecko z ogromną radością w jego umeblowanym pełnym zabawek i ciuszków pokoiku, ale to tylko chyba gwiazdy filmowe dziś mogą sobie pozwolić... dziś czytałam pewien artykuł o tym jak młode małżeństwo starało się o dziecko i było bardzo trudno, ale nadzieja mimo tych trudności ich nie opuszczała i wiara... , gadałam potem z pewna kobietą która powiedziała mi ,,oo to już nie masz na co liczyć jak u ciebie jest tak..." odpowiedziałam że lekarz nie powiedział mi że nie mogę mieć dzieci, nikt mi tego nie powiedział, przeciwnie powiedział że do 32 roku życia mam jeszcze szansę, a nawet do 36, wiem tylko od niego że na pewno będę miała trudności, ale nikt nie odebrał mi tej nadziei, bo ja też chcę usłyszeć ,,mamo" do tej pory dzieci których miałam okazje pilnować często się myliły (: przecież to nie były moje dzieci ale czułam ile ciepła jest we mnie które chcę im dać, i mi się to udawało... nie wyobrażam sobie nie mieć dziecka, nawet jeśli nie będę mogła mieć własnego.. ale odrzucam od siebie te myśli bo tak jak napisałeś, nie wiem jakie będzie jutro i co będzie za 5 minut. wiem tylko to że skoro jestem w temacie nadszedł mój czas by wykorzystać w przyszłym tygodniu jeden dzień na wizytę u lekarza... tej decyzji jestem pewna na 100 procent (:

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
bialyh2o
pisarz powyzej 70 postow



Dołączył: 20 Maj 2010
Posty: 71
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mezczyzna

PostWysłany: Wtorek 17:48:16, 03 Sierpień 2010, Wtorek , 214     Temat postu:

Często biorąc takie zdania swoich bliskich do siebie przekreślamy swoje życie, to tak jakby ktoś nas zaprogamował , a my idziemy zgodnie z planem realizujemy kogoś słowa biorąc to sobie do serca, to nas przenika wchłąnia się do podświadomości zabiera wszystko bo zabiera nas samych. To tak jakby nas w ogóle nie było naszego zdania naszych myśli marzeń, a ty czego chcesz od życia AVANTI ? Nie potrafisz być szczęśliwa bo nikt cię tego nie nauczył, nie wiesz co to. No jak mama tak działa to co mogła dać innego swej córce ? Co wcale nie zmienia faktu że kocha cię Smile I widać że kocha cię chce cię ustrzec , czy nie myślałaś spróbować czuć się szczęśliwą ? Poczuj się chroniona , wierzysz w coś więcej niż tylko człowiek ? Więc poczuj się swobodnie ciepło spokojnie on wie i chce dla ciebie dobrze kocha cię , da wszystko o co kolwiek poprosisz , tylko uwierz że jesteś szczęśliwa właśnie ty , zobacz ile radości wokół ciebie piszesz o tym dzieci zwierzęta , tylko to bierz do siebie a resztę tego co chce zniszczyć to co piękne potraktuj uśmiechem i powiedz przykro mi ale ja zamierzam być szczęśliwa więc nie ma miejsca dla ciebie Smile Kochaj swoje marzenia uwierz w nie i wytrwaj w tym, niech będą w tobie każdego ranka i wieczora a sama się przekonasz jakie cuda zdziałasz Smile
I spróbuj żyć chwilą tylko teraz i to co możesz zrobić teraz jest najważniejsze jak się zwrócisz do kogoś , co powiesz a cała reszta nie istnieje, jest tylko w naszych głowach i nic pozatym, niema czego się bac poza samym strachem he heh Smile
Także kożystaj teraz z tej chwili bo tylko tyle masz, spróbuj rozejżeć się po pokoju jaki kolor jest zrób sobie kawy delektuj się zmakiem zjedz ciasto poczuj je w ustach jak samuje jak się klei hi hi , powąchaj co czujesz , dotknij czy jest szorstkie śliskie klejące , poczuj to zobaczysz że to zupełnie inne odczucie oczywiście umysł będzie uciekał to naturalne ale zawsze możesz go sprowadzić z powrotem Smile , skup się na obecnej chwili jakie dźwięki słyszysz czy jest ci zimno czy ciepło , doświadczaj swego ciała nie ma nic lepszego od bycia tutaj jak włąśnie to a zobaczysz sama różnicę tylko spróbuj delektuj się wsłuchaj się w muzykę zrób kąpiel poczuj tą wodę pianę delektuj się zobacz jakie to przyjemne rozkoszuj isę ile wlezie a potem to już będzie normalka i powiesz że mimo tego co chcę cię przerazić ty się uśmiechasz jak wierzysz w coś Boskiego to powiedz mu że od teraz jesteś szczęśliwa i oddychaj Bogiem to jest taki power że poczujesz życie całymi nozdżami hi hi oddychaj Bogiem z każdym wdechem tak jak go sobie pojmujesz Smile napełnij się nim poczuj go w sobie poczuj to uczucie i co dla ciebie znaczy wtedy będziesz wiedzieć co masz zrobić i już nic nie stanie tobie i twoim marzeniom na przeszkodzie, jedyne co nas może skrzywdzić to to co jest w naszej głowie niz z zewnątrz nie potrafi cię skrzywdzić tylko ty sama a ja wierzę że AVANTI pragnie być szczęśliwa i do tego być szczęśliwą mamą , bo szczęśliwa mama to i szczęśliwe dziecko więc najpierw zacznij od siebie a zobaczysz jak piękne jest życie a ja zawsze do usług Smile Pozdrawiam i wezmę twój ciężar bo wiem komu mam go dać a ty bądź szczęśliwa AVANTI Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Avanti28
pisarz powyzej 40 postow



Dołączył: 17 Cze 2010
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Avanti.lost@gmail.com
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Piątek 11:52:18, 13 Sierpień 2010, Piątek , 224     Temat postu:

hej (: z godnie ze swoim postanowieniem byłam u lekarza, niestety ta wizyta zaskoczyła mnie pozytywne i nie pozytywnie. pozytywnie że nie mam przeciwwskazań jak na razie żadnych do tego by przygotować mój organizm do macierzyństwa i już w przyszłym m-cu odstawiam leki, chociażby po to aby sprawdzić jak po tak długim przyjmowaniu tabletek funkcjonuje samodzielnie mój organizm, drugie - lekarz nabrał podejrzeń o torbiel na jajniku przy badaniu ):, ale wszystko skończyło się dobrze ponieważ usg wykazało ze tego torbie la nie ma. poza tym zaliczyłam wizytę u teściów i znowu mm mieszane uczucia, myślę ze droga do małżeństwa moja i mojego chłopaka, nie będzie zbyt łatwa, niestety to widać. ale to nie znaczy ze to nie jest realne. wszystko to jest kolejny czas którego nie da się przyspieszyć niestety w żaden sposób biorąc pod uwagę jego sytuacje obecną i moją, przyjrzałam się temu bardziej realnie, ,musiałabym zacząć najlepiej od już odkładać pieniądze, czyli wyglądało by to mniej więcej tak że siedziała bym w domu, ewentualnie na swoja odpowiedzialność jakaś praca na czarno, czego nigdy nie praktykowałam, no w tym roku (właściwie pojeździłam sobie do wiśni, po to aby zabić tę monotonię domową, i pobyć wśród ludzi, zarobiłam trochę grosza) i czekała bym na ten dzień kiedy zawinę manatki i zamieszkam u niego, koncepcja mi się zmieniła mianowicie, nie wiem ile czasu lekarz będzie potrzebował na wyprowadzenie mojej sprawy zdrowotnej, stwierdził ze każdy ma swój czas indywidualnie bez względu na wiek. jak się okazało nie jest to kwestią czasu tak jak myślał początkowo. mój chłopak musi wykończyć dom, chciałby w tym roku zamieszkać ale to nie jest jeszcze pewne. ja cóż... nie zamierzam siedzieć w domu i narzekać na swój los, i zdrowie, mam także swój cel, który na dobrą sprawę w niczym mi nie przeszkodzi, moja dalsza półtoraroczna edukacja jest jednak realna,
ta decyzja jest związana z moim celem dlatego że wiem co bym w życiu chciała, zdaje sobie sprawę że nie zawsze ma się to co się chce, ale czuje ze mi to jest potrzebne. że jest to dla mnie jakaś alternatywa, podczas kiedy i tak muszę się uporać najpierw z własnym zdrowiem, uporządkować i przygotować się do tego innego samodzielnego życia, własny rozwój mi w tym nie przeszkodzi. w tym czasie, mogę przygotowywać się również do naszego wspólnego życia, musimy się sprawdzić pobyć ze sobą pomieszkać. inaczej z pewnością było by gdybyśmy byli zdania na siebie, ale mojemu chłopakowi pomagają rodzice, im jest dużo łatwiej, bo działa ja w pewien sposób wspólnie, ja akurat jestem tylko z mamą ona dorabia do emerytury ja utrzymuje się ze swojego świadczenia, nie jest łatwo, moja mama jest już w takim wieku ze raczej chyba nie bardzo będę mogła liczyć na jej pomoc. więc muszę sugerować się własnym rozsądkiem. gdyby kiedyś mój chłopak nie miał pracy, ja miałabym możliwości. to była by zawsze jakaś alternatywa. On też chciał robić to co lubi, i mu się udało i ja chyb tez tak czuję, wierzę że można to połączyć, nauka dla mnie była by odskocznią, czuje ze jest mi to potrzebne. nic nie stoi na przeszkodzie abym w tym czasie kontrolowała własne zdrowie. to wszystko cała ta nasza sytuacja jest trochę skomplikowana, na pewno szybciej takie decyzje się podejmuje gdy nie ma wpływy z zewnątrz, tak jest trochę ciężko. ciężko jest również przełamać pewne stereotypy myślowe, pewne wzorce i dopasować je do siebie... Z dziewczynami które odpisywały a mój post , pisałam jakie bariery mam do pokonania (; to jest właśnie cały znak zapytania tego jak może być. wnioskuje się na podstawie różnych sytuacji które daja wiele do zastanowienia, a przecież my tego nie chcemy. ..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
bialyh2o
pisarz powyzej 70 postow



Dołączył: 20 Maj 2010
Posty: 71
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mezczyzna

PostWysłany: Piątek 13:03:39, 13 Sierpień 2010, Piątek , 224     Temat postu:

no to nie mam nic do powiedzenia już na dziś , uważam że od pewnego czasu dużo się zmieniło od twojego pierwszego postu do teraz Smile . Żyj właśnie tym co nazywamy życiem i piszesz rozsądnie stanowczo bez haosu podoba mi się to ale ostatnie zdanie jakieś takie niepewne, nie kłopocz się tym co jest nie potrzebne żyj a sama zobaczysz co jest ci dane Pozdrawiam Tomasz

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum: depresja, smutek, leczenie, inne ... Strona Główna -> 111 _ DEPRESJA _ FORUM _ GLOWNE _ PUBLICZNY POKOJ CZATOWY DEPRESJA NA _ WWW.CZAT.ONET.PL ___ piszemy tutaj o sobie, pomagamy wzajemnie... Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8
Strona 8 z 8

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin