Forum Forum: depresja, smutek, leczenie, inne ... Strona Główna Forum: depresja, smutek, leczenie, inne ...
Forum: depresja, pomagamy sobie wzajemnie z poszanowaniem, czytamy i odpowiadamy, to nasza mala ostoja, tutaj mozemy pisac co nas boli, smuci, nie jestes juz sam... mamy czat depresja na www.czat.onet.pl on-line, zapraszam stefan=zaak_333 admin...
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Jeden dzień z życia szaleńca
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum: depresja, smutek, leczenie, inne ... Strona Główna -> 111 _ DEPRESJA _ FORUM _ GLOWNE _ PUBLICZNY POKOJ CZATOWY DEPRESJA NA _ WWW.CZAT.ONET.PL ___ piszemy tutaj o sobie, pomagamy wzajemnie...
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
NZ
pisarz powyzej 30 postow



Dołączył: 23 Sie 2006
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Poniedziałek 12:35:21, 06 Listopad 2006, Poniedziałek , 309     Temat postu:

naleza sie z mej strony zatem przeprosiny - najwyrazniej Twoja odpowiedz okazala sie zbyt skomplikowana jak na moj niezbyt rozgarniety umysl ... przepraszam ... ciesze sie ze nie jest tak jak przypuszczalam ... zycze wszystkiego dobrego i chyba na tym skonczy sie ingerencja w Twoj temat ... mozesz odetchnac z ulga Smile bo widze ze gdziekolwiek nie dodam swoich trzech groszy tam zawsze wporwadzam jakis zamet ... trzymaj sie ... dzis nie powiem zebys wyjrzal za okno bo pogoda jest tak paskudna ze tylko pogorszylaby sprawe ... wiedz wiec ze w tym momencie mysle bardzo pozytywnie o Tobie i o ile byloby to tylko mozliwe z przyjemnoscia przekazalbym Ci choc odrobine pozytywnej energii ktora dzis ze mnie emanuje. Pozdrawiam Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
manhattanman
Gość






PostWysłany: Poniedziałek 12:54:16, 06 Listopad 2006, Poniedziałek , 309     Temat postu:

NZ to ja piszę niezrozumiale, wiesz, ze nie wprowadzasz zametu, ciesze sie ze piszesz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
perelka6900
Gość






PostWysłany: Poniedziałek 15:09:32, 06 Listopad 2006, Poniedziałek , 309     Temat postu:

czesc man! nie bede przekonywala cie ze jest inaczej,ale wiesz co?ja zaliczam sie do tych frajerek wychodzac z zalozenia ze lepiej jest zyc biednie ale godnie.nie wszystkie kobiety sa takie jak myslisz a to ze w brutalnym swiecie takie jak ja nazywaja frajerkami nie zraza mnie.nie interesuje mnie opinnia takich ludzi,liczy sie dla mnie opinia prawdziwych przyjaciol a oni nigdy mnie tak nie nazwa.ciesze sie ze jestes soba i taki pozostan ale pamietaj ze dobre kobiety sa jeszcze na tym swiecie i uwazaj zebys jakies dobrej,myslacej o twym szczesciu nie odrzucil zbyt pochopnie.pozdrawiam
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
manhattanman
Gość






PostWysłany: Poniedziałek 16:34:19, 06 Listopad 2006, Poniedziałek , 309     Temat postu:

Staram się. Każdego dnia liczę na to, że w końcu spotkam kobietę, która pokocha mnie za to kim jestem, a nie co mam. Wierzcie mi, że cholernie sie staram, ale nie mogę nikogo takiego ostatnio znaleźć. Gdzie są wartościowe kobiety, bo ja wierze, że są. Wy jestescie dowodem na to, że istnieją, ale widdocznie źle szukam/szukałem. Powiedzialem sobie ze zajme sie pracą i nauką w koncu, ale wiem ze bedzie inaczej... znowu kogos spotkam, znowu sie zakocham i znowu bede tym kamikaze, ktory nie bedzie sie bał... co gorsza... być może problem jest we mnie. Zaczynam tak powoli myśleć, byc moze to przeszlosc odcisnela na mnie pietno i dlatego sie dzieje tak jak sie dzieje. moze to ja nie potrafie kochac, moze ze mną jest problem. ktoz to teraz wie... diagnozy nikt tak naprawde nie postawi... dzieki za slowa otuchy
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
perelka6900
Gość






PostWysłany: Poniedziałek 18:51:09, 06 Listopad 2006, Poniedziałek , 309     Temat postu:

czesc to znowu ja.man,znajdziesz ta odpowiednia,niestety na nia trzeba cierpliwie czekac az sie pojawi w twoim zyciu.szukasz przeciez prawdziwej milosci...wiec warto czekac.miej oczka i serducho otwarte to bedziesz wiedzial kiedy sie pojawi na horyzoncie ta jedyna.pozdrawiam.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
NZ
pisarz powyzej 30 postow



Dołączył: 23 Sie 2006
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wtorek 17:01:25, 07 Listopad 2006, Wtorek , 310     Temat postu:

widzisz to jest tak ze wszyscy mysla ze jak spotkamy ta jedyna/tego jedynego to cos w nas lupnie jak z oblucha ... a tymczasem bardzo czesto okazuje sie ze z tego ze to ta a nie inna osoba jest nam przeznaczona zdajemy sobie sprawe dopiero po dluzszej znajomosci ... ale czy to by nie bylo piekne? niestety prawda jest taka ze jesli rzeczywiscie gdzies na swiecie istnieje nasza druga polowka to pomysl jakim wielkim szczesciem bedzie trafic wlasnie na nia ... moze z tego wynika pozniej tak wiele zawodow ... myslimy ze z ta jedyna wszystko inne straci na znaczeniu ... bedziemy tylko my ... nic poza nami nie bedzie sie liczylo ... i co najwazniejsze nic juz nie przeszkodzi nam w trwaniu w szczesciu ... pragniemy milosci ktora istnieje tylko w bajkach ... tak naprawde nawet z ta jedyna bywa trudno ... ciezko ... no i czasami moze pojawia sie pytanie skad pewnosc ze to wlasnie z nia bylo pisane mi byc ... hmm ... wiesz to smutne ze mimo ze tak bardzo sie starasz ciagle trafiasz na nieodpowiednie dziewczyny ... wierz mi ze tych naprawde wartosciowych jest multum ... tak samo zreszta jak wspanialych facetow ... ja niestety znowu przez swoja glupote cierpie Sad posluchalam sie bliskiej mi osoby i zerwalam znajomosc ... i wlasnie dopiero gdy zabraklo mi go zdalam sobie sprawe z tego jak wiele dla mnie znaczyl ... nie ma juz nadziei ... staram sie wmawiac sobie ze tak mialo byc ze z tego i tak nic by nie bylo bo nie mialabym u niego szans ... bardzo bardzo chcialabym zeby u Ciebie sprawy potoczyly sie lepiej ...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Manhattan_Man
pisarz powyzej 30 postow



Dołączył: 21 Paź 2006
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Poniedziałek 6:09:17, 13 Listopad 2006, Poniedziałek , 316     Temat postu:

Kolejny dzień, kolejna godzina, minuta... Cóż... 05:55.. wiesz problem w tym, że nie szukam już nikogo. Nie chcę mi się już kochać. Wolę być sam i skupić się na swoich projektach i być może... życiu. Kolejny dzień minął, całą noc siedziałem przed komputerem i zajmowałem się tym, co mnie pasjonuje. Nie chodzi o samo siedzenie w internecie, zajmuję się produkcją. Jakoś do tego zawsze wracam, to mój ulubiony narkotyk. Zastanawiam się, dlaczego tak się dzieje. Przecież musi być jakiś sens tego wszystkiego. Co dziwniejsze, z każdym dniem widzę coraz więcej sensu. Niestety, wszystkich, których kocham... mnie nienawidzą. Zadziwiające. Wszyscy, na których mi zależy mnie ranią. Być może to kara od Boga, za to, że kiedyś nie wierzyłem. Nie wiem nawet czy mam depresję. Nie wiem nawet dlaczego mam to co mam, mimo że nigdy o to nie walczyłem. Wszystko o co walczę ulatuje. Nie rozumiem, odpalam papierosa, myślę sobie: "zrób coś, nie siedź tak, to nie jest zdrowe". Dookoła mówią: "jesteś poje4any, nic nie robisz". Chyba mają rację, co się stało ? Co dalej ? Zgubiłem siebie ?
Nie wiem, wiem natomiast że tylko w nocy czuję się dobrze, swobodnie. Być może to jakiś strach przed ludźmi ? Może... A może nie ? Może całe życie podświadomie szukam, niekoniecznie kobiety swojego życia, ale kogoś takiego samego jak ja. Dlaczego ? Po co ? Czemu nic nie robię ? dopiero wczoraj coś się stało, zacząłem coś robić, ale znow cos sie stalo i znow nic mi sie nie chce. To nie lenistwo ani nieobowiązkowosc, co to jest ? Jestem chory psychicznie... tak czy nie ? Raz czuję się świetnie, raz fatalnie, najgorsze są poranki, a każdy dzień jest dla mnie mimo wszystko inny. I te różnego rodzaju myśli... i te ciągłe poczucie, że coś muszę zrobić, ale nie wiem dokładnie co... coś wielkiego. tak, chcialbym zrobic cos wielkiego, ale chyba nie mam odwagi... albo nie mam mozliwosci... nic nie jest logiczne. Praca nie jest dla mnie logiczna, bo nie widzę w niej za grosz normalnosci. Zasuwac przez 12 godzin lub 10 dziennie pn-ptek pozniej studia sobota niedziela... nie,..... to NIE JEST normalne, nie za takie stawki. Czy sie myle ? Nie mam ochoty widziec sie z niektorymi znajomymi. po prostu nie odbieram telefonu. Niektórzy są ucieleśnieniem normalności: nauka, praca, nauka, czasem wakacje czy coś. Jezu, chyba znam to na pamięć, chyba nie widzę w tym normalności. Może chodzi o oryginalnoś, którą kocham i od ktorej nie mogę uciec(wiele razy probowealem byc taki jak wszyscy) o co w tym wszystkim chodzi ? psycholog powie ze jestem je5niety, wszyscy Ci "normalni" tak powiedzą, niestety, nikt nie widzi, że tu nie ma nic normalnego, nie w obecnym czasie. Nie ma milosci, sprawiedliwosci, są za to psie pieniądze, i przeje5ana szarosc co dnia... przykre. Wiecie co, kocham życie, kocham kreować... niestety ta szarość normalność mnie usypia. i co mam zrobic ?
Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
perelka6900
Gość






PostWysłany: Niedziela 11:55:40, 19 Listopad 2006, Niedziela , 322     Temat postu:

czesc man.kazdy z nas tak mysli o zyciu,ktore teraz jest pogonia za pieniadzem...niestety to jest bez sensu.napewno nie jestes psychiczny...no co ty!!! nie staraj sie byc na sile taki "normalny".normalnosc jest pojeciem wzglednym i kazdy ma na ten temat inne zdanie.to ze nie wiesz co o tym wszystkim myslec nie jest kara od boga....poprostu szukasz sensu swojego zycia i drogi ktora masz pojsc...badz soba,nie zmieniej sie w nikogo,badz poprostu soba i uwierz ze wszystko sie ulozy,gdyby mialobyc inaczej nie zastanawialbys sie nad tym co robic by byc szczesliwym...
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
manhattanman
Gość






PostWysłany: Niedziela 16:21:20, 19 Listopad 2006, Niedziela , 322     Temat postu:

Droga perełko... cały mój smutek siedzi w mojej autentyczności... całe nieszczęście i zarazem obrzydzenie do świata właśnie wynika z mojego podejścia. wiesz, gdy bylem mlodszy tez tak myslalem tylko bylem mniej zdystansowany. po prostu uczylem sie, czytalem... uprawialem duzo sportu - to wszystko minelo. cokolwiek bym nie robil - nie moge do tego wrocic, nie ze nie chce.. to cos innego. w pewnym sensie ulegam troche otoczeniu, ale na inny sposob - mysle kazdego dnia jak oszukac system, ktory oszukuje miliony polakow - i wiesz co.. udaje mi się. Mam to czego mi trzeba, nikt mi praktycznie nie pomaga, nie pracuje a mimo to mam za co zyc(ale to osobny rozdzial) Cieszę sie, że istnieją tacy ludzie jak ty czy ja, ciągnie mnie do takich, mało nas... tutaj tez jednak tacy istnieją, nawet rześko. mimo wszystko TACY ludzie przegrali... rowniez w wyborach... ten kraj nie kocha takich ludzi, za granicą TACY ludzie są podziwiani, pewnie dlatego mamy taką emigracje. Prawda i bycie sobą.. nie tutaj - "niewazne, ze jestes zerem, zarabiaj i oklamuj, sprzedawaj sie wowczas bedziesz kims..." Polska to dziwne miejsce. tak, znam inne miejsca, inaczej bym nie pisał. Dziekuje, ze dodajecie mi otuchy i nie pozwalacie zapomniec, jaką wartosc posiadamy, i - co najwazniejsz - NIKT nam tego nie zabierze. pozdrawiam perelke i reszte osob, ktore uczestniczą i wiedzą, co dobre Wink
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
perelka6900
Gość






PostWysłany: Poniedziałek 13:40:29, 20 Listopad 2006, Poniedziałek , 323     Temat postu:

witaj man! piszesz ze wlasnie to cale nieszczescie siedzi w tobie.rozumiem to,nie miales latwego zycia,pisales o rodzicach o wujku...ale wydaje mi sie ze tak naprawde to potrzebujesz odnalezc calego siebie w sobie,poznac sie lepiej,mysle ze nie miales na to zbyt wiele czasu.studia,wizyty u wujka,opieka nad matka to wszystko pochlonilo cie,caly ten ped twojgo zycia.nie latwo jest wtedy myslec o samym sobie,nie miales na to czasu prawda?a wlasnie w tym wieku najbardziej ksztaltuje sie twoja osobowosc.jestes dobrym czlowiekiem,poswieciles wiele innym,ale mysle ze nadszedl czas zebys sie zatrzymal i pomyslal tylko o sobie.lubiles sport...zrob wszystko zeby chociaz sprobowac do niego wrocic...tak,masz racje,takim jak my jest ciezko i musimy liczyc tylko na siebie,wiec tym bardziej nie mozemy siebie zawiezc bo w tedy nic nam juz nie zostanie.niestety musimy caly czas walczyc ale ja uwazam ze warto,bo tylko wtedy zostajemy soba i poznajemy sie bardziej...wiemy na ile nas stac a wiekszosc nie ma o tym pojecia...
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum: depresja, smutek, leczenie, inne ... Strona Główna -> 111 _ DEPRESJA _ FORUM _ GLOWNE _ PUBLICZNY POKOJ CZATOWY DEPRESJA NA _ WWW.CZAT.ONET.PL ___ piszemy tutaj o sobie, pomagamy wzajemnie... Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
Strona 4 z 8

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin