Forum Forum: depresja, smutek, leczenie, inne ... Strona Główna Forum: depresja, smutek, leczenie, inne ...
Forum: depresja, pomagamy sobie wzajemnie z poszanowaniem, czytamy i odpowiadamy, to nasza mala ostoja, tutaj mozemy pisac co nas boli, smuci, nie jestes juz sam... mamy czat depresja na www.czat.onet.pl on-line, zapraszam stefan=zaak_333 admin...
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Katia-o mnie
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum: depresja, smutek, leczenie, inne ... Strona Główna -> 111 _ DEPRESJA _ FORUM _ GLOWNE _ PUBLICZNY POKOJ CZATOWY DEPRESJA NA _ WWW.CZAT.ONET.PL ___ piszemy tutaj o sobie, pomagamy wzajemnie...
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
W_ostatniej_chwili
pisarz stopnia II 200 postow



Dołączył: 25 Sty 2007
Posty: 377
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sobota 20:38:03, 12 Maj 2007, Sobota , 131     Temat postu:

Mam nadzieje że już lepiej.

Pamiętaj że zawsze znajdzie się jedna maleńka osóbka która akurat Cię odwiedzi.

Pozdrawiam;)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Katia
pisarz stopien I , 100 postow.



Dołączył: 26 Sty 2007
Posty: 119
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź

PostWysłany: Wtorek 22:43:53, 07 Maj 2013, Wtorek , 126     Temat postu:

Witam ponownie....
A jednak udało mi się wrócić tutaj...
To zasługa jednej osoby, która skłoniła mnie, aby tu wrócić i pisać...
I w sumie może ma z tym rację, bo w końcu tu mam mały kawałek miejsca - swojego miejsca.
Bez względu czy ktoś to czyta czy nie ... mogę tu wyrażać siebie...
Dziękuję W_ostatniej_chwili. To Tobie nalezą się wielkie podziękowania i z tego też miejsca dziękuję.
Dziękuję że byłeś przy mnie i jesteś.


Dobrze jest wrócić tu nawet po tylu latach i teraz z perspektywy czasu widzę jak strasznie chaotycznie pisałam i w sumie trochę ciężko jest zrozumieć patrząc z boku o czym to było... Niestety nie udało mi się tutaj nawet wyrazić wszystkich uczuć jakie czułam po stracie najbliższej i jedynej prawdziwej miłości mojego życia... przepraszam Was za to... ale możliwe że nie da się tego wyrazić słowami...

Teraz minęło od tamtej pory już prawie 7 lat. Uwierzycie? Mi cięzko uwierzyć że to tak długo, bo nadal mam Tomka w sercu i zostanie w nim już na zawsze...

Nie było mnie tu kilka lat za co też Was przepraszam, jednakże mam nadzieję że nie jesteście urażeni, bo i tak chyba by to wiele nie zmieniło. Jednakże dziś tutaj jestem i chciałabym dać Wam nadzieję, na to, że jednak jest szansa na tzw "lepsze jutro". Mam nadzieję, że moja historia choć jest dość trudna i ciężka w przeżyciach pomoże Wam w ujrzeniu światełka w tunelu i że znajdziecie w nim właściwą drogę do bycia szczęśliwym i tą małą iskierkę nadziei, która Was rozweseli i rozjaśni Wasze życie.

Jeśli moja historia pomoże choć jednej zbłąkanej duszyczce - będę szczęśliwa, że mogłam komuś z Was w jakiś sposób pomóc i że ktoś z Was osiągnie sukces. Nawet jak to będzie mały sukces kogoś z Was to wiedzcie, że Wasz sukces będzie też moim sukcesem. Jednakże mój sukces teraz będzie zależał od Waszych i jest on nie istotny, bo To Wy się liczycie.

Jednakże mam do Was prośbę... dajcie mi trochę czasu na napisanie mej opowieści, bo tylu lat nie da się napisać ot tak...

Przeczytałam od początku swój post i ... łzy mi popłynęły... Pamiętam ten stan i tą historię, która jest tu bardzo zwięźle opisana. Miałam wrażenie i napewno tak jest że pisałam ciągle o tym samym... Widzę że za mało było o Tomku a za dużo o szkole ale .... w przeciągu tylu lat dużo się zmieniło choć pewne rzeczy pozostały...

i chciałabym się z Wami podzielić tym wszystkim byście uwierzyli, że bardzo dużo jest możliwe i bardzo dużo zależy od Was samych. Nie chcę pisać że wszystko, bo tak nie jest ale z pewnością mogę napisać że bardzo wiele.

To tyle wstępu.
Jak znajdę chwilkę to zacznę opowiadać historię swojego życia...
Myślę że na dziś i na dzień dobry choć w sumie to dobry wieczór a nawet i noc tyle wystarczy.

Co o tym myślicie?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Katia
pisarz stopien I , 100 postow.



Dołączył: 26 Sty 2007
Posty: 119
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź

PostWysłany: Sobota 18:10:34, 11 Maj 2013, Sobota , 130     Temat postu:

Chciałam podzielić się z Wami pewną swoją historią, aby dać Wam nadzieję, że może się i u Was wiele zmienić na lepsze, ale .... przepraszam Was .... zwątpiłam chyba w to forum i w sens i mój cel w tym. To miało być dla Was. Jednakże jeśli nikt nie czyta tego to nie ma sensu moje pisanie. Dla samej siebie nie będę pisać.... Sad

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ala400
pisarz powyzej 7 postow



Dołączył: 07 Sty 2013
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sobota 19:49:24, 11 Maj 2013, Sobota , 130     Temat postu:

......

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Katia
pisarz stopien I , 100 postow.



Dołączył: 26 Sty 2007
Posty: 119
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź

PostWysłany: Sobota 23:07:31, 01 Czerwiec 2013, Sobota , 151     Temat postu:

KATIA – O SOBIE

Bez składu i ładu,

Katia - kim jest?
Jestem osobą, która chorowała na depresję, miała lęki, myśli samobójcze i nie wierzyła, że kiedykolwiek z tego stanu wyjdzie. Już się pożegnałam z Wami i ze światem… straciłam chłopaka i nie wyobrażałam sobie, abym mogła być jeszcze kiedykolwiek z kimś innym… Jednak życie chciało inaczej… Poznałam fajnego chłopaka i choć w sercu miałam i mam na zawsze ś.p. chłopaka Tomka to spróbowałam, jednak być z nim. Była to znajomość na odległość… myślałam, że tak będzie mi łatwiej uporządkować swoją przeszłość z nowym związkiem… i choć było bardzo fajnie i miło przy spotkaniach to jednak czegoś brakowało. Jednakże mimo wszystko próbowałam sobie jakoś ułożyć życie.. Niestety pewnego razu poznałam brata ś.p. chłopaka i wszystkie klocki, które zdążyłam ułożyć z powrotem runęły jak domek z kart… Wszystko wróciło… Próbowałam znaleźć oparcie ze strony brata, spotykałam się z nim co jakiś czas, by pogadać i znaleźć w tym ukojenie duszy, aż pewnego dnia zakochałam się w nim. Przynajmniej tak mi się wydawało… Rozstałam się z tamtym niemal idealnym chłopakiem i związałam się z bratem ś.p. Tomka. Choć rozum mi zabraniał, moralność i etyka też była na nie i rodzina i cały świat odradzali mi to, to serce było silniejsze. Związałam się z nim i byliśmy razem, choć nie było to łatwe… mimo iż początki zwykle bywały piękne, to niedługo pokazał swoją prawdziwą twarz, którą w sumie można było przewidzieć, jednakże jak się mówi miłość oślepia. Chciałam wierzyć, że ludzie potrafią się zmienić na lepsze i w tej wierze tkwiłam długi czas. Niestety ten człowiek nie był w stanie się zmienić już. Jedynie tylko na gorsze. Było coraz gorzej i gorzej… Pił, bił i nie tylko… traktowaliśmy się nawet na gazy policyjne. Ja zaszczuta nim ciągle wracałam do niego… ze strachu o rodzinę, by mieli spokój. Trwało to jakoś około 1,5 roku, może 2 lata. Gdzie w między czasie zaszłam w ciążę. W ciąży też byłam bita itp. Po urodzeniu dziecka wprowadziłam się do niego na próbę, by miał też dziecko przy sobie. Niestety nie umiał tego uszanować. Nie zmienił się nic a nic, a nawet wręcz przeciwnie… coraz więcej pił i bił… Traktował jak jakąś szmatę, k… Nie wytrzymałam i znalazłam w sobie siłę i w końcu powiedziałam sobie dość i odeszłam. Wykorzystałam chwilę, w której znów poszedł pić i zabrałam dziecko i uciekłam. Wróciłam do rodziców, którzy mnie mimo wszystko przyjęli. Jednak to nie był koniec… po 5-dniowym balowaniu poza domem, gdy wrócił i zobaczył że mnie nie ma i dziecka zaczął, mnie nachodzić w domu. Walił w drzwi, krzyczał, groził, rzucał kamieniami w okna, wyzywał, aż pewnego razy złamał mi palca… Trwało to przez kolejnych 8 miesięcy(no może już bez łamania palców), gdzie w między czasie jeszcze kiedy dziecko miało 4 miesiące trafiło do szpitala w ciężkim stanie. Tam też oczywiście musiał zrobić awanturę mi i niestety Szpital wystąpił o ograniczenie władzy rodzicielskiej jemu i mi., gdyż nie umiałam poradzić sobie z agresywnym ojcem dziecka i matką moją, która jest alkoholiczką od ponad 25 lat (dalej nie sięgam pamięcią). Od tej pory mam kuratora. Było to w sierpniu 2010r. i sytuacja się też nie zmieniła za wiele. Nadal nachodził, groził i walił w drzwi…. Trwało to do października 2010r. kiedy nawywijał jeszcze bardziej i poszedł siedzieć. Niestety dali mu tylko 3,5 roku. Także niedługo wyjdzie i znów się zacznie ten sam horror….
Jednakże mniejsza z tym… przeżyłam wiele jak sami widzicie i po mimo tego wszystkiego co się działo nie uwierzycie, ale udało mi się skończyć studia i obronić pracę magisterską. Studia skończyłam w lipcu 2010r. kiedy dziecko miało 5 miesięcy i jej ojciec był na wolności. Pisanie pracy magisterskiej oraz obrona zajęła mi już więcej czasu, bo broniłam się rok później w lipcu 2011r. Jednakże liczy się to że mi się udało po mimo tylu trudnych przeżyć i sytuacji. Jeszcze w tym samym roku córa poszła do żłobka od września a ja znalazłam pracę, w której pracuję do dnia dziś. Może nie zarabiam dużo, ale bardzo jestem zadowolona z niej. Mam bardzo fajną szefową i jest super atmosfera. Godziny pracy pozwalają mi na zaprowadzenie i odebranie dziecka ze żłobka bez większych problemów raczej. Także jak widzicie można wyjść z depresji i osiągnąć wiele.

Szczerze mówiąc nawet nie wiem sama kiedy i jak to się stało, że wyzdrowiałam. Aczkolwiek z depresji miałam wrażenie a nawet jestem pewna ze wpadłam w nerwicę. No ale to już mniejsza z tym. Nie twierdzę też, że teraz jestem wiecznie i super szczęśliwa, bo miewam czasami też chwile załamania i pewnych innych kłopotów na głowie, ale jestem dumna, że udało mi się tyle dokonać (że mam 3 letnią córę z której jestem dumna, że odeszłam od psychopaty, skończyłam studia, znalazłam pracę i sama wychowuję dziecko i choć jest często ciężko daję radę dzięki pomocy oczywiście przyjaciół i mojego niestety teraz już śp. Taty, rzadko kiedy, ale i też mamy, która ma jak wiecie już problem alkoholowy, więc ciężko na nią liczyć, ale czasem jak jest trzeźwa się uda. Rzadko ale się zdarza).

Mam nadzieję, że i Wy uwierzycie, że też możecie i jesteście w stanie wiele zdziałać i wiele jeszcze zrobić.
I z taką myślą was dziś zostawiam i tym chciałam się z Wami podzielić. Może komuś to pomoże- mam taką cichą nadzieję.

Dobranoc wszystkim


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Katia
pisarz stopien I , 100 postow.



Dołączył: 26 Sty 2007
Posty: 119
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź

PostWysłany: Niedziela 20:38:29, 02 Czerwiec 2013, Niedziela , 152     Temat postu:

http://www.youtube.com/watch?v=SrwgD6WfLAQ

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
W_ostatniej_chwili
pisarz stopnia II 200 postow



Dołączył: 25 Sty 2007
Posty: 377
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Poniedziałek 13:42:39, 15 Lipiec 2013, Poniedziałek , 195     Temat postu:

Dziękuję Ci Kasiu za wspaniały weekend Wink


muzyczka: http://www.youtube.com/watch?v=zO9I61gYlms&list=PLD6EE422B6D214764


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Katia
pisarz stopien I , 100 postow.



Dołączył: 26 Sty 2007
Posty: 119
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź

PostWysłany: Piątek 22:01:19, 26 Lipiec 2013, Piątek , 206     Temat postu:

Nie ma za co. To ja dziękuję Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Katia
pisarz stopien I , 100 postow.



Dołączył: 26 Sty 2007
Posty: 119
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź

PostWysłany: Piątek 22:07:58, 26 Lipiec 2013, Piątek , 206     Temat postu:

A teraz ze specjalną dedykacją dla mojego ś.p. Tomka w 7 rocznicę jego pogrzebu. (ciężko jest mi pisać ś.p.)

"7-rocznica"
I choć mnie nie ma dziś u Ciebie,
to sercem i duszą jestem przy Tobie.
W pamięci mej i sercu mym zostaniesz na zawsze,
póki żyć będę,
do ostatnich mych dni...
a gdy mi sił zabraknie,
przyjdziesz po mnie
i pójdziemy w jedną tą samą stronę....

Ze specjalną dedykacją dla mojego ś.p. Tomka w 7 rocznicę jego pogrzebu.

PS.) strasznie ciężko jest mi pisać ś.p.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Katia
pisarz stopien I , 100 postow.



Dołączył: 26 Sty 2007
Posty: 119
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź

PostWysłany: Piątek 22:10:27, 26 Lipiec 2013, Piątek , 206     Temat postu:

"7-rocznica"
I choć mnie nie ma dziś u Ciebie,
to sercem i duszą jestem przy Tobie.
W pamięci mej i sercu mym zostaniesz na zawsze,
póki żyć będę,
do ostatnich mych dni...
a gdy mi sił zabraknie,
przyjdziesz po mnie
i pójdziemy w jedną tą samą stronę....

Ze specjalną dedykacją dla mojego ś.p. Tomka w 7 rocznicę jego pogrzebu.

PS.) strasznie ciężko jest mi pisać ś.p.[/quote]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum: depresja, smutek, leczenie, inne ... Strona Główna -> 111 _ DEPRESJA _ FORUM _ GLOWNE _ PUBLICZNY POKOJ CZATOWY DEPRESJA NA _ WWW.CZAT.ONET.PL ___ piszemy tutaj o sobie, pomagamy wzajemnie... Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
Strona 7 z 8

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin