Forum: depresja, smutek, leczenie, inne ...

[Katia]

W_ostatniej chwili miło mi , ale ja nic nie dostałam

[W_ostatniej_chwili]

Może tym razem doszło...

[Katia]

W_ostatniej_chwili niestety znów nic nie mam . Zaczyna mnie to powoli denerwować.:/ Nie wiem czemu nic nie dochodzi. Ale ode mnie do Ciebie doszło ,czemu zatem od Ciebie do mnie nic nie dochodzi?? Nie mam pojęcia. :/

[W_ostatniej_chwili]

Katia podaj mi jakiegoś meila, żebym Ci mógł przesłać swój kawałek muzyczny który dopełnia te wszystkie słowa - emocje i myśli.

[W_ostatniej_chwili]

ZAWSZE MIMO WSZYSTKO SPOKóJ DUCHA NAJWAżNIEJSZY

[Katia]

Dziekuje za utworek, bardzo mi sie podoba czuć w nim że Cie roznosi , rozrywa na wszystkie strony,że nie możesz sobie znaleść miejsca w świecie,buntujesz sie przeciwko czemuś ,lecz nie wiem przeciw czemu, troche tu złości,wściekłości i krzyku,może nawet wołanie o pomoc.Faktycznie płacz też tu może być. Moge sie mylić , i źle interpretować ten Twój utwór , ale to tylko moje interpretacja.
Pozdrawiam

[W_ostatniej_chwili]

Witaj Kasiu...

Dotworzyłem stronkę do tej muzyczki.

[link widoczny dla zalogowanych]

Postaram się jednak dodać więcej szczęścia do niej, żeby nie była taka smutna.

Ale najpierw musiałbym sobie dodać więcej uśmiechu bo ona jest tylko wylaniem tego co jest w środku...

Życzę miłego dnia

[W_ostatniej_chwili]

Katia gdzie ty się podziewasz tyle czasu...
Ja sam mam teraz alpinistyczne stany, ale nie wiem co z toba sie dzieje...
Odezwij sie proszę...
Czekam.

[perelka6900]

pozdrawiam kasiu

[Katia]

co ze mną się dzieje??
Bbyło w miare normalnie jak codzien, o ile to możliwe , właśnie do wczoraj...
Wczoraj... pierwszy dzień w szkole, po roku czasu, nowa grupa ,nowi ludzie... moze nawet i strach przed tym wszystkim, nikogo nie znam...
przeżyłam pierwsze zajęcie,ale nadal nikogo nie znam, nie odzywam sie, ani tez oni do mnie... samotność,wielka głębia samotności,potem drugie zajecia masakra- angielski którego nie znam,korzystałam z książki z jednym chłopakiem,bo ja miałam inna,wyszłam na głąba wielkiego przed nim ,napewno sobie tak o mnie pomyślał i nareszcie ostatnie zajecia które przetrwałam ,ale było po prostu tragicznie...nie potrafie sie tam do nikogo odezwać, nie umiem sie z nimi zintegrowac,zagadac,ja tam nie pasuje... Napewno sobie myślą o mnie że jestem jakimś dziwolongiem,dziwnie sie gapili na mnie... strasznie sie tam wśród nich czuje... zdążyłam się aż z tego powodu poryczeć ze 4 razy na uczelni i potem jeszcze w domu... ja tego nie wytrzymam, nie zniose... chce umrzeć... to bedzie mój koniec...
nie mam nikogo ,zupełnie nikogo,jedynie dwie z którymi mogłabym pogadac i sie spotkać, ale ostatnio mnie olewaja, wiec nie mam juz nikogo...
Mam już dość, nie chce żyć!!!