Forum Forum: depresja, smutek, leczenie, inne ... Strona Główna Forum: depresja, smutek, leczenie, inne ...
Forum: depresja, pomagamy sobie wzajemnie z poszanowaniem, czytamy i odpowiadamy, to nasza mala ostoja, tutaj mozemy pisac co nas boli, smuci, nie jestes juz sam... mamy czat depresja na www.czat.onet.pl on-line, zapraszam stefan=zaak_333 admin...
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

"Dusza" ... "i" ... "Rozum"
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5 ... 18, 19, 20  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum: depresja, smutek, leczenie, inne ... Strona Główna -> 111 _ DEPRESJA _ FORUM _ GLOWNE _ PUBLICZNY POKOJ CZATOWY DEPRESJA NA _ WWW.CZAT.ONET.PL ___ piszemy tutaj o sobie, pomagamy wzajemnie...
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
W_ostatniej_chwili
pisarz stopnia II 200 postow



Dołączył: 25 Sty 2007
Posty: 377
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Piątek 10:17:03, 02 Luty 2007, Piątek , 32     Temat postu:

Kasia85 - jak uważasz, to twoja decyzja.
Ale z tym tchórzostwem to trochę przesadzasz chyba.
Ja tez jestem tchórzem - bo znajomi mnie się pytają, a ja wszystko trzymam dla siebie.
Nie potrafię i nie chce o tym gadać, bo to jest ponad mnie.
To jest dopiero tchórzostwo.
Pewnie tez dlatego że to nie jest temat na 5 minut
ani na godzinę.
A ja choć lubię rozmawiać, to nie lubię tłumaczyć szczegółów które najchętniej bym nożyczkami wyciął pozostawiając dziurę.
Jednym pomaga się wygadać.
A mi pomaga zapomnieć.
Także Kasiu zrób tak jak do ciebie najbardziej pasuje.
Ja liczę na twoja prawdziwą intencję...Smile
Miłego dnia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Katia
pisarz stopien I , 100 postow.



Dołączył: 26 Sty 2007
Posty: 119
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź

PostWysłany: Piątek 10:17:42, 02 Luty 2007, Piątek , 32     Temat postu:

...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jestem Ktory Byl
Gość






PostWysłany: Piątek 10:38:43, 02 Luty 2007, Piątek , 32     Temat postu:

Tak ciebie czytam i widze siebie. Jedyna roznica polega na tym ze mi sie udalo osiagnac spokoj i nie okazywac w jakikolwiek sposob agresji. Chociaz jak kazdy tez mam wiele stresow. Dziwne to wszystko jest. Ten swiat niby ma swoje zasady taki poukladany a jednak chaos we wszystkich i rozpizdziel.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
W_ostatniej_chwili
pisarz stopnia II 200 postow



Dołączył: 25 Sty 2007
Posty: 377
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Piątek 10:48:07, 02 Luty 2007, Piątek , 32     Temat postu:

Jestem który był - widzisz....dobrze ze widzisz.
Z tym spokojem to jest u mnie różnie.
Bo ja spokój osiągam w parę sekund, ale również w parę sekund go mogę stracić.
Chaos - dobrze to opisałeś.
Muszę widzieć rozwiązanie - wtedy jestem spokojny.

...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ten Ktory Byl
Gość






PostWysłany: Piątek 11:00:04, 02 Luty 2007, Piątek , 32     Temat postu:

Caly ten swiat to tylko pozor. Nikt nie jest na tyle odwazny i bezinteresowny by odkryc swoje prawdziwe JA. Wszyscy sa a nie ma nikogo. Wszyscy sa soba... to tylko pozor. Zabijajmy siebie by inni byli zadowoleni... to jest "sensem zycia". Prawda jest taka ze bez egoizmu kazdy bedzie slaby... egoizm to najlepszy lek na to by zyc. Teraz zapytac trzeba co jest wazne? JA czy INNI? W swiecie gdzie dla kazdego wazny jest on sam nie ma mozliwosci na to by sie z tego wylamac. Jesli chcemy zyc wazny jestem JA a jesli juz zalozymy ze INNI sa wazniejsi to... podazamy droga do autodestrukcji.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ten Ktory Byl
Gość






PostWysłany: Piątek 11:11:02, 02 Luty 2007, Piątek , 32     Temat postu:

Do niedawna nie bylem egoista w tak wielkim stopniu jak teraz ale... gdzie byli wszyscy gdy byli najbardziej potrzebni? Tam gdzie ich akurat ponioslo a nie tu gdzie powinni byc. Zycie z pomoca bezinteresownosci innych pisalo tragedie... tragedie dla mnie... dla innych spokoj... kurtyna. Teraz sam bede pisal zycie dostosowujac poziom egoizmu do innych a nawet jeszcze bardziej ten poziom zwiekszac. "Nikt nie bedzie sie bawic moja zabawka... nikt mi jej nie zepsuje... sam sie pobawie a jak cos nie wyjdzie to sam ja rozwale".
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
W_ostatniej_chwili
pisarz stopnia II 200 postow



Dołączył: 25 Sty 2007
Posty: 377
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Piątek 11:12:54, 02 Luty 2007, Piątek , 32     Temat postu:

Zgodzę się z Tobą, ale to jakby początek to co zacząłeś pisać.
Człowiek_Nikt od tego bym zaczął.
Nie ma potrzeb, jest swobody i bezkresny.
Czasem czuje go w sobie ale to wymaga pracy.
Czasem mam wrażenie że istnieje w dwóch światach naraz.
Ale człowiek ma różne wrażenia, podkreślam to tylko moje wrażenie.
Ja cierpię, ja się męczę, ja uśmiecham.
Kto ważniejszy Ja czy Inni.
hm
Kiedyś napisałem scenariusz w którym jest odpowiedź.

oto on:

Znajdź w nim to czego nie widać poprzez litery.
Poszukaj bardziej wnikliwie a dostrzeżesz to co jest najważniejsze...




Scenariusz do projekcji : '' The trans future" - Sens




15.III.2003.





"2+2=6"



początek



Kiedy doszedłem do wniosku że nie istnieję,

stanąłem w bezruchu, myśli wtopiły się jedna w drugą

tworząc niepojętną strukturę powstałą przez rozczepienie umysłu w wyobraźni...

Gdy zorientowałem się że śmiercią jestem ja sam

a życie to otaczająca mnie rzeczywistość,

wyobraźnia poprzez moją wiarę zaprojektowała obraz mego istnienia,

rozczepione wcześniej elementy mojej całości zjednały się ponownie.

...Minęła chwila.





Punkt ZERO



Gdzie jestem.

Para rąk, w każdej 5 palców i ja sam.

Sam z tym wszystkim.

Istnieję, czy tylko mi się wydaje.



Pustka pełna i zamęt spokojny zaczęły mną władać jak ciche fale

potężnym okrętem z siłą porównywalną do sztormu

działającego na maleńkich wielkości statek.

Zacząłem tonąć w przestrzeni, ratując się by nie opaść na dno,

tylko płynąć po powierzchni całego trudu

który pozwala bym się utrzymał na poziomie jego zmiennych fal.

Stale balansując nie dając pochłonąć się przez życie docieram do celu.

Stabilny ląd dał mi odetchnąć.

Ukojeniem stał się odpoczynek.





koniec



...Minęła chwila.

Zorientowałem się że rzeczywistość to otaczające mnie życie,

projekcja wyobraźni, zmienność istnienia,

rozczepienie jedności, całość elementów

Ja sam wtopiony w strukturę obrazu

Stanąłem w bezruchu, doszedłem do wniosku...

- gdy istnieję to w to wierzę.





Punkt 1



A więc oznacza to że nie jestem sam.

Więc ktoś mi towarzyszy

Czyżby moje odbicie lub przeciwność

Bez wątpienia to moja wyobraźnia o sobie

Hej ty...na pewno mnie słyszysz,

odezwij się skontaktuj się ze mną,

udowodnij że nie jestem sam

Cisza jak grobowa pustka ciała pozbawiona duszy.

Poprzednia chwila była wypełniona ciepłem, czyjaś obecność towarzyszyła mi.

gdy po chwili poczułem zimno jak gdyby towarzysząca mi stale osoba istnieć przestała.

Świadomość zagubiła się.

Punkt zaczepienia zaczął być chwiejny, grawitacja była niejednolita.

Dosłowność wszystkiego stało się metaforyczne.

Prostota zakrzywiała się w falach...

..Absurd

Tak nie może być.

To tylko wmówienie, głupie tłumaczenie.

Już wszystko rozumiem, wszystko rozświetliło się,

stało się jasne i oczywiste

Określiłem to wszystko, wyrzuciłem pasożyty z umysłu które buntowały mnie jak demony,

kontrolując moje postępowania dyrygując jak marionetką.

Opowiem wam o tym i wytłumaczę tak by każdy zrozumiał

bo jest to fascynująco ciekawe...

...Lecz jednak tego nie zrobię bo jest to zbyt długie.

Tak więc wiemy to co nam wystarczy.

Świadomość zgubiła się.

Szukamy wyjścia z pokoju bez drzwi

Poddajemy się przed szansą, bezmyślnie padając ze zmęczenia bez wysiłku.

Cisza jak grobowa pustka pozbawiona duszy, ciało martwe wycieńczone, utraciło sens i życie.

Hej ... ty. Na pewno nie słyszysz.

Czy to moje wyobrażenie o sobie

Więc ktoś mi towarzyszy

Świadomość zagubiła się.

Jestem szczęśliwy, mam wszystko czego bym potrzebował,

dobrobyt stał się dla mnie chwilą obecną,

trwam więc jestem szczęśliwy,

prostota zakrzywiała się w falach,

ukrycie stało się widoczne,

zagubiona świadomość stała się realnością,

-gdyż NIC NIE JEST OCZYWISTE.

wszystko to absurd

Ja Jestem Szczęśliwy.

Tak...

Życie to jeden pokój.

W którym trwa nasza zmienność istnienia.

Od nas zależy jak zostanie umeblowany,

jakim blaskiem będzie promieniował wystrój.

Od nas zależy jaka pogodę sobie stworzymy.

Pokój bez drzwi.

Dokąd się poruszamy, tam zabierzemy pokój ze sobą.

Nie ma sensu szukać drzwi do wyjścia,

gdyż tkwimy w nim, przemieszczamy się

będąc wciąż w pokoju życia.



2.III.2003



Siedzę w pokoju ruszając ręką wykonując postęp w pojawieniu się błękitnego atramentu

z długopisu na białej kartce.

Nadrabiam zaległości które stały się moją barierą do szczęścia i sukcesu.

Zaległości te stały się gigantyczną przeszkodą

w postawieniu następnego kroku na szczeblach drabiny do wiedzy.

Brak aktywności w obowiązkach spowodowane głównie lenistwem, brakiem dyscypliny,

oraz innymi czynnikami, doprowadziło moją sytuację do katastrofy.

Dwa dni temu zaczynając od początku, jak gdyby po wojnie światowej własnej osobowości

uświadomiłem sobie że czas najwyższy sprzątnąć gruzy wspomnień i wydarzeń

i zacząć stawiać fundamenty wieczności.

Postanowiłem ustalić sobie limit trwania odbudowy budowli świata,

najcenniejszej dla mnie konstrukcji człowieka,

który małymi kroczkami musi dojść do celu.

Celem stałem się "Ja" - jako odbudowa ciągłego rozwoju kondygnacji.

Po długiej niewoli samego siebie przez własną osobę

postanowiłem stawić czoło wyzwaniu.

Postanowiłem odbudować straty całego życia a ciągu jednej części tuzina

roku apokaliptycznego 2003.

Stanąłem przed samym sobą będąc równocześnie wrogiem i przyjacielem.

Życie stało się grą z wynikiem game over.

Zaczęła się wolność.

Trwa nadal, gdyż teraz ja panuję nad własnym sobą a nie odwrotnie.



CHAOS



Umysł osoby nie będącej w czasie wtopiony został w wyobraźnię.

Jest nieskończony chaos wyobraźni 5-ego wymiaru

Wyobraźnia to miejsce chaotyczne, jest tam wszystko i nic.

Nic nie jest stabilne.

Umysł jest nieruchomy, to wyobraźnia zaczyna tworzyć ruch.



Mózg budzi się w własnej wyobraźni.

Pomieszczenie jest jedno i zarazem jest ich nieskończenie wiele.

Pomieszczenia nie mają wyczuwalnych granic ,wszystko się zmienia.

Zmienia się struktura chaosu w wyobraźni.

Pomieszczenia różnią się wszystkim ale wyglądają takie same.



Osoba budzi się w chaosie,

otwiera oczy i widzi wszędzie dookoła tylko jeden obraz.

Po chwili stan ten zmienia się na to że ta osoba

z niedowierzaniem patrzy jak obraz wędruje przenosząc się

nie drgnąwszy wraz z jej wzrokiem.



Obraz przesuwa się wraz z obrazem w korze mózgowej

przesłanym przez oko.

Lecz większych emocji nabiera fakt

iż ten nieruchomy obraz zaczyna po chwili wirować wokół własnego środka.



Paraliż osoby powoduje tworzenie się jeszcze większej przesady

która działa na umysł w wyobraźni.

Pułapki polegają na słabości umysłu.

Strach powoduje większy strach, który automatycznie tworzy projekcję wyobraźni.



Osobie nie dzieje się krzywda fizyczna.

Cierpi umysł przerażony tym co widzi, słyszy, czuje.

Wyobraźnia zaczyna go zabijać.

Pomieszczenie nie ma granic.



Granice są uzależnione od czasu, i tego co sobie wyobrazimy.

Granice pomieszczenia zmieniają się,

Osoba wchodzi do pomieszczenia i nagle zaczyna spadać w dół

który wcześniej był bokiem prostopadłym do podłoża.



Nagle piony się zmieniają i spadamy prosto przed siebie.

Tracimy wątpliwość co do tego że spadać możemy w dół.

W trakcie spadania w kierunku gdzie wcześniej był front obrazu.

Zaczynamy lecieć, jesteśmy przerażeni, upadniemy...



A może to tylko obraz zmierza w naszą stronę.

Tu wszystko jest względne.

Niczego nie wiemy, nie rozumiemy.

Wszystko jest względne.



Zmienia się obraz w jaki sposób chce,

ściany wyglądają jak emocje, pulsujące kolorami.

Labirynty przestrzenne zmieniające się chaotycznie.

Ściana jest trójwymiarowa, tu kwadrat jest sześcianem a sześcian kulą.



Odcinek jest płaszczyzną.

Całkowity brak realności.

Człowiek widzi wszystko i zarazem nic, brak konkretów.

Brak drogi wyjścia.



Brak nazwania tego gdzie się znajduje, gdzie istnieje, i o co chodzi...

Pomieszczenie zamienia się w efekt wydłużenia drogi światła w czasie.

Obraz zatrzymuje się, po czym znika.

Obraz zaczyna przyspieszać i zwalniać.



Wszystko się zmienia, przestajesz wierzyć w to co widzisz

Wszystko-cały obraz suoi w miejscu,jednocześnie rusza się,zmienia się,

jest ruchomy we wszystkich kierunkach, we wszystkich czasach,

z każdą prędkością, z różną gęstością, pada pod różnym kątem



Zmienia się częstotliwość fal świetlnych

Efekty dżwiękowe zmieniają się.

Raz nic nie słyszymy,gdy po chwili natężenie szumu rośnie

Częstotliwości głosu zmieniają się



Nie kiedy fale dżwięku docierają wcześniej niż fale światła

Wszystko zmienia sie pd wpływem ruchu, gęstości,czasu,wyobraźni.

Obraz kręci się w obrazie nachodząc na siebie względem częstotliwości fal,

ruchu istniejącego czasu, gęstości, poczucia wiary.



Nie widzimy nic oprucz zmieniającego się otoczenia.

Każda z osób widzi co innego.

Kazda ma wpływ na inna.

Walczą wiara między sobą.



Przecina cie płaszczyzna gęstościowo ruchowo czasowa wyobraźni

Nie cujesz przecietych ciał, twe ciało nie ginie, to dostrzega umysł.

Gdyby przeciąc cię w pionie na pół.

Wtedy istniałbyś w dwóch płaszczyznach 5 wymiaru.



Kazde oko widziało by co innego

Można oszaleć.

Trzeba tylko pamiętać że duł jest tylko tam gdzie ma się nogi,

a nie tam gdzie spadamy.



Trzeba znaleźdź pion którego nie ma.

Przetrwa najsilniejszy umysł któy poradzi sobie z własną wyobraźnią w której się znalazł

Tylko wiara może to opanować.

NIe ważne co tu uwidzimy, ważne w co uwierzymy.



To w co uwierzymy wyobraźnia zaczyna nam przedstawiać.

Widzimy obraz bo wiezymy w jego istnienie, wierzymy w to co widzimy.

Wyjdzie ten kto uwierzy w drogę wyjścia.

Wiara to rozkaz dla wyobraźni.



To co działać się wokół na będzie zależy od tego

Jaką aure wiara wytworzy w wyobraźni.

Pułapki polegają na uwierzniu w rzeczy niesamowite,nierealne,przerażające.

Unieramy ze strachu, umysł nie wytrzymuje tego co widzi, tego w co uwierzył.



To dzieje się wszystko nie ma rzadnych zasad

Brak punktu zaczepienia.

Wygramy gdy uwierzymy w to co chcieli byśmy żeby było.

Wyobraźnia da nam to bo to chaos.



Poruszasz nogą, a dopiero po jakimś czasie zauważa ruch nogi

Albo załamanie się chaosu z ruchem i częstotliwością

i szybkościa fal świetlnych,z impulsem umysłu.

Najpierw widzimy ruch nogi, a później myślimy by wykonać ruch nogą.



Obraz jest szybciej przekazywany do mózgu niż myśl że kazaliśmy ruszyć nogą.

A może poprostu w to wierzymy i takie efekty wydają sie nam bardzo realne.

Albo w jednym oku obraz zaczyna się przechylać lub oddalać.

Można ogłupieć kiedy jedno oko widzi co innego niż drugie.



Obraz cie przeszywa na wylot,obraz sie oddala i przybliża,

ciało zostaje podzielone na płaszcyzny i nie może się złączyc,

umysł cierpi bo nie może cię objąć

jesteś wszędzie.



Zaczynasz wierzyć że te wszystkie osoby towarzyszące to tylko ty sam

lecz podzielone w różnych płaszczyznach wyobraźni o sobie.

Dowiadujesz się że to rywalizcja sama z sobą.

Ty nie walczysz z innymi ty walczysz z sobą



Z swoim największym wrogiem i musisz uwierzyć że jest twoim przyjacielem

Musisz mu pomóc by pomóc sobie

Wyobraźnia zmienia wszystko, również pod kątem efektu

Nie zawsze musisz, nie zawsze możesz, nie zawsze powinieneś pomóc sobie



Czasem musisz postawić na swoim, czasem ty musisz wygrać z samym sobą

Musisz wiedzieć kiedy, co, i jak postąpić by efekt był pozytywny

I to przewyższa twoją wiarę, cel przestaje nie być celem

Sens nie może istnieć.



NIe możesz zabić innego siebie, musisz zrobić coś by doprowadzić do sukcesywnego efektu

Uczysz swoich "ja" by byli zgodni ze swoją różnością

akceptuj wszystkich, ciesz się że ich masz,daj im odpowiednie miejsce do realizacji





Zmiany w długości w postrzeganiu odcinków wielkości się zmieniają

Bardziej oddalone są większe, te bardzo blisko bardzo małe

Raz widzi siebie bardzo długiego, a raz w ogóle nie dostrzegamy.

Zmiany poczucia.



Raz myślimy że nie istniejemy, a raz odczuwamy to zbyt bardzo świadomie

Wiara przestaje pomagać.

Zaczynasz stawać się potęgą która wie że ma władzę nad wszystkim

Uświadamiasz sobie iż wiara jest maleńka, choć nie dawno była wielka.



Teraz chęć woli jest najważniejsza.

Masz wybór czy podjąć się wiary i w jaki sposób.

Wiara zaczyna być względna, wpada w wir zwątpienia, bezradności

z której rodzi się potęga przy której wiara jest nie zauważalna



Potęga efektywizmu chaotycznego gdzie nie ma podziału na dobry-zły

skończony-nieskończony, realny-nierealny

Jest tylko umysł wtopiony w 5-ty wymiar wyobraźni

w którym twa potęga jest władzą nad własnym kluczem do samego siebie.



Ty jesteś umysłem a umysł jest tobą

Podzaiał jest całością...

...A całość to

element w elementach i elementy w elemencie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
W_ostatniej_chwili
pisarz stopnia II 200 postow



Dołączył: 25 Sty 2007
Posty: 377
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Piątek 11:57:45, 02 Luty 2007, Piątek , 32     Temat postu:

Ten scenariusz jest jak nieoszlifowana papka z której nic nie wynika na pozór.
Takie ukryte znaczenie.
Odnosi się on do snów
Często mam sny w których jestem w 3 osobach.
Sen ten opisuje mój stan:
- osoba dorosła z dużym doświadczeniem, osoba młoda lecz dojrzała, i dziecko...
Każdy ma to w sobie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
W_ostatniej_chwili
pisarz stopnia II 200 postow



Dołączył: 25 Sty 2007
Posty: 377
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Piątek 12:12:28, 02 Luty 2007, Piątek , 32     Temat postu:

Mialem sen:
Sen o zagrożeniu.
O intruzie którego musze pokonać.
Bylem w trzech osobach.
Plynąłem na statku w ocenie życia.
Statek był rzecywistością
Byłem uwiężiony na najniższym poziomie.
Niżej już nie moglem się znaleźć.
Rzeczywistość nie pozwalała dna statku zniszczyć.
Chyba że o gorę lodową.
Będąc na dnie postanowilem walczyć.
Moim zamiarem było otworzyć wieko pokładu, wyskoczyć z najniższego poziomu i zaatakować intruza - zbuntować się i go pokonać.
Zaczęła się rozmowa 3 osób.
Pierwsza osoba to dziecko, jeszcze niedoświadczone.
Uczy się teraz co na przyszlość ma zrobić.
Druga osoba to młody dorosły człowiek pełen wigoru, pełen zapału do działania z poczuciem i myślą że wygra.
Trzecia osoba to starzec w okularach z bagażem doświadczeń.
Uczy ich oceniając sytuację.
Twierdzi iż to bardzo niebezpieczne i żadko kiedy się udaje.
Dwóch młodszych jednak postanawia zaatakować.
Najstarszego przepełnia strach.
Ma świadomość tego że ten atak to atak na bestię bez szans na zwycięstwo.
Młodsi zaś pełni zapału widzą tylko jeden cel - uwolnić się.
Najstarszy pragnie spokoju.
Najmłodszy pragnie dowiedzieć sie jak wygrać.
Sredni pragnie wykorzystać swą determinację i próbę.
Efekt jest taki że postanowili otworzyć wieko pokładu w celu uwolnienia się z najniższego poziomu.
Otwarli.
Lecz zanim zdąrzyli wyjść...
Obudził ich anioł.
Przerwał tę walkę i pewną rzeź.
Nie można wygrać z wlasna wyobraźnią.
Bo to my sami tyle że sprytniejsi, chytrzy, bardziej pomyslowi.
Obudził ich aniol i juz nie musieli walczyć, nic otwierać, nigdzie być.
Juz nie bylo ich trzech.
Zwykle nasz umysł lubi mieć potrójne postacie.
Dusza zawsze jest jedna i bezwzględnie niszczy każdego intruza.
Dlatego tyle cierpi ponieważ pracuje stale.
Kochać znaczy tyle co pomóc swojej duszy w jej pracy o nasze szczęście.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Halcion
pisarz stopien I , 100 postow.



Dołączył: 11 Sty 2007
Posty: 152
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Aus Ausland

PostWysłany: Piątek 12:53:55, 02 Luty 2007, Piątek , 32     Temat postu:

Cześć Smile

To nie ja - lecz Ty
masz zdolność opisu zjawisk
i subiektywnych przeżyć wewnętrznych...

I bardzo mi się podoba, co piszesz.
Twoje posty są jak jasne,
niczym nie skrępowane strumienie światła.
Nie przymglone i nie przyćmione mgłą depresji
i beznadziejności.
Potrafisz pięknie przelać swe refleksje
na stronę bloga
I nic Cię nie krępuje.
Bo nie jest ważne mówienie o sobie
w klasyczny, standardowy sposób,
jak w urzędzie...
Lecz odmalowanie swoich myśli
i spostrzegania świata.

I to wszystko, co mogę teraz napisać,
bo reszta leci mi z rąk...
Moje myśli niczym stado wściekłych nietoperzy
gonią po mojej głowie,
a ja nawet nie potrafię ich ujarzmić
i doprowadzić do porządku.

Bo dziś mam chyba znów ten gorszy dzień,
mimo, że perspektywa weekendu powinna mnie cieszyć.
Ale jest inaczej.

Pozdrawiam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum: depresja, smutek, leczenie, inne ... Strona Główna -> 111 _ DEPRESJA _ FORUM _ GLOWNE _ PUBLICZNY POKOJ CZATOWY DEPRESJA NA _ WWW.CZAT.ONET.PL ___ piszemy tutaj o sobie, pomagamy wzajemnie... Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5 ... 18, 19, 20  Następny
Strona 4 z 20

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin