Forum Forum: depresja, smutek, leczenie, inne ... Strona Główna Forum: depresja, smutek, leczenie, inne ...
Forum: depresja, pomagamy sobie wzajemnie z poszanowaniem, czytamy i odpowiadamy, to nasza mala ostoja, tutaj mozemy pisac co nas boli, smuci, nie jestes juz sam... mamy czat depresja na www.czat.onet.pl on-line, zapraszam stefan=zaak_333 admin...
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Depresja. Tak ciężko się przyznać do słabości.
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 9, 10, 11 ... 13, 14, 15  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum: depresja, smutek, leczenie, inne ... Strona Główna -> 111 _ DEPRESJA _ FORUM _ GLOWNE _ PUBLICZNY POKOJ CZATOWY DEPRESJA NA _ WWW.CZAT.ONET.PL ___ piszemy tutaj o sobie, pomagamy wzajemnie...
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ewa 67
wielki mistrz pisarstwa stopnia V 1000



Dołączył: 16 Sty 2010
Posty: 1269
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 19 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Bielsko-Biała
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wtorek 16:13:29, 08 Styczeń 2013, Wtorek , 7     Temat postu:

Czy przypadkiem Ci nie ulżyło jak powiedziałaś ? . Nie ma się czego wstydzić , naprawdę .
Wstydem byłoby nic ze sobą nie robić , poddać sie chorobie .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ZamowLeki_pl
pisarz powyzej 30 postow



Dołączył: 31 Maj 2013
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Piątek 9:59:45, 09 Sierpień 2013, Piątek , 220     Temat postu:

Często chorzy ludzie wstydzą się swojej choroby, jednak to osoby ich nie rozumiejące powinny się wstydzić, nigdy nie wiadomo co nas spotka.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kitulakate
pisarz stopien I , 100 postow.



Dołączył: 15 Lut 2011
Posty: 101
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Niedziela 18:45:16, 16 Listopad 2014, Niedziela , 319     Temat postu:

Witam ponownie. Wracam jak bumerang. Usłyszałam ostatni świetne życiowe motto które odzwierciedla to co dzieje sie w moim życiu "życie to dziw..... która każe nam za wszystko płacić". Coś Wam to mówi? i jeszcze jedno dobro nie powraca ale z lubością mszczą się na nas dobre uczynki. Śmieją się z nas że jesteśmy tacy naiwni, głupi. Tak mam poważny problem z psychiką i zapewne nie jedno z Was powie że to moja przyjaciółka depresja przemawia za mnie. Może i macie rację jest mi już wszystko jedno. I tak gdzie nie spojrzę to z tyłu d......Jestem zmęczona życiem i ludźmi mnie otaczającymi. Myślałam że mam przyjaciół ale to tylko ludzie którzy czegoś chcą, rodzina? nigdy nie będę w stanie sprostać ich wymaganiom i oczekiwaniom. Mąż to obcy człowiek który mimo że nie chce ze mną być to też nie chce mnie zostawić. Wiecie czemu bo musiałby się wyprowadzić a nie ma gdzie. Nawet kochanka nie mam siły poszukać bo najpierw musiałabym wyjść z domu. No i dziecko, które nie ma za grosz szacunku do mnie. Zmieniło się tylko jedno, myśląc o śmierci nie myślę że to jedyna rzecz która uwolni świat przed osobą taką jak ja. Teraz uważam że śmierć jest wyzwoleniem dla mnie jest to długo oczekiwana nagroda. Zaczęłam już nawet mówić rodzinie co mają zrobić jak umrę, czego sobie nie życzę a co bym chciała. Wiecie że nikt nie bierze mnie poważnie? Tak wiem że opowiadanie o tym jest to pewnego rodzaju szukanie pomocy. Wołam do nich w ten sposób Hej jestem tu i chcę żebyście mi pomogli bo już nie daję rady!!!!!!Ale oni nie słyszą, czasem wydaje mi się że nie chcą słyszeć. Bo dobro nie wraca. Dwa dni temu byłam w bardzo złym stanie psychicznym. Zaczęłam pisać smsy do "przyjaciela" nie wiem nawet co mu pisałam bo nie pamiętam. odpowiedział po dobie, żebym się trzymała, czy coś w tym sensie. Tak jestem sama! nie mogę na nikogo liczyć. Życie to jednak bardzo perfidna dziw........................................................

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kitulakate
pisarz stopien I , 100 postow.



Dołączył: 15 Lut 2011
Posty: 101
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Poniedziałek 9:30:34, 17 Listopad 2014, Poniedziałek , 320     Temat postu:

Może się zastanawiacie po co ona znowu piszę?Ona też nie wie. Może po to żeby ktoś zdrowy mnie kiedyś zrozumiał? A może po to żeby coś po mnie zostało? Wiecie taki swego rodzaju testament.
Zastanawialiście się nad swoim życiem pewnie nie raz. Ja dzisiaj dostałam wiadomość która utwierdziła mnie tylko w przekonaniu że życie drwi ze mnie z dnia na dzień coraz bardziej.Dotarło do mnie że nie mam szans na szczęśliwe życie, pracę miłość. I nie chodzi o to że mam pecha, bo pech kiedyś mija a ja nie mam szczęścia od prawie 10 lat. Może to nie pech tylko Fatum, albo ktoś rzucił na mnie klątwę? Nie wiem i nie mam siły się zastanawiać. Jeszcze parę godzin temu miałam w głowie ułożone to co chciałam dziś napisać i gdzieś wyleciało mi z głowy.
Tak mam "pewne myśli" w głowie które tak naprawdę towarzyszą ni od paru lat. Ostatnio jechałam samochodem i szukałam podświadomie miejsca na którym mogłabym się zatrzymać. Mąż dostałby jeszcze odszkodowanie za samochód.Nawet śmierć chcę podporządkować pod innych. Co ze mną jest nie tak? Tak chcę to zrobić i nie próbujcie mi tłumaczyć że tak nie wolno bo mam rodzinę bo mogę coś jeszcze zmienić w swoim życiu. Sami wiecie że to pieprz......kotka z a pomocą młotka. Jak zechcę to i tak to zrobię. Najpierw myślałam żeby to zrobić po komunii córki, ale to nie ma sensu. Czemu mam być jeszcze tyle miesięcy nieszczęśliwa? To prawda nie umiem już się cieszyć nie umiem już być szczęśliwa. Na dzień obecny najgorzej jet ukryć to, że ciągle płaczę. Jestem już spuchnięta mam sińce pod oczami. Do tego jeszcze mam problemy ze snem. Ale to nie nowość, prawda?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kitulakate
pisarz stopien I , 100 postow.



Dołączył: 15 Lut 2011
Posty: 101
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Poniedziałek 10:14:58, 17 Listopad 2014, Poniedziałek , 320     Temat postu:

psychoterapia leki, wszystko już przechodziłam i wiem jak to wygląda. Jestem chyba tym nielicznym przypadkiem porażki lekarskiej. Może i te metody działają jak masz wsparcie. W moim życiu nie mam go od nikogo. Mąż myśli tylko o sobie i moje problemy przestały go interesować, rodzina? brat próbował mnie udusić, matka za całą sytuację obwiniła mnie i mój niewyparzony język. Ojciec ma wywalone na wszystko, a jak ma coś do powiedzenia to jest to krytyka. Teściowa nie interesuje się mną i moją córką wcale. Ale mam nowego członka rodziny uwaga.................................................
bratowa która jest idealna pod każdym względem według moich rodziców. Za każdym razem jak do nich jadę to słyszę jak ona potrafi wszystko a ja nic. Jest to bardzo budujące w szczególności gdy chorujesz na depresję. Przepraszam że wybuchłam ale jestem zmęczona życiem, a decyzję podjęłam. Problem polega na tym że ja nie daje rady tak żyć bez uczuć pod ciągłą presją otoczenia. Chciałabym uciec od mojego życia ale nawet nie mam gdzie. Jeśli zadzwonię do kogoś i powie o moim stanie to wywołam niepotrzebną panikę. Ktoś kto choruje tak jak ja to wie co mam na myśli. Nasz problem polega na tym że nie chcemy nikogo obarczać swoimi problemami.
Właśnie problemy....... wszyscy je mamy ale czemu my nie potrafimy sobie z nimi radzić?
Tak się ostatnio zastanawiałam ile osób przyjdzie na mój pogrzeb? I dopiero w takiej chwili dowiem się że miałam mnóstwo przyjaciół którzy by mi pomogli gdyby tylko wiedzieli. Bzdury, prawda jest taka że wszyscy mają na nas wywalone, a to że przyjdą nas pożegnać to nazywa się gigantyczne poczucie winy.
W danej chwili do głowy przychodzą mi dwie osoby z którymi mogłabym pogadać. Pierwsza to przyjaciel może to za dużo powiedziane ale swego rodzaju bratnia dziwna dusza(Bartuś serdecznie Cię pozdrawiam) ale nawet nie wiem co miałabym mu powiedzieć. Druga to dawna przyjaciółka która była swego rodzaju wampirem energetycznym, zakończyłam znajomość bo nie lubię egoistów. parę miesięcy temu odnowiłyśmy ją. Ale jaj mam jej powiedzieć Cześć mam doła giganta który trwa do paru lat i mam wielką ochotę palnąć sobie w łeb. Sami widzicie jak to brzmi. No nic dzisiaj nie zrobię nic głupiego, ale jak będę miała zamiar to kogoś z Was poinformuję bo To faktycznie jest mój swego rodzaju testament. Chciałabym tylko żeby moja córka mnie zrozumiała i żeby wiedziała że to nie jej wina. Na tym mi najbardziej zależy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kitulakate
pisarz stopien I , 100 postow.



Dołączył: 15 Lut 2011
Posty: 101
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Poniedziałek 12:57:07, 17 Listopad 2014, Poniedziałek , 320     Temat postu:

jutro mam urodziny kończę 28 lat. Mam już plan co będę robiła. Posprzątam sterylnie mieszkanie, ugotuję jakiś obiad, w końcu może ogolę nogi i wyłączę telefon. Nie wyciszę tylko wyłączę. Nie spodziewam się dużej ilości życzeń, ale nie mam na nie ochoty. Bo trudno będzie dziękować za życzenia przez łzy.
Wiecie że nigdy nie myślałam o aktorstwie, ale to był błąd bo powinnam dostać oskara za perfekcyjną rolę udawania zdrowej. Tylko to ciągłe udawanie szczęśliwej i ten uśmiech przyklejony do gęby męczy mnie bardzo. W sobotę byliśmy z mężem na imprezie, poszłam bo obiecałam, ale co jakiś czas musiałam się gdzieś zaszyć żeby wytrzeć łzy. A tego wieczora byłam duszą towarzystwa.Mój mąż nasłuchał się jaką to ma cudowną i wspaniałą żonę, chyba mu się to nie podobało. Takie pochwały później mi tłumaczy tym że ludzie mnie nie znają i nie wiedzą jaką jestem wredną babą. Tak ostatnio(około 3 miesięcy) jestem bardzo podła, jest to chyba pewnego rodzaju samoobrona. Nie chcę żeby ktokolwiek się do mnie zbliżył, bo jak mnie przejrzy to co zrobię? Nie chcę współczucia od innych, ale gorszy jest brak zrozumienia. Pewnie też ciągle słyszycie: ludzie mają większe problemy weź się ogarnij, depresja to nie koniec świata...
Dla mnie to jest koniec.
Ale teraz optymistycznie wiecie co bym chciała zrobić przed śmiercią?
Bzyknąć się tak do utraty tchu i po tym mogę umrzeć szczęśliwa. Tak seksu nie ma w moim życiu do prawie od 2 lat.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kitulakate
pisarz stopien I , 100 postow.



Dołączył: 15 Lut 2011
Posty: 101
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Poniedziałek 13:00:01, 17 Listopad 2014, Poniedziałek , 320     Temat postu:

Ale walnęłam gafę przecież kończę 38 lat.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kitulakate
pisarz stopien I , 100 postow.



Dołączył: 15 Lut 2011
Posty: 101
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Poniedziałek 21:10:05, 17 Listopad 2014, Poniedziałek , 320     Temat postu:

Nie wiem ile jeszcze wytrzymam.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kitulakate
pisarz stopien I , 100 postow.



Dołączył: 15 Lut 2011
Posty: 101
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wtorek 1:53:58, 18 Listopad 2014, Wtorek , 321     Temat postu:

I lipa bo nie mogę spać, co jakieś 2 miesiące tak mam przez około miesiąc. Przyjdzie ranek a wtedy każda pozycja będzie dobra do spania. Chyba już nie chcę żyć z depresją, nie jest moją przyjaciółką i nie nauczyłam się z nią żyć. Może gdybym wyjechała gdzieś daleko zostawiając wszystko za sobą... Ale mi się już nie chce, nie mam na to siły, poza tym tu nie mam pracy to wątpię że gdzieś indziej ją znajdę. Wegetować mogę i tu gdzie jestem. Tylko ja nie lubię tej wegetacji.A może to i lepiej że nie mam pracy, nie muszę tak często wychodzić z domu i udawać przed ludźmi że jest ok. Nie wiem jak na razie to mam mętlik w głowie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kitulakate
pisarz stopien I , 100 postow.



Dołączył: 15 Lut 2011
Posty: 101
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wtorek 8:07:13, 18 Listopad 2014, Wtorek , 321     Temat postu:

Spałam 3,5 h jestem już po pierwszej kawie i bez planu na dziś. Miałam plan ale nie mam ochoty na cokolwiek. Ale co tam w końcu mamy jesień i jesienna deprecha jest czymś normalnym.Pożarłam się wczoraj z mężem, kolejny raz udowodnił że rodzina dla niego to jego mama i siostry. Ale co tam podobno jak nie mam się czego czepić a chcę się z nim pokłócić to wtedy zaczynam temat " TEŚCIOWA". Jest nam winna kasę i z tego co widzę nie spieszy się jej z oddaniem. Ale mój mąż woli nie mieć na chleb niż się upomnieć o spłatę długu. Super ja z tym miesiącu nie mam z czego zapłacić za czynsz ale ważne żeby kochana "mamuśka" miała co rozdać pomiędzy córki. To jest jak najbardziej fair. Znowu raz ze zdenerwowania mam ochotę kogoś uderzyć, a za chwilę nie mogę pohamować płaczu. I jeszcze dziś wywiadówka u dziecka. Też mam ochotę wziąć ją za łeb i pierd.......o ścianę. Doprowadza mnie do szału. Wszystko mnie drażni albo przygnębia. Mam syf w domu ale prawda jest taka że jak nie posprzątam to będą się potykać i nic z tym nie zrobią. Dziś miałam zrobić dobry obiad, ale mam wywalone.Mam ochotę uciec i nie mówić gdzie będę. Mam ochotę pojechać do Lublina do Doroci albo do Elki,ale nie mam odwagi zadzwonić i prosić o przygarnięcie. To takie poniżające. Dziś kończę 38 lat ale psychicznie czuję jakbym kończyła 98 i była kobietą z przeszłością. Wyłączam telefon i kompa. nie mam ochoty na przyjmowanie jakichkolwiek życzeń.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum: depresja, smutek, leczenie, inne ... Strona Główna -> 111 _ DEPRESJA _ FORUM _ GLOWNE _ PUBLICZNY POKOJ CZATOWY DEPRESJA NA _ WWW.CZAT.ONET.PL ___ piszemy tutaj o sobie, pomagamy wzajemnie... Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 9, 10, 11 ... 13, 14, 15  Następny
Strona 10 z 15

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin