Forum Forum: depresja, smutek, leczenie, inne ... Strona Główna Forum: depresja, smutek, leczenie, inne ...
Forum: depresja, pomagamy sobie wzajemnie z poszanowaniem, czytamy i odpowiadamy, to nasza mala ostoja, tutaj mozemy pisac co nas boli, smuci, nie jestes juz sam... mamy czat depresja na www.czat.onet.pl on-line, zapraszam stefan=zaak_333 admin...
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

objasnienia tudnych slow prosze piszce dla nas wzajemnie
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum: depresja, smutek, leczenie, inne ... Strona Główna -> 444 _____ INFORMACJE _ DLA _ RODZINY _____ CHOREGO _ NA ____ DEPRESJE ________________
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
stefan
administrator, zalozyciel forum



Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 13038
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: okolice warszawy
Płeć: Mezczyzna

PostWysłany: Środa 5:37:14, 14 Czerwiec 2006, Środa , 164     Temat postu: objasnienia tudnych slow prosze piszce dla nas wzajemnie

intowertyk - introwersja




Introwersja i ekstrawersja to pojęcia wprowadzone przez Junga, a zmodyfikowane przez Eysencka w teorii temperamentu PEN. Eysenck nie definuje ekstrawersji wprost, uznając ją raczej za korelacje między cechami.

[Edytuj]
Introwersja
Introwersja - w psychologii oznacza cechę osobowości polegającą na tendencji do kierowania swojej percepcji i działań do wewnątrz - na własne myśli i emocje z jednoczesnym zmniejszonym zainteresowaniem i aktywnością skierowanymi na świat zewnętrzny.

Przeciwnością introwersji jest ekstrawersja.

W swoim wymiarze biologicznym ekstrawersja-introwersja jest opisywana jako procesy pobudzenia i hamowania korowego. Introwertycy lokują się na biegunie hamowania.

Specyficzną formą nerwicy osób odznaczających się wysokim stopniem introwersji jest wg Junga psychastenia


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
stefan
administrator, zalozyciel forum



Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 13038
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: okolice warszawy
Płeć: Mezczyzna

PostWysłany: Środa 5:39:20, 14 Czerwiec 2006, Środa , 164     Temat postu:

depresja ..........................







Depresja jako zaburzenie
Depresja jednobiegunowa - zaburzenie psychiczne charakteryzujące się objawami, które można następująco pogrupować:
- symptomy emocjonalne: obniżony nastrój - smutek i towarzyszący mu często lęk, utrata radości życia (począwszy od utraty zainteresowań, skończywszy na zaniedbywaniu potrzeb biologicznych); czasem dysforia (zniecierpliwienie, drażliwość);
- symptomy poznawcze: negatywny obraz siebie, obniżona samoocena, samooskarżenia, pesymizm i rezygnacja, (w skrajnych wypadkach mogą pojawić się także urojenia depresyjne);
- symptomy motywacyjne: problemy z mobilizacją do wszelkiego działania, które może przyjąć wręcz formę spowolnienia psychoruchowego; trudności z podejmowaniem decyzji;
- symptomy somatyczne: zaburzenie rytmów dobowych (m.in. zaburzenia rytmu snu i czuwania), utrata apetytu (ale w depresji łagodnej czasem obserwuje się wzrost a nie spadek wagi ciała chorego), osłabienie i zmęczenie, utrata zainteresowania seksem, czasem skargi na bóle i złe samopoczucie fizyczne.


[Edytuj]
Typy depresji
depresję epizodyczną (epizody depresyjne (F32)) - trwa krócej niż dwa lata i charakteryzuje się wyraźnym początkiem;
zaburzenia depresyjne nawracające (F33) - powtarzające się epizody depresji bez objawów wzmożonego nastroju i zwiększonej energii w przeszłości (zob. mania)
depresję endogenną - uwarunkowana biologicznie; ostrzejsza w przebiegu od egzogennej;
depresję egzogenną (depresja reaktywna) - poprzedzona stresującym zdarzeniem.
Niektórzy badacze twierdzą, iż w rzeczywistości mamy tu do czynienia z tą sama depresją jednobiegunową, a powyższy podział tak naprawdę odzwierciedla podział na depresję ostrą i łagodną.
depresję przewlekłą (dystymia (F34)) - trwa co najmniej dwa lata, a remisja nie trwa dłużej niż dwa miesiące.
depresję poschizofreniczną (F20.4) - przejawia się w epizodzie depresyjnym po psychozie schizofrenicznej. Objawy schizofreniczne, występują, lecz nie dominują już w obrazie klinicznym.
Na depresję częściej chorują kobiety niż mężczyźni, zwykle rozwija się ona później niż depresja dwubiegunowa.

15% pacjentów z ciężką depresją umiera wskutek samobójstwa, 20-60% chorych na depresję próbuje sobie odebrać życie, 40-80% ma myśli samobójcze.

[Edytuj]
Modele teoretyczne depresji oraz rodzaje terapii
[Edytuj]
Model biologiczny
Według modelu neurochemicznego przyczyną depresji może być niedobór pewnych amin biogenicznych (substancji neurochemicznych wspomagających przekazywanie impulsów nerwowych w synapsach między neuronami). Hipotezy na temat neurochemicznego podłoża depresji dotyczą głównie spadku poziomu norepinefryny (inaczej noradrenaliny; hipoteza katecholaminowa) oraz serotoniny (hipoteza serotoninowa). Obniżenie poziomu tych amin biogenicznych powoduje pojawienie się deficytów motywacyjnych.

Norepinefryna (bądź serotonina) wyprodukowana w jednej komórce nerwowej jest uwalniana do synapsy, gdzie stymuluje drugą komórkę. Aby powstrzymać tę stymulację norepinefryna (bądź serotonina) musi zostać zdeaktywowana:

albo przez reabsorpcję do neuronu presynaptycznego
albo przez jej zniszczenie.
Leki antydepresyjne powstrzymują te procesy, nie dopuszczając do spadku poziomu norepinefryny i serotoniny. Biorąc pod uwagę mechanizm działania, wyróżniamy następujące grupy leków antydepresyjnych:

leki trójpierścieniowe - zatrzymują dostępną norepinefrynę (bądź serotoninę) w synapsie przez blokowanie reabsorpcji (tzw. hamowanie nieselektywne wychwytu zwrotnego) - np. amitryptylina, doksepina, imipramina, klomipramina.
leki czteropierścieniowe - mianseryna.
leki hamujące selektywnie wychwyt serotoniny (SSRI), np. fluwoksamina, fluoksetyna (nazwa handlowa: Prozac) lub paroksetyna.
SNRI - wenlafalsyna.
inhibitory MAO - które opóźniają rozkład chemiczny amin biogenicznych przez hamowanie monoaminoksydazy, enzymu które jest za owo rozbijanie odpowiedzialny - np. moklobemid.
Działanie leków przeciwdepresyjnych zaczyna się dopiero po wielu dniach, a wyraźna poprawa widoczna jest dopiero po 4-6 tygodniach.
Czasem w leczeniu depresji stosuje się neuroleptyki.

Rzadką metodą terapii w bardzo głębokiej depresji są elektrowstrząsy. Obecnie aplikuje się ECT zwykle jednostronnie - tylko do półkuli niedominującej, w której nie ma ośrodków mowy. Elektrowstrząsy prawdopodobnie zwiększają ilość dostępnej norepinefryny oraz innych amin biogenicznych, ale jednocześnie wywołują rozliczne efekty uboczne.

Neuroanatomiczna teoria depresji głosi, że przyczyną tego zaburzenia jest nadmierna aktywność prawego płata czołowego.

Teorię o organicznym charakterze depresji wspierają następujące fakty:

depresja często pojawia się po okresie naturalnych zmian fizjologicznych u kobiet (np. po porodzie)
silne podobieństwo objawów depresji u przedstawicieli różnych kultur
wysoka skuteczność biologicznych metod terapii (preparatów trójpierścieniowych, inhibitorów MAO, elektrowstrząsów)
depresja pojawia się jako skutek uboczny stosowania pewnych leków (np. leków hipotensyjnych, przeciwnowotworowych, przeciwparkinsonowskich, kortykosteroidów, neuroleptyków, estrogenów i progesteronu i niektórych antybiotyków).
[Edytuj]
Model psychodynamiczny
W modelu psychodynamicznym uważa się, że depresja (tak jak i inne zaburzenia) ma swoje źródła w nierozwiązanym konflikcie z przeszłości.

Pierwsze modele teoretyczne depresji w ujęciu psychoanalitycznym przedstawili w artykule „Żałoba i melancholia” Karl Abraham (1911) oraz Zygmunt Freud (1917).

Freud uważał, że przyczyną depresji jest skierowanie całej agresji do wewnątrz, w efekcie czego dochodzi do obniżenia samooceny, samooskarżeń, czy wręcz samobójstwa. Osoba depresyjna w dzieciństwie skierowała swoją miłość na drugą osobę i doznała rozczarowania. W efekcie identyfikuje się z utraconym obiektem, „włącza” go w obszar swojego ego. Złość odczuwana pierwotnie wobec utraconego obiektu zostaje skierowana na samego siebie. Kolejne doświadczenia straty i odrzucenia reaktywują uczucia związane z utratą pierwotnego obiektu.

Wg Melanii Klein (teoria relacji z obiektem) jakość relacji matki i dziecka w pierwszym roku życia decyduje o tym, czy w przyszłości jednostka będzie miała skłonności do depresji. Zdaniem autorki każde dziecko przechodzi przed pierwszym rokiem życia okres, w którym szczególnie silnie przeżywa złość - reakcję na frustracje w kontakcie z matką, oraz strach, będący z kolei reakcją na przeżywany gniew (tzw. pozycja depresyjna). Jeżeli uczucia gniewu i strachu w relacji z matką są silniejsze niż doświadczane uczucie miłości, pojawiają się patologiczne sposoby rozwiązywania „pozycji depresyjnej”, do których jednostka może powracać w życiu dorosłym.

Część psychodynamicznych teorii depresji akcentuje istnienie określonych typów osobowości depresyjnej, które kształtują się w dzieciństwie. Generalnie typy te charakteryzują się nadmiernym poleganiem na zewnętrznych źródłach samooceny, gratyfikacji oraz nadawania znaczenia własnym działaniom (koncepcja Arietiego, Rado, Fenichela - ci dwaj ostatni kładą także akcent na narcystyczne elementy osobowości depresyjnej oraz narcystyczne zranienie we wczesnym dzieciństwie).

Z kolei nurt związany z Edwardem Bibringiem podkreśla, że kluczowym czynnikiem w rozwoju depresji jest bezradność w osiąganiu celów - zaburzenie to pojawia się, gdy ego czuje się bezradne w zaspokajaniu swoich aspiracji; przyczyną tego stanu rzeczy mogą być stawiane nierealistyczne oczekiwania oraz przeżycie silnego poczucia bezradności, najprawdopodobniej w fazie oralnej.

Teorie psychodynamiczne więc za punkt wyjścia uznawały utratę ważnego obiektu i ewoluowały w kierunku spostrzegania ogólnego braku podstaw dobrego funkcjonowania i samopoczucia (w tym braku stabilnego poczucia własnej wartości) - czyli słabości ego, czemu często towarzyszy nadmiernie krytyczne, niestabilne superego.

Terapia pschodynamiczna depresji odwołuje się do typowych dla psychoanalizy czynników leczniczych (a więc usuwania przeniesień, uświadamiania treści nieświadomych, usuwania obron przez interpretację), gdzie podstawowym mechanizmem zmiany jest wgląd. Treścią pracy są z reguły narcystyczno-oralne potrzeby miłości, opieki, akceptacji.

[Edytuj]
Model poznawczo-behawioralny
Teorie poznawczo-behawioralne depresji zakładają, że osoba depresyjna przyswoiła sobie nieadaptacyjny wzór reagowania, który można zmienić w procesie uczenia się nowych umiejętności. Celem leczenie jest modyfikacja specyficznych zachowań i myśli, w których upatruje się przyczynę depresji. Zdecydowanie najsłabszym punktem poznawczych teorii jest wyjaśnianie somatycznych symptomów depresji.

Szczególną popularnością cieszy się model zaproponowany przez Aarona T. Becka. Jego zdaniem zachowanie jednostki zależy od typu informacji, jakie docierają do niej z zewnątrz oraz sposobu, w jaki ona te informacje przekształca i interpretuje. U podłoża depresji zdaniem Becka leżą nieracjonalne schematy poznawcze, które mają źródło w dzieciństwie i są rezultatem traumatycznych wydarzeń, powtarzanych negatywnych osądów (najczęściej przez rodziców) oraz przez naśladowanie depresyjnych modeli. Podstawowy schemat poznawczy w depresji to tzw. triada poznawcza: negatywne myśli o sobie, o świecie i o przyszłości. Takie poglądy są przyczyną niskiej samooceny oraz emocjonalnych i fizycznych objawów charakterystycznych dla depresji. Drugim mechanizmem depresji są systematycznie dokonywane błędy logiczne w procesie wnioskowania, które sprzyjają pogorszeniu się samopoczucia i uniemożliwiają obiektywną ocenę sytuacji przez jednostkę.

Terapia zgodna z ujęciem Becka jest krótkoterminowa, dyrektywna, ustrukturalizowana i ukierunkowana przede wszystkim na przekształcenie schematów poznawczych. Korzysta się w niej z technik behawioralnych.

Inne teorie poznawczo-behawioralne:

teorie samokontroli (O’Hara i Rehm) - wskazują jako przyczynę depresji specyficzne deficyty w zakresie samoobserwacji, samoewaluacji oraz samowzmacniania; terapia przypomina w ogólnych zasadach terapię w podejściu Becka.
teorie oparte na pojęciu wzmocnienia (Lewinsohn) - upatrujące przyczyny depresji w niskim poziomie pozytywnych zewnętrznych wzmocnień; jako jeden z typów terapii proponuje się tu trening umiejętności społecznych.

Żaden z powyższych modeli nie wyjaśnia wszystkich zjawisk związanych z depresją.

[Edytuj]
Depresja jako zespół objawowy
Zespół depresyjny - występuje najczęściej w przebiegu choroby afektywnej i obejmuje następujące objawy: obniżenie nastroju, spowolnienie toku myślenia, spowolnienie ruchowe. Zespół ten bywa też nazywany depresją prostą. Zespół ten poza depresją jednobiegunową i dwubiegunową obserwuje się w psychozach inwolucyjnych (depresja inwolucyjna), psychozach przedstarczych i starczych, czasem w schizofrenii, w psychozach reaktywnych.




[Edytuj]
Zobacz też
abulia, acedia, apatia, depresja sezonowa, dystymia, hikikomori, melancholia, samobójstwo, badania SPECT

[Edytuj]
Linki zewnętrzne
Leki antydepresyjne
Strona o depresji
Historia mojej choroby
strona o depresj i schizofreni redagowana przez ludzi chorych
[Edytuj]
Bibliografia
Literatura przedmiotu:

Bilikiewicz A., Strzyżewski W. [red.], (1992), Psychiatria. Warszawa: PZWL
Grzesiuk L. [red.], (1994), Psychoterapia. Szkoły zjawiska, techniki i specyficzne problemy. Warszawa: PWN
Rosenhan D.L., Seligman M.E.P, (1994), Psychopatologia tom 1 i 2
Yapko M. (1999), Kiedy życie boli. Zalecenia w leczeniu depresji, wyd. GWP Gdańsk



Przeczytaj też zastrzeżenia dotyczące pojęć medycznych na Wikipedii!
Wikiprojekt Medycyna • Portal:Medycyna



Źródło: "http://pl.wikipedia.org/wiki/Depresja_%28choroba%29"
Kategorie: Psychozy • Zaburzenia afektywne


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
stefan
administrator, zalozyciel forum



Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 13038
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: okolice warszawy
Płeć: Mezczyzna

PostWysłany: Środa 5:41:35, 14 Czerwiec 2006, Środa , 164     Temat postu:

abtropofobia............................








Fobia społeczna
From Wikipedia
Skocz do: navigation, szukaj
Fobie społeczne
Antropofobia
Nerwica społeczna

Kod ICD-10 F40.1
Fobia społeczna, antropofobia, nerwica społeczna to rodzaj fobii, w której odczuwa się wszechogarniający i ciągły lęk przed sytuacjami społecznymi - towarzyskimi lub zawodowymi, w którym człowiek jest albo pod obserwacją innych (publiczne przemawianie, rozmawianie z przedstawicielami władz), albo styka się z nieznajomymi (uczestniczenie w przyjęciach, nawiązywanie rozmów, chodzenie na randki).

Dotknięta ta fobią osoba będzie w takich sytuacjach doznawać wielkiego niepokoju, mogą występować objawy somatyczne, jak czerwienienie się, drżenie rąk, nudności lub parcie na mocz. Strach przed zażenowaniem lub upokorzeniem może doprowadzić do unikania takich sytuacji. Objawy mogą nasilać się aż do napadu lęku panicznego. Uogólnione fobie społeczne zwykle wiążą się z niską samooceną i strachem przed krytyką.

[Edytuj]
Zobacz też
nieśmiałość, trema



To jest tylko zalążek artykułu związanego z psychologią. Jeśli możesz, rozbuduj go.
Źródło: "http://pl.wikipedia.org/wiki/Fobia_spo%C5%82eczna"
Kategorie: Zalążki artykułów - psychologia • Fobie


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
stefan
administrator, zalozyciel forum



Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 13038
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: okolice warszawy
Płeć: Mezczyzna

PostWysłany: Środa 5:43:13, 14 Czerwiec 2006, Środa , 164     Temat postu:

patologia.....................






Patologia to nauka zajmująca się ogółem zagadnień związanych z chorobami organizmów żywych. Zajmuje się badaniami nad przyczynami, mechanizmami (patogeneza) i skutkami chorób.

W miarę rozwoju tych badań powstały bardziej poszczegółowe działy zajmujące się węższym zakresem zagadnień. Należą do nich:

histopatologia,
immunopatologia,
logopatologia (patologia mowy),
neuropatologia,
osteopatologia
patofizjologia,
patomorfologia
patologia (psychologia)
patologia (seksuologia)
Zobacz też: patologia społeczna, norma.

Źródło: "http://pl.wikipedia.org/wiki/Patologia"
Kategorie: Strony ujednoznaczniające


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Niedziela 22:36:41, 18 Czerwiec 2006, Niedziela , 168     Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

ciekawy link.......
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Niedziela 22:38:06, 18 Czerwiec 2006, Niedziela , 168     Temat postu:

to ja betoniarka, wyrzucilo mnie Sad
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
stefan
administrator, zalozyciel forum



Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 13038
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: okolice warszawy
Płeć: Mezczyzna

PostWysłany: Piątek 18:55:02, 23 Czerwiec 2006, Piątek , 173     Temat postu:

ok dzieki za linka

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
stefan
administrator, zalozyciel forum



Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 13038
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: okolice warszawy
Płeć: Mezczyzna

PostWysłany: Piątek 18:57:51, 23 Czerwiec 2006, Piątek , 173     Temat postu:

Borderline Personality Disorder (BPD)
Czyli... Emocjonalnie Niestabilne Zaburzenie Osobowości

"Zagubienie w lustrzanym odbiciu"

Ostatnia aktualizacja: 2005-06-04
©2004-'05 Dawid Caliński

Krótko o stronie

Informacje o Pogranicznym Zaburzeniu Osobowości ("Borderline", BPD) skierowane do ludzi dotkniętych BPD i ich bliskich.
BPD to przede wszystkim niestabilność myśli (popadanie w ekstrema, niestabilne emocje, huśtawki nastroju i niestabilny, tj. chaotycznie zmienny, stosunek do innych ludzi, siebie i wszystkiego wokół). Powodem BPD jest zwykle poważne psychiczne/emocjonalne zaniedbanie dziecka lub traumatyczne wydarzenie w dzieciństwie – co pozostawia trwały wpływ na układ limbiczny; pamięć, emocje i postrzeganie własnego "ja". BPD wywołuje zmiany biologiczne w mózgu podobne do zespołu stresu pourazowego, które powodują iż człowiek jest nadwrażliwy, przesadnie nerwowy, nieufny, a czasem zbyt ufny. Osoby z BPD mają słabą pamięć, kontrolę emocji i kiepskie poczucie własnej tożsamości; są zwykle inteligentni, wrażliwi i mają duże możliwości empatii.
BPD mocno wpływa na osobowość człowieka, dezorganizuje życie i sprawia, że staje się ono pełne niepokoju, nadwrażliwości, roztargnienia, chaosu, skrajności, nadmiernych emocji, całkowitego braku emocji w innych chwilach, miłości i nienawiści, rozczarowań, panicznego strachu przed opuszczeniem, bliskimi relacjami i bliskością, działań impulsywnych, ryzykownych i prób bezskutecznej ucieczki od samego siebie oraz aktów samo-destrukcyjnych mających na celu powstrzymanie wewnętrznego, psychicznego bólu.

BPD ////nie cenzuralne slowo///administrator////: niestabilność emocjonalna (nadmierne emocje w jednych momentach i brak uczuć w innych); intensywność i niestabilność relacji z innymi ludźmi (częste przechodzenie pomiędzy ekstremami - idealizacji i dewaluacji, miłości i nienawiści); niestabilny i zaburzony obraz własnego "ja" (brak stabilnej wiedzy o tym kim się jest i co się chce, błędna samoocena); chroniczne uczucie pustki wewnętrznej i znudzenia; impulsywność i skłonność do ryzykownych zajęć; tendencja do działań samo-destrukcyjnych; chaotyczne huśtawki nastroju zmieniające się w cyklach godzinnych/dniowych, zmierzające ku smutkowi, przygnębieniu, niepokoju, złości; złość, agresja, skłonność do krytykowania, atakowania werbalnego i obwiniania innych; wyolbrzymione, paranoidalne podejrzenia; ; oraz paniczny lęk przed porzuceniem przekładający się na strach przed bliskością. objawy d


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
stefan
administrator, zalozyciel forum



Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 13038
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: okolice warszawy
Płeć: Mezczyzna

PostWysłany: Piątek 18:59:40, 23 Czerwiec 2006, Piątek , 173     Temat postu:

cd




objawy dysocjacyjne; oraz paniczny lęk przed porzuceniem przekładający się na strach przed bliskością.

BPD ma status jednego z 10 zaburzeń osobowości. "Zaburzenie osobowości" nie oznacza, że ktoś "nie jest sobą"; zaburzeniem osobowości nazywa się wzorce zachowania, które powodują cierpienie oraz wpływają destruktywnie na relacje z innymi.
BPD jest podobne do zespołu stresu pourazowego i depresji dwubiegunowej z częstymi huśtawki nastroju (rapid-cycling).
BPD jest często specyficznym zespołem stresu pourazowego, w którym stres doświadczony był w dzieciństwie;
dotyka ok. 2-3% ludzi (w tym 75% osób to kobiety – wykorzystywanie seksualne bywa powodem BPD), choć co do ilości osób cierpiących na BPD nie ma zgody, niektóre źródła mówią nawet o kilkunastu procentach populacji; granica pomiędzy "pogranicznym zaburzeniem osobowości", a "normalnością" jest rozmyta i subiektywna.
Niektóre cechy borderline ma spora część społeczeństwa, przyjmuje się jednak, że ok. 2-3% populacji ewidetnie cierpi na BPD, w ich przypadku to poważny problem: 75% z nich doprowadza do decyzji przedwczesnego zakończenia własnego życia.

Osoby z BPD mają ambiwalentny (ambiwalencja to jednoczesne przeżywanie skrajnie różnych, przeciwstawnych myśli) stosunek do ludzi – lubią innych, pragną bliskości, czują że potrzebują drugiej osoby do przeżycia, jednocześnie boją się bliskości i są nastawieni wrogo do innych. Mają problem z utrzymywaniem bliskich relacji, które są u nich intensywne, burzliwe, pełne niestosownego zachowania, prowokacji, testowania limitu cierpliwości drugiej strony, charakteryzujące się przechodzeniem pomiędzy ekstremami (lgnienia do drugiej osoby i jej odpychania) i krótkie – sabotowane przez nich samych. Potrafią zrywać długoletnie związki w jednej chwili z błahego powodu i mają tendencje do obarczania winą drugą stronę, tłumacząc np. iż relacja nie mogła się udać, ponieważ "całkiem do siebie nie pasujemy".

Są wymagający - wobec siebie i innych. Nikt nie spełnia w pełni ich oczekiwań. Odrzucają kolejnych znajomych i przyjaciół, rozczarowując i nudząc się nimi. Mają spore pokłady wiary w ludzi - wierzą, że nowo poznana osoba jest dobra, każdy ma u nich na dzień-dobry spory kredyt zaufania. Nieświadomie nie dostrzegają wad obcej osoby, która wpada w pułapkę ich idealizacji; szybko się angażują emocjonalnie. Gdy osoba zbliży się do nich dostrzegają, że nie jest idealna, wyszukują jej słabości, wady, po czym odwracają się od niej równie szybko jak się zaangażowali emocjonalnie z początku. Taki cykl ucieczek i skreślania ludzi z ich życia powtarza się bezustannie. Żadna relacja z nimi nie jest bezpieczna - wystarczy drobny błąd drugiej strony, a przestawiają się z jej idealizacji na dewaluacje i skreślają ze swojego życia.

Z wewnętrznym bólem radzą sobie wyładowując złość na 2 sposoby: zachowaniami acting-in i/lub acting-out.
Acting-in (zachowania przeważające u osób z zaniżonym poczuciem własnej wartości) to kierowanie agresji do siebie - ma miejsce gdy samo-uszkadzają się, nadużywają środków odurzających, objadają się, wyrażają uczucia nienawiści do siebie, sabotują swoje wysiłki, angażują się emocjonalnie w osobach, które są niedostępne. Acting-out to agresja skierowana w innych - winienie bliskich za ich problemy; krytykowanie, czynienie niesprawiedliwych, przesadzonych zarzutów, atakowanie werbalne.

Są impulsywni - szybko podejmują decyzje. Zdarza im się nadużywać np. alkohol; mają tendencje do skrajności - np. nie piją wcale, a jeśli już piją to często tak, aby się upić do nieprzytomności; ale nie mają skłonności do wpadnięcia w uzależnienie.

Mają huśtawki nastroju. Gdy mają określony nastrój ciężko jest im sobie przypomnieć jak to jest mieć przeciwny humor - z powodu słabej pamięci. Są zmienni pod względem tego jak inni ich odbierają; mają wiele różnych "ja", nie są jednak fałszywi, mają po prostu zmienne nastroje. Nie są zwykle pewni swoich opinii, marzeń, nawet swojej identyfikacji seksualnej. Łatwo przejmują opinie, sposób bycia, itp. – a nawet nastrój, od ludzi z którymi akurat obcują.

Są dobrymi aktorami m.in. z powodu zmiennych nastrojów i maskowania tego co się dzieje w ich głębi; często "obrywali" za wybuchy emocji, nauczyli się więc ukrywać to co czują w głębi, tłumić to w sobie. Są przepełnieni wewnętrznym bólem; potrafią udawać szczęśliwych, mimo że w głębi jest płacz, co jest jednym z powodów ich niezrozumienia przez otoczenie, oraz ich zdolności aktorskich.

Lubią być na krawędzi - na krawędzi życia i śmierci, na granicy sprowokowania innych, na granicy utrzymania kontroli nad pojazdem, etc. Próbują w ten sposób uciekać od siebie, niepokoju, wewnętrznego bólu, przesadnych emocji i huśtawek nastroju, bezskutecznie. Chaos, dramat, ryzyko powoduje podekscytowanie, a te zabija uczucie wewnętrznej pustki i znudzenia, którym są przepełnieni. Wykazują potrzebę kontroli sytuacji, wpływania na wydarzenia, decyzje; utrata kontroli jest dla nich sygnałem ignorowania; jednocześnie są nadwrażliwi na próby kontrolowania ich samych.

Są nadwrażliwi na odrzucenie i ranienie ich przez innych, lecz nieświadomi tego jak ich zachowanie dotyka innych.

Boją się porzucenia; strach przed utratą ukochanej osoby jest u nich powodem uciekania od bliskich związków, do których jednocześni dążą, gdy druga osoba jest niedostępna. Mimo, że pragną bliskości to, gdy ktoś im ją daje ukazując do nich słabość – często uciekają od danej osoby dopatrując się w niej kogoś słabego, wręcz złego; większości z nich nie dano miłości w dzieciństwie, więc jeśli spotyka ich miłość od obcej osoby to dana osoba wydaje się im dziwna. Ich znajomości "balansują" – raz się do kogoś zbliżają, innym razem (gdy druga osoba zacznie się nimi interesować) tą osobę od siebie odpychają. Szukają bezskutecznie idealnej osoby, która będzie ich wybawieniem - zrozumie ich do końca, pokocha bezgranicznie i bezwarunkowo, nada sens ich egzystencji, wypełni pustkę w ich życiu, wybawi od huśtawek nastroju oraz bólu psychicznego i nigdy ich nie opuści. Tymczasowe zaangażowanie, wycofanie się i poszukiwanie perfekcyjnej, kochającej ich bez-względu-na-wszystko, nie wykorzystującej ich, drugiej połówki jest stałym, błędnym emocjonalnym kołem w jakie wpadają; ta sinusoida wykańcza ich samych oraz tych, którzy próbują się do nich zbliżyć.

Mają problemy z kontrolą emocji – nierzadko emocje biorą w nich górę nad zdrowym rozsądkiem. Bazują swoje wierzenia bardziej na uczuciach, niż faktach. A to dlatego, że faktów często nie pamiętają z powodu słabej pamięci, emocje czują cały czas.

Nieświadomie korzystają z zasady "najlepszą obroną jest atak" - na krytykę odpowiadają ostrzejszą krytyką, na groźbę opuszczenia - to oni opuszczają. Nie dają się zranić, to oni ranią. Nie mają jednak złych intencji, ich zachowania wynikają ze strachu, frustracji i zdesperowania. Brakuje im "pancerza ochronnego" przed atakiem innych, czują ból przy najmniejszym dotknięciu, stosunkowo często odbierają zwykłe pytania i spojrzenia innych jako nieprzychylne sobie, jako atak na siebie, dlatego desperacko atakują, aby odeprzeć potencjalne (jak i urojone) ataki na nich. Bardzo łatwo ich urazić i rozdrażnić; w skrajnych wypadkach wystarczy jedno niefortunnie ułożone zdanie, a osoba z BPD może z miejsca skreślić daną osobę ze swojego życia i szczerze znienawidzić.

Niesamowita trudność w utrzymaniu bliskiej, długiej i stabilnej relacji z osobą mającą BPD jest dla wielu pociągająca, brzmi jak wyzwanie, a sama osoba z BPD wydaje się im być (z powodu swojej niedostępności) atrakcyjna, wartościowa.
Osoby próbujące się zbliżyć do kogoś z BPD są często pewne siebie, szczególnie po poznaniu osoby z BPD od jej 'spokojnej' strony, nabierając złudnego przeświadczenia "nic mi od Ciebie nie grozi, w ogóle Ty przecież jesteś normalny" – nie widząc danej osoby w furii, nie zdając sobie sprawy jak bardzo osoby z BPD są zmienne;
zwykle, wcześniej czy później, takie osoby mocno obrywają (szczególnie od osób z BPD z przeważającymi zachowaniami typu acting-out), ku swojemu zdumieniu, mając okazję poznać osobę z BPD jako kogoś całkiem innego;
czasami któryś z ataków werbalnych osoby z BPD na nich jest tak mocny, że bywa początkiem depresji osoby, która próbowała się zbliżyć i pomóc.
Atak osoby z BPD jest praktycznie zawsze czymś sprowokowany, ale jego siła jest prawie zawsze znacznie większa niż powód złości (u osób z BPD z silniejszym acting-out niż acting-in): "strzel do osoby z BPD z wiatrówki, a ona bez zastanowienia wypali do Ciebie z armaty albo zrzuci Ci na głowę bombę i zrówna Cię z Ziemią".
Trwanie na siłę przy osobie z BPD (gdy ona tego nie chce) to też nienajlepszy pomysł i proszenie się o kłopoty.
Osoby z BPD, które zdają sobie sprawę, że mają BPD częściej "zaciskają zęby" i starają się kontrolować swoją złość. Ale należy mieć świadomość, że któregoś dnia i taka osoba może wpaść w szał agresji i przestać się racjonalnie kontrolować. Osoby z BPD nie są jednak groźne dla społeczeństwa od strony fizycznej: ich ataki (jeśli mają już miejsce) są tylko werbalne; są jednak celne i bolesne, dlatego nie należy ich lekceważyć.
Osób z BPD z przeważającymi zachowaniami typu acting-in nie należy się tak bardzo obawiać – te wyładowują złość na sobie np. tnąc się żyletką, zadając ból sobie...

Osoby z BPD postrzegają w czarno/białych barwach - polaryzują percepcje i myśli do dwóch skrajnych stanów: dobry-zły. Popadają w skrajności: idealizują to co im się podoba i dewaluują to co im się nie podoba. Jednak to co jest dobre wg nich jednego dnia, może być złe następnego - mają problem ze stałością. Im wydaje się, że to inni się zmieniają, nie zauważą jednak, iż to ich spojrzenie się zmienia. Często zmieniają opinie o innych ludziach, swoje cele, marzenia. Ich postrzeganie świata w uproszczony sposób (białe/czarne) powoduje, że również ich spojrzenie na ich samych, poczucie tożsamości, rozsypuje się na strzępy. Ich poglądy i myśli wpadają w coraz większą huśtawkę. Przestają ufać innym (bo oni ich rozczarowują). Przestają ufać sobie. Przestają rozumieć innych, przestają być rozumiani. Przestają rozumieć nawet siebie. Gubią się tak mocno, iż kwestionują nawet istnienie - swoje i świata. Próbują uciekać od siebie zatracając własną tożsamość; rodzi się w nich uczucie pustki, przed którą uciekają w ryzykowne, a nawet fizycznie bolesne, zajęcia. Czasami bólem fizycznym zagłuszają ból psychiczny.

Są zwykle altruistyczni, tj. bezinteresownie zatroskani o dobro innych, entuzjastyczni, zabawni, wrażliwi, wielkoduszni, ciekawi świata, kreatywni, szczerzy, uczciwi, skromni. Egocentryczni, tj. nieświadomie koncentrują uwagę innych na sobie, roztargnieni, chaotyczni, nerwowi, wymagający, sarkastyczni, ironiczni, źli na świat i ludzi za ich niedoskonałość. Wyróżniają się dobrą umiejętnością rozumienia niewerbalnej komunikacji, dobrą intuicją i empatią (wyczuwanie tego co czują inni), wczuwania się w położenie i przeżycia innych; łatwo przychodzi im przejmowanie nastroju innych.

Czasami zbyt ufni, naiwni, szczególnie wobec obcych, na ogół przesadnie nieufni, mają czasami paranoidalne, tj. wyolbrzymione i bezpodstawne, podejrzenia - szczególnie wobec najbliższych. Zwykle je ukrywają. Są nadwrażliwi na krytykę i niezrozumienie. Mają kiepskie poczucie czasu, słabą pamięć do detali (twarzy, num. tel., dat, ulic, etc.) i chronologii wydarzeń; kiepską orientacje w terenie. Miewają zniekształcone myśli i percepcje, szczególnie nt. relacji z innymi.

Często zamyśleni, smutni, zamknięci w sobie. Czasami jednak przeciwnie - radośni, miewają "głupawki" śmiechu, bywają duszą towarzystwa. Choć we wnętrzu tak dalecy od przeciętności, z pozoru, z zewnątrz, nie wyróżniają się od innych - dobrze wtapiają się w ludzi, z którymi obcują. Z pozoru dobrze przystosowani do życia w społeczeństwie, inteligentni, kompletnie "normalni", nierzadko weseli i pełni życia (o ile nie zmagają się akurat z depresją), całkowicie nie odnajdują się w bliskich relacjach z innymi ludźmi. W głębi cierpią, choć nie okazują tego tłumiąc ból w sobie. Mają zdolność do działania "jak-gdyby" (jak-gdyby wierzyli w coś, jak-gdyby byli kimś innym, itp.); są dobrymi aktorami, miewają dobre zdolności przekonywania i wpływania na to jak myślą inni; potrafią zrobić z "białego czarne" - przekonać nawet do tego, w co sami nie wierzą. Nieświadomie wzbudzają u innych negatywne uczucia jakich sami doświadczają (np. złość).

Mówi się, że często manipulują ludźmi, lecz oni nie widzą tego jako manipulacji, nie są przebiegli - ich "manipulacje" nie wynikają ze złośliwości, nie są zaplanowanymi aktami, lecz działaniami impulsywnymi wynikającymi ze strachu, desperacji i bezsilności. Ponadto czynnikiem jest tu ich słaba pamięć - pewne wspomnienia nieświadomie przekręcają, przekonując innych, że było tak, a nie inaczej i sami w to wierzą.

Mają problemy z tolerowaniem samotności, nawet na krótką chwilę; odczuwają potrzebę bycia z kimś, życia dla kogoś, często jednak, paradoksalnie, stronią od ludzi - ponieważ czują się przez bliskość zagrożeni - im ktoś jest bliżej nich tym większa ogarnia ich panika; ich bliższe relacje z innymi kończą się ich rozczarowaniem (gdy druga strona ich rozczaruje - co następuje zawsze, wcześniej czy później, bo nikt z nas przecież nie jest idealny - następuje u nich faza dewaluacji: przejście z miłości do nienawiści), oraz smutkiem, przygnębieniem. Ich życie jest chaotyczne - jak oni sami; nierzadko pełne zmian kierunków kształcenia, rezygnacji z pracy, zerwanych związków, itp.

Szukają zrozumienia, ale nie znajdują go w takim wymiarze w jakim by chcieli.

Mają przeciętnie o ok. 16% mniejszy, od normalnego, hipokamp (to stara część mózgu pełniąca rolę "bramki", przez którą przechodzą informacje do pamięci długotrwałej), ok. 22% mniejsze ciało migdałowate (część mózgu odpowiedzialna za negatywne emocje, błyskawiczne i bezwarunkowe reakcje na sytuacje zagrożenia), o 24% lewa część kory orbifrontal (która jest odpowiedzialna za informacje o sobie, poczucie tożsamości, oraz de/kodowanie i reprezentacje informacji o smaku i dotyku, oraz naukę i kontrolę zachowania powiązanego z nagrodą i karą), o 26% mniejszą prawą przednią część zakrętu obręczy (który jest odpowiedzialny m.in. za percepcje bólu i kontrole własnych zachowań).
70% doświadczyło w dzieciństwie traumatycznego wydarzenia, 25% była wykorzystywana seksualnie, 36% nadużywana fizycznie, 46% psychicznie, ponad 10% poważnie zaniedbana psychiczne i/lub emocjonalnie, 43% doświadczyło przemocy lub utraty najbliższych.

Kwestionują wszelkie dobro jakie doświadczają, koncentrując się na negatywnych aspektach – z doświadczenia wiedzą, że negatywne strony są zwykle "pewniejsze". Mają "filtr mentalny" na dobre wspomnienia – lepiej pamiętają te złe. Komplementy do nich nie trafiają – nie wierzą w ich prawdziwość lub tłumaczą sobie, że dana osoba tylko próbuje ich pocieszać lub kiepsko ich zna, więc ta opinia jest nic nie warta. Negatywne opinie dochodzą do ich świadomości znacznie łatwiej – ich nie mogą zbić wytłumaczeniem, że ktoś próbuje ich pocieszać.

W wielu przypadkach najbliżsi im ludzie nie dawali im informacji zwrotnych, nie mówiąc które myśli, uczucia i czyny są w porządku, tym samym nie pomogli im rozwinąć poczucia tożsamości.

Większość osób z BPD wspomina dzieciństwo pozbawione stałości i bezpieczeństwa, pełne doświadczeń niezgodnych z oczekiwaniami, utraty najbliższych osób lub ich niedostępności. Skłonności w genach (m.in. wrażliwość), trudne dzieciństwo (lub stresujące wydarzenie w pierwszych latach życia), w połączeniu z ich naturalnymi cechami (niski próg stresu), wytworzyły u nich specyficzny rozwój mózgu i mechanizmy obronne psychiki, które sumują się na zaburzenie borderline.

Osoby BPD czują jakby żyły w złym śnie. Żyją w strachu (m.in. o to, że najbliższe osoby je opuszczą) i cierpieniu. Czują się porzuceni, niezrozumiani i samotni. 75% z nich przynajmniej raz w swoim życiu usiłuje popełnić samobójstwo, 50% ma za sobą przynajmniej jedną bardzo poważną próbę samobójstwa, 10% umiera samobójczą śmiercią; co najmniej 5% ginie z powodu ryzykownych zajęć, których się podejmuje.

Zawsze przed samobójstwem "wołają o pomoc", lecz inni zwykle to ignorują wychodząc ze stereotypowego założenia, że "prawdziwi samobójcy nie mówią o swoim zamiarze przed śmiercią". Pod względem odsetka odchodzących udanym samobójstwem BPD w statystykach ustępuje jedynie depresji dwubiegunowej (20%), depresji jednobiegunowej (15%) i stoi na równi ze schizofrenią (10%). Nie chcą się zabić, tj. 'przestać istnieć'; boją się śmierci; chcą jednak przerwać cierpienie, i często tracą nadzieje na zakończenie cierpienia w inny sposób niż samobójstwem.

Przebywanie w bliskiej relacji z osobą mającą BPD wpływa destruktywnie – z powodu huśtawek nastroju, które wpływają również na innych, jej wewnętrznego bólu, pr


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
stefan
administrator, zalozyciel forum



Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 13038
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: okolice warszawy
Płeć: Mezczyzna

PostWysłany: Piątek 19:01:56, 23 Czerwiec 2006, Piątek , 173     Temat postu:

cd











objawy dysocjacyjne; oraz paniczny lęk przed porzuceniem przekładający się na strach przed bliskością.

BPD ma status jednego z 10 zaburzeń osobowości. "Zaburzenie osobowości" nie oznacza, że ktoś "nie jest sobą"; zaburzeniem osobowości nazywa się wzorce zachowania, które powodują cierpienie oraz wpływają destruktywnie na relacje z innymi.
BPD jest podobne do zespołu stresu pourazowego i depresji dwubiegunowej z częstymi huśtawki nastroju (rapid-cycling).
BPD jest często specyficznym zespołem stresu pourazowego, w którym stres doświadczony był w dzieciństwie;
dotyka ok. 2-3% ludzi (w tym 75% osób to kobiety – wykorzystywanie seksualne bywa powodem BPD), choć co do ilości osób cierpiących na BPD nie ma zgody, niektóre źródła mówią nawet o kilkunastu procentach populacji; granica pomiędzy "pogranicznym zaburzeniem osobowości", a "normalnością" jest rozmyta i subiektywna.
Niektóre cechy borderline ma spora część społeczeństwa, przyjmuje się jednak, że ok. 2-3% populacji ewidetnie cierpi na BPD, w ich przypadku to poważny problem: 75% z nich doprowadza do decyzji przedwczesnego zakończenia własnego życia.

Osoby z BPD mają ambiwalentny (ambiwalencja to jednoczesne przeżywanie skrajnie różnych, przeciwstawnych myśli) stosunek do ludzi – lubią innych, pragną bliskości, czują że potrzebują drugiej osoby do przeżycia, jednocześnie boją się bliskości i są nastawieni wrogo do innych. Mają problem z utrzymywaniem bliskich relacji, które są u nich intensywne, burzliwe, pełne niestosownego zachowania, prowokacji, testowania limitu cierpliwości drugiej strony, charakteryzujące się przechodzeniem pomiędzy ekstremami (lgnienia do drugiej osoby i jej odpychania) i krótkie – sabotowane przez nich samych. Potrafią zrywać długoletnie związki w jednej chwili z błahego powodu i mają tendencje do obarczania winą drugą stronę, tłumacząc np. iż relacja nie mogła się udać, ponieważ "całkiem do siebie nie pasujemy".

Są wymagający - wobec siebie i innych. Nikt nie spełnia w pełni ich oczekiwań. Odrzucają kolejnych znajomych i przyjaciół, rozczarowując i nudząc się nimi. Mają spore pokłady wiary w ludzi - wierzą, że nowo poznana osoba jest dobra, każdy ma u nich na dzień-dobry spory kredyt zaufania. Nieświadomie nie dostrzegają wad obcej osoby, która wpada w pułapkę ich idealizacji; szybko się angażują emocjonalnie. Gdy osoba zbliży się do nich dostrzegają, że nie jest idealna, wyszukują jej słabości, wady, po czym odwracają się od niej równie szybko jak się zaangażowali emocjonalnie z początku. Taki cykl ucieczek i skreślania ludzi z ich życia powtarza się bezustannie. Żadna relacja z nimi nie jest bezpieczna - wystarczy drobny błąd drugiej strony, a przestawiają się z jej idealizacji na dewaluacje i skreślają ze swojego życia.

Z wewnętrznym bólem radzą sobie wyładowując złość na 2 sposoby: zachowaniami acting-in i/lub acting-out.
Acting-in (zachowania przeważające u osób z zaniżonym poczuciem własnej wartości) to kierowanie agresji do siebie - ma miejsce gdy samo-uszkadzają się, nadużywają środków odurzających, objadają się, wyrażają uczucia nienawiści do siebie, sabotują swoje wysiłki, angażują się emocjonalnie w osobach, które są niedostępne. Acting-out to agresja skierowana w innych - winienie bliskich za ich problemy; krytykowanie, czynienie niesprawiedliwych, przesadzonych zarzutów, atakowanie werbalne.

Są impulsywni - szybko podejmują decyzje. Zdarza im się nadużywać np. alkohol; mają tendencje do skrajności - np. nie piją wcale, a jeśli już piją to często tak, aby się upić do nieprzytomności; ale nie mają skłonności do wpadnięcia w uzależnienie.

Mają huśtawki nastroju. Gdy mają określony nastrój ciężko jest im sobie przypomnieć jak to jest mieć przeciwny humor - z powodu słabej pamięci. Są zmienni pod względem tego jak inni ich odbierają; mają wiele różnych "ja", nie są jednak fałszywi, mają po prostu zmienne nastroje. Nie są zwykle pewni swoich opinii, marzeń, nawet swojej identyfikacji seksualnej. Łatwo przejmują opinie, sposób bycia, itp. – a nawet nastrój, od ludzi z którymi akurat obcują.

Są dobrymi aktorami m.in. z powodu zmiennych nastrojów i maskowania tego co się dzieje w ich głębi; często "obrywali" za wybuchy emocji, nauczyli się więc ukrywać to co czują w głębi, tłumić to w sobie. Są przepełnieni wewnętrznym bólem; potrafią udawać szczęśliwych, mimo że w głębi jest płacz, co jest jednym z powodów ich niezrozumienia przez otoczenie, oraz ich zdolności aktorskich.

Lubią być na krawędzi - na krawędzi życia i śmierci, na granicy sprowokowania innych, na granicy utrzymania kontroli nad pojazdem, etc. Próbują w ten sposób uciekać od siebie, niepokoju, wewnętrznego bólu, przesadnych emocji i huśtawek nastroju, bezskutecznie. Chaos, dramat, ryzyko powoduje podekscytowanie, a te zabija uczucie wewnętrznej pustki i znudzenia, którym są przepełnieni. Wykazują potrzebę kontroli sytuacji, wpływania na wydarzenia, decyzje; utrata kontroli jest dla nich sygnałem ignorowania; jednocześnie są nadwrażliwi na próby kontrolowania ich samych.

Są nadwrażliwi na odrzucenie i ranienie ich przez innych, lecz nieświadomi tego jak ich zachowanie dotyka innych.

Boją się porzucenia; strach przed utratą ukochanej osoby jest u nich powodem uciekania od bliskich związków, do których jednocześni dążą, gdy druga osoba jest niedostępna. Mimo, że pragną bliskości to, gdy ktoś im ją daje ukazując do nich słabość – często uciekają od danej osoby dopatrując się w niej kogoś słabego, wręcz złego; większości z nich nie dano miłości w dzieciństwie, więc jeśli spotyka ich miłość od obcej osoby to dana osoba wydaje się im dziwna. Ich znajomości "balansują" – raz się do kogoś zbliżają, innym razem (gdy druga osoba zacznie się nimi interesować) tą osobę od siebie odpychają. Szukają bezskutecznie idealnej osoby, która będzie ich wybawieniem - zrozumie ich do końca, pokocha bezgranicznie i bezwarunkowo, nada sens ich egzystencji, wypełni pustkę w ich życiu, wybawi od huśtawek nastroju oraz bólu psychicznego i nigdy ich nie opuści. Tymczasowe zaangażowanie, wycofanie się i poszukiwanie perfekcyjnej, kochającej ich bez-względu-na-wszystko, nie wykorzystującej ich, drugiej połówki jest stałym, błędnym emocjonalnym kołem w jakie wpadają; ta sinusoida wykańcza ich samych oraz tych, którzy próbują się do nich zbliżyć.

Mają problemy z kontrolą emocji – nierzadko emocje biorą w nich górę nad zdrowym rozsądkiem. Bazują swoje wierzenia bardziej na uczuciach, niż faktach. A to dlatego, że faktów często nie pamiętają z powodu słabej pamięci, emocje czują cały czas.

Nieświadomie korzystają z zasady "najlepszą obroną jest atak" - na krytykę odpowiadają ostrzejszą krytyką, na groźbę opuszczenia - to oni opuszczają. Nie dają się zranić, to oni ranią. Nie mają jednak złych intencji, ich zachowania wynikają ze strachu, frustracji i zdesperowania. Brakuje im "pancerza ochronnego" przed atakiem innych, czują ból przy najmniejszym dotknięciu, stosunkowo często odbierają zwykłe pytania i spojrzenia innych jako nieprzychylne sobie, jako atak na siebie, dlatego desperacko atakują, aby odeprzeć potencjalne (jak i urojone) ataki na nich. Bardzo łatwo ich urazić i rozdrażnić; w skrajnych wypadkach wystarczy jedno niefortunnie ułożone zdanie, a osoba z BPD może z miejsca skreślić daną osobę ze swojego życia i szczerze znienawidzić.

Niesamowita trudność w utrzymaniu bliskiej, długiej i stabilnej relacji z osobą mającą BPD jest dla wielu pociągająca, brzmi jak wyzwanie, a sama osoba z BPD wydaje się im być (z powodu swojej niedostępności) atrakcyjna, wartościowa.
Osoby próbujące się zbliżyć do kogoś z BPD są często pewne siebie, szczególnie po poznaniu osoby z BPD od jej 'spokojnej' strony, nabierając złudnego przeświadczenia "nic mi od Ciebie nie grozi, w ogóle Ty przecież jesteś normalny" – nie widząc danej osoby w furii, nie zdając sobie sprawy jak bardzo osoby z BPD są zmienne;
zwykle, wcześniej czy później, takie osoby mocno obrywają (szczególnie od osób z BPD z przeważającymi zachowaniami typu acting-out), ku swojemu zdumieniu, mając okazję poznać osobę z BPD jako kogoś całkiem innego;
czasami któryś z ataków werbalnych osoby z BPD na nich jest tak mocny, że bywa początkiem depresji osoby, która próbowała się zbliżyć i pomóc.
Atak osoby z BPD jest praktycznie zawsze czymś sprowokowany, ale jego siła jest prawie zawsze znacznie większa niż powód złości (u osób z BPD z silniejszym acting-out niż acting-in): "strzel do osoby z BPD z wiatrówki, a ona bez zastanowienia wypali do Ciebie z armaty albo zrzuci Ci na głowę bombę i zrówna Cię z Ziemią".
Trwanie na siłę przy osobie z BPD (gdy ona tego nie chce) to też nienajlepszy pomysł i proszenie się o kłopoty.
Osoby z BPD, które zdają sobie sprawę, że mają BPD częściej "zaciskają zęby" i starają się kontrolować swoją złość. Ale należy mieć świadomość, że któregoś dnia i taka osoba może wpaść w szał agresji i przestać się racjonalnie kontrolować. Osoby z BPD nie są jednak groźne dla społeczeństwa od strony fizycznej: ich ataki (jeśli mają już miejsce) są tylko werbalne; są jednak celne i bolesne, dlatego nie należy ich lekceważyć.
Osób z BPD z przeważającymi zachowaniami typu acting-in nie należy się tak bardzo obawiać – te wyładowują złość na sobie np. tnąc się żyletką, zadając ból sobie...

Osoby z BPD postrzegają w czarno/białych barwach - polaryzują percepcje i myśli do dwóch skrajnych stanów: dobry-zły. Popadają w skrajności: idealizują to co im się podoba i dewaluują to co im się nie podoba. Jednak to co jest dobre wg nich jednego dnia, może być złe następnego - mają problem ze stałością. Im wydaje się, że to inni się zmieniają, nie zauważą jednak, iż to ich spojrzenie się zmienia. Często zmieniają opinie o innych ludziach, swoje cele, marzenia. Ich postrzeganie świata w uproszczony sposób (białe/czarne) powoduje, że również ich spojrzenie na ich samych, poczucie tożsamości, rozsypuje się na strzępy. Ich poglądy i myśli wpadają w coraz większą huśtawkę. Przestają ufać innym (bo oni ich rozczarowują). Przestają ufać sobie. Przestają rozumieć innych, przestają być rozumiani. Przestają rozumieć nawet siebie. Gubią się tak mocno, iż kwestionują nawet istnienie - swoje i świata. Próbują uciekać od siebie zatracając własną tożsamość; rodzi się w nich uczucie pustki, przed którą uciekają w ryzykowne, a nawet fizycznie bolesne, zajęcia. Czasami bólem fizycznym zagłuszają ból psychiczny.

Są zwykle altruistyczni, tj. bezinteresownie zatroskani o dobro innych, entuzjastyczni, zabawni, wrażliwi, wielkoduszni, ciekawi świata, kreatywni, szczerzy, uczciwi, skromni. Egocentryczni, tj. nieświadomie koncentrują uwagę innych na sobie, roztargnieni, chaotyczni, nerwowi, wymagający, sarkastyczni, ironiczni, źli na świat i ludzi za ich niedoskonałość. Wyróżniają się dobrą umiejętnością rozumienia niewerbalnej komunikacji, dobrą intuicją i empatią (wyczuwanie tego co czują inni), wczuwania się w położenie i przeżycia innych; łatwo przychodzi im przejmowanie nastroju innych.

Czasami zbyt ufni, naiwni, szczególnie wobec obcych, na ogół przesadnie nieufni, mają czasami paranoidalne, tj. wyolbrzymione i bezpodstawne, podejrzenia - szczególnie wobec najbliższych. Zwykle je ukrywają. Są nadwrażliwi na krytykę i niezrozumienie. Mają kiepskie poczucie czasu, słabą pamięć do detali (twarzy, num. tel., dat, ulic, etc.) i chronologii wydarzeń; kiepską orientacje w terenie. Miewają zniekształcone myśli i percepcje, szczególnie nt. relacji z innymi.

Często zamyśleni, smutni, zamknięci w sobie. Czasami jednak przeciwnie - radośni, miewają "głupawki" śmiechu, bywają duszą towarzystwa. Choć we wnętrzu tak dalecy od przeciętności, z pozoru, z zewnątrz, nie wyróżniają się od innych - dobrze wtapiają się w ludzi, z którymi obcują. Z pozoru dobrze przystosowani do życia w społeczeństwie, inteligentni, kompletnie "normalni", nierzadko weseli i pełni życia (o ile nie zmagają się akurat z depresją), całkowicie nie odnajdują się w bliskich relacjach z innymi ludźmi. W głębi cierpią, choć nie okazują tego tłumiąc ból w sobie. Mają zdolność do działania "jak-gdyby" (jak-gdyby wierzyli w coś, jak-gdyby byli kimś innym, itp.); są dobrymi aktorami, miewają dobre zdolności przekonywania i wpływania na to jak myślą inni; potrafią zrobić z "białego czarne" - przekonać nawet do tego, w co sami nie wierzą. Nieświadomie wzbudzają u innych negatywne uczucia jakich sami doświadczają (np. złość).

Mówi się, że często manipulują ludźmi, lecz oni nie widzą tego jako manipulacji, nie są przebiegli - ich "manipulacje" nie wynikają ze złośliwości, nie są zaplanowanymi aktami, lecz działaniami impulsywnymi wynikającymi ze strachu, desperacji i bezsilności. Ponadto czynnikiem jest tu ich słaba pamięć - pewne wspomnienia nieświadomie przekręcają, przekonując innych, że było tak, a nie inaczej i sami w to wierzą.

Mają problemy z tolerowaniem samotności, nawet na krótką chwilę; odczuwają potrzebę bycia z kimś, życia dla kogoś, często jednak, paradoksalnie, stronią od ludzi - ponieważ czują się przez bliskość zagrożeni - im ktoś jest bliżej nich tym większa ogarnia ich panika; ich bliższe relacje z innymi kończą się ich rozczarowaniem (gdy druga strona ich rozczaruje - co następuje zawsze, wcześniej czy później, bo nikt z nas przecież nie jest idealny - następuje u nich faza dewaluacji: przejście z miłości do nienawiści), oraz smutkiem, przygnębieniem. Ich życie jest chaotyczne - jak oni sami; nierzadko pełne zmian kierunków kształcenia, rezygnacji z pracy, zerwanych związków, itp.

Szukają zrozumienia, ale nie znajdują go w takim wymiarze w jakim by chcieli.

Mają przeciętnie o ok. 16% mniejszy, od normalnego, hipokamp (to stara część mózgu pełniąca rolę "bramki", przez którą przechodzą informacje do pamięci długotrwałej), ok. 22% mniejsze ciało migdałowate (część mózgu odpowiedzialna za negatywne emocje, błyskawiczne i bezwarunkowe reakcje na sytuacje zagrożenia), o 24% lewa część kory orbifrontal (która jest odpowiedzialna za informacje o sobie, poczucie tożsamości, oraz de/kodowanie i reprezentacje informacji o smaku i dotyku, oraz naukę i kontrolę zachowania powiązanego z nagrodą i karą), o 26% mniejszą prawą przednią część zakrętu obręczy (który jest odpowiedzialny m.in. za percepcje bólu i kontrole własnych zachowań).
70% doświadczyło w dzieciństwie traumatycznego wydarzenia, 25% była wykorzystywana seksualnie, 36% nadużywana fizycznie, 46% psychicznie, ponad 10% poważnie zaniedbana psychiczne i/lub emocjonalnie, 43% doświadczyło przemocy lub utraty najbliższych.

Kwestionują wszelkie dobro jakie doświadczają, koncentrując się na negatywnych aspektach – z doświadczenia wiedzą, że negatywne strony są zwykle "pewniejsze". Mają "filtr mentalny" na dobre wspomnienia – lepiej pamiętają te złe. Komplementy do nich nie trafiają – nie wierzą w ich prawdziwość lub tłumaczą sobie, że dana osoba tylko próbuje ich pocieszać lub kiepsko ich zna, więc ta opinia jest nic nie warta. Negatywne opinie dochodzą do ich świadomości znacznie łatwiej – ich nie mogą zbić wytłumaczeniem, że ktoś próbuje ich pocieszać.

W wielu przypadkach najbliżsi im ludzie nie dawali im informacji zwrotnych, nie mówiąc które myśli, uczucia i czyny są w porządku, tym samym nie pomogli im rozwinąć poczucia tożsamości.

Większość osób z BPD wspomina dzieciństwo pozbawione stałości i bezpieczeństwa, pełne doświadczeń niezgodnych z oczekiwaniami, utraty najbliższych osób lub ich niedostępności. Skłonności w genach (m.in. wrażliwość), trudne dzieciństwo (lub stresujące wydarzenie w pierwszych latach życia), w połączeniu z ich naturalnymi cechami (niski próg stresu), wytworzyły u nich specyficzny rozwój mózgu i mechanizmy obronne psychiki, które sumują się na zaburzenie borderline.

Osoby BPD czują jakby żyły w złym śnie. Żyją w strachu (m.in. o to, że najbliższe osoby je opuszczą) i cierpieniu. Czują się porzuceni, niezrozumiani i samotni. 75% z nich przynajmniej raz w swoim życiu usiłuje popełnić samobójstwo, 50% ma za sobą przynajmniej jedną bardzo poważną próbę samobójstwa, 10% umiera samobójczą śmiercią; co najmniej 5% ginie z powodu ryzykownych zajęć, których się podejmuje.

Zawsze przed samobójstwem "wołają o pomoc", lecz inni zwykle to ignorują wychodząc ze stereotypowego założenia, że "prawdziwi samobójcy nie mówią o swoim zamiarze przed śmiercią". Pod względem odsetka odchodzących udanym samobójstwem BPD w statystykach ustępuje jedynie depresji dwubiegunowej (20%), depresji jednobiegunowej (15%) i stoi na równi ze schizofrenią (10%). Nie chcą się zabić, tj. 'przestać istnieć'; boją się śmierci; chcą jednak przerwać cierpienie, i często tracą nadzieje na zakończenie cierpienia w inny sposób niż samobójstwem.

Przebywanie w bliskiej relacji z osobą mającą BPD wpływa destruktywnie – z powodu huśtawek nastroju, które wpływają również na innych, jej wewnętrznego bólu, projekcji, skłonności do krytykowania innych, nierealistycznego-uproszczonego-niestabilnego spojrzenia na świat, niestabilności emocjonalnej, jej ucieczek od osób na których jej zależy; osoby z BPD potrafią kochać kogoś w jednym momencie i nienawidzić i niszczyć 15 minut później – a atak ze strony bliskiej osoby, która mówi że kocha bywa wyniszczający. Ok. 70% ludzi, którzy troszczą się o osobę mająca BPD, wcześniej czy później, również wymaga pomocy psychologicznej.

Mimo, że BPD ma początek w dzieciństwie, pozostaje często niezauważone; BPD jest zwykle diagnozowane dopiero w wieku 20-30 lat, gdy osoba nie jest już w stanie funkcjonować i popada w depresje, a jej nieumiejętności utrzymywania relacji z innymi, huśtawek nastroju i innych problemów nie można już tłumaczyć "trudnym okresem dojrzewania". Statystycznie BPD osiąga swoje maksimum ok. 25 roku życia i w pewnym stopniu "wygasa" z czasem; po 40 r. życia już tylko 25% z nich można wciąż zdiagnozować BPD, aczkolwiek pewne cechy BPD i skłonności zostają do końca życia.

Borderline jest najczęstszym zaburzeniem osobowości i jednym z najczęstszych zaburzeń psychicznych a jednocześnie najbardziej kontrowersyjnym, niezrozumianym, najczęściej błędnie diagnozowanym lub nie diagnozowanym i ignorowanym. Nie istnieje żaden test psychologiczny czy fizyczny rozstrzygający ze 100% pewnością czy dana osoba ma BPD, stąd diagnoza ta jest przez psychologów i psychiatrów często nadużywana do diagnozy najbardziej uciążliwych pacjentów, stosowana jako "kosz na śmieci" (gdy psycholog "nie wie co jest grane"), błędnie używana lub wcale nie używana - zależnie od psychologa/psychiatry i jego widzi-mi-się. BPD tylko w 10% przypadków występuje samo. Razem z BPD występuje np. depresja, depresja dwubiegunowa, OCD, fobie, antysocjalne i narcystyczne zab. osob., . Zwykle jednak to BPD jest najpoważniejszym problemem; np. wg wielu osób, które jednocześnie mają depresje dwubiegunową i BPD – depresja dwubiegunowa to mniejszy problem. PTSD. Zwykle jednak to BPD jest najpoważniejszym problemem; np. wg wielu osób, które jednocześnie mają depresje dwubiegunową i BPD – depresja dwubiegunowa to mniejszy problem.

Osoby z BPD zdają sobie sprawę, że niektóre ich zachowania są irracjonalne (np. zbytnie idealizowanie kogoś), jednak ich emocje bywają tak silne, że nie są w stanie ich powstrzymać - np. za kimś mocno akurat tęsknią, kochają tą osobę i nie są w stanie pomyśleć o niej nic złego... a gdy ich czymś rozłości potrafią nienawidzić i często tutaj też nie potrafią kontrolować swoich uczuć; ich emocje są niczym żywioł, którego nie mogą opanować. Istotną rolę w kontroli emocji odgrywa 5-HT (Serotonina, neuroprzekaźnik odpowiadający m.in. za kontrolę emocji), którego niedobór mają osoby z BPD.

Niski poziom 5-HT odpowiada też za nerwowość oraz w dużej mierze za depresje; podawanie serotoniny nie daje efektu, gdyż nie przechodzi ona przez barierę krew-mózg. Pomocą jest zażywanie substancji potrzebnych do syntezy 5-HT już w mózgu, tj. L-Tryptofan i 5-HTP (5-hydro-tryptofan).
L-Tryptofan (prekursor 5-HTP, 5-HTP jest już bezpośrednim prekursorem 5-HT) jest kilkunastokrotnie mniej skuteczny od 5-HTP przy tej samej dawce m.in. dlatego, że w większym stopniu podlega metabolizmie w wątrobie oraz ciężej przechodzi barierę krew-mózg; jednak występuje on w naszej żywności (szczególnie w bananach, a także mleku, serze, jogurtach, słoneczniku).
5-HTP występuje rzadko, jest go dużo w Afrykańskiej roślinie Griffonia simplicifolia.
Aktualnie w Polsce prawdopodobnie jedynym preparatem dostępnym w aptekach zawierającym 5-HTP (w małej ilości) jest Apptrim, kosztuje ok. 40zł i jest środkiem na odchudzanie (o małej skuteczności), ale zawiera kilka elementów poprawiających nastrój i pracę umysłową, oraz 5-HTP (5-HTP = więcej 5-HT = mniejszy apetyt, stąd 5-HTP w środku na odchudzanie; 5-HTP osoby z BPD interesuje jednak z innych powodów niż wysoki apetyt).
Można też zakupić 5-HTP w większej dawce zza granicy, np. tutaj.

Naturalną pomocą działającą delikatnie p/depresyjnie i stabilizująco na nastrój jest Omega-3; pomaga szczególnie osobom, których dieta była przez wiele lat uboga w kwasy Omega-3 (czyli większości z nas);
występuje w rybach morskich, siemiu lnianym, zielonych liściastych warzywach, orzechach włoskich i brazylijskich, oleju rzepakowym i sojowym.
Omega-3, w postaci suplementu (oleju rybiego w kapsułkach), w polskich aptekach jest reklamowana jako środek pozytywnie działający na serce i krwiobieg, jednak jest też składnikiem potrzebnym mózgowi do efektywnego funkcjonowania; brak Omegi-3 wzmaga depresje i huśtawki nastroju.
Pierwsze subtelne efekty pojawiają się dopiero po 3 tygodniach brania Omega-3 i z czasem wzrastają; Omega-3 nie działa doraźnie, wiele pozytywnych skutków nie zanika od razu po zaprzestaniu jej brania.

Oprócz wielu badań nad Omegą-3, szczególnie na osobach z depresją i depresją dwubiegunową, zostało też przeprowadzone 8 tygodniowe badanie naukowe, z podwójną ślepą próbą (aby wykluczyć efekt placebo – to badanie, w którym nawet osoby podające środek nie wiedzą komu podają badaną substancję, a komu środek obojętny), sprawdzające wpływ Omegi-3 na grupę osób z BPD: wyniki były pozytywne; osoby które przeprowadziły te badanie stwierdziły, że Omega-3 może być skuteczna nawet w monoterapii (terapii bez użycia innych środków/leków) umiarkowanie "zaburzonych" osób z BPD.

Na obniżony nastrój trochę pomaga wyciąg z dziurawca (Hypericum perforatum). W aptekach można zakupić jedyny "lek" p/depresyjny bez recepty o nazwie Deprim, który jest właśnie na bazie tego zioła. Efekty są ledwo zauważalne. Wyciąg z dziurawca działa podobnie do leków SSRI, ale subtelnie i krótkotrwało (SSRI działają przez kilka tygodni, znacznie intensywniej i mniej selektywnie).

Lepiej, od wyciągu z dziurawca, szczególnie na osoby z BPD, działa zielona herbata, która zawiera L-Theanine; L-Theanina poprawia koncentracje, uspokaja (bez "przymulania"; bez usypiania), a co najważniejsze w przypadku BPD: działa na neuroprzekaźnik GABA – podobnie do najbardziej efektywnego leku na BPD (Lamotryginy, o której będzie mowa niżej) stabilizując nastrój i działając delikatnie p/depresyjnie. Warto więc pić zieloną herbatę, szczególnie mając BPD.
Wypada też ograniczyć (niekoniecznie do zera) spożycie kofeiny: jeden z mechanizmów działania kofeiny to działanie odwrotne do L-Theaniny. Kofeina przy okazji wypłukuje z organizmu magnez.

Warto się wesprzeć magnezem; stres, którym są przepełnione osoby z BPD, nie pomaga utrzymać magnezu w organizmie, który jest potrzebny m.in. po to aby... radzić sobie ze stresem.
Dlatego osoby z BPD powinny brać dawkę większą niż zalecana dla ludzi żyjących bez stresu (300mg/d).
Niedobór magnezu ma wiele konsekwencji (drżenie i skurcze mięśni, osłabienie, stany depresyjne, problemy z koncentracją uwagi, nerwowość).

Huśtawki nastroju i niepokój może pogłębiać niedobór aminokwasu o nazwie Tauryna (ang. L-Taurine): problem ten występuje najczęściej w przypadku wegetariańskiej diety (mięso i ryby są dla nas największym źródłem Tauryny).
Będąc na diecie z małą ilością mięsa warto się wspomóc suplementami z Tauryną: w aptekach np. Vigor Energy (o suplementy z Tauryną łatwiej jednak w sklepie z odżywkami dla sportowców).

Pomocne bywają też inne suplementy poprawiające efektywność pracy umysłowej na poprawę pamięci, która u osób z BPD jest słaba.

Należy unikać spożywania dużej ilości cukrów – jakkolwiek zjedzenie np. czekolady chwilowo poprawia nastrój, jest to bumerang który powraca i uderza:
organizm reaguje na cukier wypuszczeniem insuliny, a ta pomaga transportować L-Tryptofan (prekursor 5-HT): 5-HT działa przeciwdepresyjnie (stąd lepszy nastrój), niestety po jakimś czasie poziom cukru znacznie maleje – w ten sposób prowokuje się brak stabilności poziomu 5-HT i huśtawki nastroju.
Dieta uboga w cukry skutkuje większą energią, mniejszym poirytowaniem i mniejszą depresją.

Oczywiście wszystkie te sposoby i naturalne suplementy to nie sposób na uzdrowienie BPD, lecz sposób na wsparcie osoby z BPD.
Użyte wszystkie razem mogą jednak być zauważalnym czynnikiem poprawiającym sytuację psychiczną osoby z BPD.
Niekonwencjonalne sposoby na niektóre symptomy BPD

Na depresje u ok. 50% osób pomaga brak snu; po 2-3 bezsennych dobach lepszy nastrój utrzymuje się przez ok. 2 tyg., w których można spać normalnie.
Choć zdarzają się osoby, które radzą sobie z depresją tym sposobem od wielu lat, metodę tą raczej warto polecić tylko jako doraźną pomoc osobom z tendencjami samobójczymi.
W czasie snu REM organizm przerywa wypuszczanie kilku neuroprzekaźników (m.in. 5-HT, czyli serotoniny, powiązanej mocno z depresją), mechanizm ten ma miejsce m.in. po to, aby odczulić receptory 5-HT (stałe stymulowanie receptorów 5-HT powoduje utratę ich pełnej czułości, "zmęczenie").
Problem w tym, że w przypadku depresji u wielu osób to nie utrata czułości receptorów 5-HT jest głównym problemem, lecz niski poziom samego 5-HT.
Po przebudzeniu się więc takich osób, szczególnie od razu po fazie REM (lub w czasie fazy REM – jeśli ktoś/coś ich zbudzi), poziom 5-HT jest krytycznie niski i powoduje bardzo zły nastrój i poważną niechęć do życia.
Stąd u typowej osoby z depresją, u której występuje niski poziom 5-HT szczyt obniżonego nastroju ma miejsce rano, po przebudzeniu się (i u takich osób metoda pozbawienia się snu na 2-3 dni jest doraźnie pomocna).

Gorąca kąpiel tymczasowo wzmaga poziom GABA (co przekłada się na mniejsze huśtawki nastroju i subtelny efekty p/depresyjny).

Terapia światłem może być trochę pomocna: tzw. depresja jesienna jest spowodowana mniejszym natężeniem oświetlenia (szczególnie naturalnego).
Jakkolwiek u osób z BPD to nie brak światła jest zwykle (głównym) powodem depresji – nawet u nich światło może być jednym z czynników wpływających na ich stan psychiczny, samopoczucie. Stąd lepiej pokonać w sobie światłowstręt. Szczególnie, że wiele osób z BPD ma problemy z zaśnięciem, siedzi po nocach, śpi w dzień i jest rzadko wystawiona na intensywne światło naturalne, co jeszcze pogarsza ich stan.

Odrobinę pomocne może być też posiadanie zwierzaka, np. psa. Psy są źródłem bezwarunkowej sympatii; powszechnie uważa się, że działają pozytywnie psychologicznie. W zasadzie jakiekolwiek zwierze może pomóc. Choć nie jest to poważny sposób na BPD czy depresje, raczej nie zaszkodzi.
Leki

W poważniejszych przypadkach (lub krytycznych, najcięższych momentach życia) pomocna jest nowoczesna farmakoterapia.
Leki nie powodują, że przestajemy być "sobą" – warto zauważyć, że wszystko co jemy wpływa na to kim jesteśmy. Zjedzenie czekolady poprawia humor, ale czy zmienia osobę w kogoś innego?
Niektóre osoby z BPD na niektórych lekach dopiero mogą poczuć się sobą – gdy uciekają huśtawki nastroju, śmiech i płacz 10 minut później, irracjonalny smutek, agresja, itd.
W najgorszym wypadku: zawsze można odstawić leki i być znowu w sytuacji wyjściowej; ślubu z żadnym lekiem nikt nie bierze, a uzależnieniu nie ma tu mowy (za wyjątkiem leków typu SSRI i SNRI, które mają tzw. syndrom odstawienia, który jednak szybko mija i można go zminimalizować powoli zmniejszając dawkę do zera).

Problem w przypadku leków i BPD jest taki, że leki działają z opóźnieniem (od kilku godzin po kilka tyg. – w zależności od leku) – a osoby z BPD czują się zmiennie nawet w tej samej godzinie, przez co ciężko im wychwycić i dokładnie ocenić subtelne zmiany jakie zachodzą na przestrzeni wielu dni z powodu leków.
Fakt, iż te same leki działają nieco różnie na różnych ludzi (inny metabolizm, inna podatność na dane substancje, ewentualne uczulenia, etc.) jeszcze bardziej komplikuje problem.
Pomocne jest prowadzenie dziennika i zapisywanie w nim aktualnego samopoczucia, aby wychwycić zmiany i je ocenić (ocena jest ważna gdy przychodzi decydować co do ewentualnego odstawienia leku czy zmiany na inny).
Niestety, większość leków (szczególnie przeciwdepresyjnych) w przypadku BPD jest nieskuteczna, wiele z nich wręcz pogarsza stan osoby, a przynajmniej mocno ją "zamula" co w dłuższym okresie nie pomaga (obniża efektywność pracy umysłowej, to powoduje jeszcze większe problemy w relacjach z innymi, niższą samoocenę, itd. – efekt domina: całe życie wali się jeszcze mocniej w gruzy);
omówimy poniżej te leki, które wydają się najbardziej pomocne w przypadku BPD i jednocześnie wywołują minimalną ilość efektów ubocznych.
Przeciwdepresyjne
SSRI

Skuteczne i bezpieczne są leki p/depresyjne typu SSRI (Selective Serotonin Reuptake Inhibitor, Selektywne Inhibitory Wychwytu Zwrotnego Serotoniny (5-HT)), które działają na jeden z głównych symptomów BPD: brak kontroli emocji; działają także na główne symptomy typowej depresji, w której jest niski poziom serotoniny, tj. działają na niepokój, uczucie pustki, złe samopoczucie.
SSRI blokują wychwytywanie 5-HT sprawiając, że 5-HT jest dłużej wykorzystywane w synapsach – tym samym SSRI tłumi niepokój i zwiększa kontrolę emocji, pozwalając osobom z BPD prowadzić normalne, produktywne życie.
Należy mieć jednak świadomość, iż czym mniej serotoniny tym leki SSRI są mniej skuteczne (inhibitowanie serotoniny, której jest niedobór jest mało skuteczne): paradoksalnie leki SSRI działają więc tym słabiej im dana osoba powinna czerpać z nich korzyści. Zwiększenie dawki to natomiast zwiększanie efektów ubocznych.
Leki SSRI, wbrew swojej nazwie ("selektywne ..."), nie działają w 100% selektywnie, poza tym ich mechanizm działania na zwiększanie serotoniny działa "dookoła", stąd ich efekty uboczne.
Z wszystkich leków SSRI (których jest kilka klas) za najlepsze dla BPD uznaje się leki z grupy Fluoksetyny (której popularnym przedstawicielem jest Prozac): są to najstarsze leki SSRI, opracowane przez twórcę SSRI (firmę Eli Lilly), działające najdłużej i najmniej selektywnie na 5-HT (działają też na dopaminę i norepinefrynę w przedniej części mózgu). Pobudzają, dają energie do życia, gdy jej brakuje, wyłączają emocje sprawiając, że człowiekowi więcej rzeczy jest bardziej obojętnych.
Brzmi niemiło, ale należy pamiętać, że w przypadku BPD emocje są zwykle zbyt intensywne i podejście do wielu spraw zbyt poważne, nacechowane emocjami.
Fluoksetyna ma też najdelikatniejszy, znikomy (z wszystkich SSRI) tzn. syndrom odstawienia, a to dlatego że działa w organizmie długo i powoli przestaje działać; niektóre inne leki SSRI (szczególnie Paroksetyna), które krócej utrzymują się w organizmie, szybko przestają działać, po nagłym odstawieniu potrafią wywołać niemiłe efekty trwające do kilku tyg. (objawy jak w przypadku grypy: ból głowy, nudności, zmęczenie, niepokój, w poważniejszych przypadkach (gwałtowne przerwanie brania dużej dawki) może po kilku dniach dojść do halucynacji i uczucia "kopania prądem") – pomocą jest powolne zmniejszanie dawki i/lub skończenie z SSRI poprzez branie na koniec Fluoksetyny, w przypadku której syndrom odstawienia jest znikomy.
Największą wadą Fluoksetyny jest (jak na lek p/depresyjny to ironiczne) pobudzanie do samobójstwa osób, które mają tendencje samobójcze (szczególnie w pierwszych 2-3 tyg. podczas których Fluoksetyna jeszcze nie działa na 5-HT, a już pobudza i mobilizuje) – takim osobom nagle własne życie zaczyna być jeszcze bardziej obojętne, a jednocześnie zaczynają znajdywać energię.
Dlatego Fluoksetyny nie wolno podawać osobom z myślami samobójczymi, a resztę osób należy uważnie pilnować, szczególnie w pierwszych 3 tyg. brania Fluoksetyny. Organizm, po kilku latach, wytwarza (tymczasową) tolerancje na dany lek SSRI, dlatego (jeśli bierze się SSRI tak długo) należy wtedy robić "rotację" na inny lek z innej grupy leków SSRI.
Największe wady leków SSRI to: subtelne "przyćmienie" umysłowe i spadek libido.
Jednak w przypadku depresji (której jednym z symptomów jest problem z myśleniem) SSRI raczej poprawiają efektywność pracy umysłowej. Innymi słowy: dopóki problemem jest niski poziom 5-HT: SSRI działają bardziej pozytywnie niż negatywnie.

Nie jest jednak zalecane branie dużych dawek SSRI. Należy raczej, jak w przypadku większości leków, starać się utrzymać na minimalnej dawce która pomaga – lepiej brać za mało leku niż za dużo. M.in. po to aby później oszczędzić sobie intensywności syndromu odstawienia.
Nie wszystkie leki SSRI działają tak samo przy tej samej dawce, 20mg/d Fluoksetyny odpowiada: ~50mg/d Fluwoksaminy = ~20mg/d Paroksetyny = ~50mg/d Sertraliny.
Syndrom serotoniny

Należy być ostrożnym w jednoczesnym braniu różnych środków w dużych dawkach działających na poziom 5-HT, tj. serotoniny. Do środków, na które należy zwrócić tu uwagę należą leki SSRI, Tianeptyna, 5-HTP, b. duże ilości L-Tryptofanu, Deprim/wyciąg z dziurawca, czy inne leki (np. SNRI, MAOI, Doxepin, lit) oraz narkotyki (np. MDMA/Ecstasy) które działają na 5-HT – zbyt duży poziom 5-HT to tzw. syndrom serotoniny (bóle głowy, agitacja, halucynacje); w skrajnych wypadkach fatalnie duże stężenie 5-HT może skończyć się tragicznie.
Stabilizatory nastroju

Lepsze rezultaty niż leki przeciwpepresyjne, w przypadku BPD, dają zwykle leki stabilizujące nastrój, szczególnie jeśli są dobrze dobrane: efekty uboczne nowoczesnych i dobrych leków z tej grupy (Lamotrygina, Trileptal) są bliskie zeru, a leki te znacznie pomagają osobom BPD złapać równowagę i iść przez życie stabilniejszym krokiem, co przekłada się też z czasem na brak depresji.
Lamotrygina

Ze stabilizatorów nastroju (tzw. leki normotymiczne) dla BPD najlepsza jest Lamotrygina (Lamotrigine, o nazwie handlowej: Lamictal, w Polsce Lamitrin); działa też delikatnie p/depresyjnie; u 10% wywołuje alergiczną reakcje skóry, u większości osób nie ma efektów ubocznych przy małych i średnich dawkach; przy dużych dawkach (powyżej 200mg/d) występuje zauważalne, niepernamentne pogorszenie pamięci krótkotrwałej (które występuje też przy innych lekach normotymicznych).
Poza tym, że u 1/1000 osób wywołuje stan zapalny skóry zagrażający życiu – to bezpieczny lek nie mający znanych nam długoterminowych skutków ubocznych.
Lamotrygina to w Polsce tani lek (mamy tani, polski odpowiednik; w USA Lamictal jest lekiem b. drogim), prawie w całości refundowany w przypadku chorób przewklełych; używany od kilkunastu lak na stabilizacje padaczki (ze średnim skutkiem), jednak coraz głośniej robi się o Lamotryginie jako o dobrym leku na stabilizacje nastroju i łagodnym leku przeciwdepresyjnym.
Jeśli istnieje, w chwili obecnej, jakiś "jedyny" najlepszy lek na BPD to jest nim właśnie Lamotrygina – wg badań na osobach z BPD wynika, iż po roku terapii Lamotryginą nie ma podstaw do zdiagnozowania u nich BPD. Wiele osób stwierdza, że ten lek pomaga im wręcz myśleć i po nim zaczynają wreszcie być sobą, a brak stabilności odchodzi do ich historii.
W smutnej sytuacji są nieszczęsne osoby (10%), które są uczulone na Lamotrygine.

Lamotrygina od 25mg/d działa delikatnie p/depresyjnie, od 100mg/d wyraźnie zaczyna stabilizować nastrój, choć i 25mg/d trochę pomaga się ustabilizować.
Producent zaleca zaczynać od małej dawki (25mg/d) i powoli zwiększać dawkę, aby zminimalizować ryzyko alergicznej reakcji skóry.
Lamotrygina zaczyna działać z opóźnieniem rzędu kilku tyg.
Trileptal

Na 2 miejscu, wśród stabilizatorów nastroju, jest ulepszony Tergretol, tj. Trileptal, który już 'tylko' (w przeciwieństwie do Lamotryginy) stabilizuje nastrój (nie działa p/depresyjnie), jest bezpieczny, lecz przez pierwsze 3 tyg. (dopóki organizm nie przyzwyczai się do leku) wywołuje nudności, zmęczenie, zaburzenia koncentracji i zawroty głowy.

Trileptal dobrze działa wraz z lekami SSRI – ich działanie się wzajemnie uzupełnia.
Inne leki

Czasem pomocny bywa lek z klasy tzw. smart drugs: Piracetam (nazwy handlowe: Nootropil, Memotropil, Lucetam); to nowoczesny lek opracowany na chorobę Alzhaimera, ale pomaga trochę każdemu (zdrowi ludzie biorą go czasem na poprawę pamięci, o ile mają dostęp do tego leku) – szczególnie pomaga tym, którzy mieli jakieś urazy głowy – pomaga zregenerować komórki. Jest to lek bezpieczny, praktycznie bez efektów ubocznych.
Psychoterapia

Psychoterapia w przypadku BPD jest mało skuteczna, wieloletnia i kosztowna; Psychoterapie kognitywne i DBT (specjalna terapia opracowana dla BPD) mają na celu przede wszystkim minimalizowanie tendencji auto-agresywnych i samobójczych oraz poprawę relacji z innymi.
Psychoterapia psychodynamiczna (skupiająca się na dojściu do wydarzeń z dzieciństwa, które mają negatywny wpływ na teraźniejsze życie) bywa pomocna jeśli można sięgnąć pamięcią do traumatycznych wydarzeń, jeśli miały miejsce.

BPD jest skomplikowanym zaburzeniem – powodem cierpienia osoby są m.in. czynniki psychologiczne, nad którymi można pracować (szczególnie jeśli osoba wychowała się w rodzinie, która po prostu o nią nie zadbała, nie nauczyła nawet utrzymywać relacji z innymi). Ale powodem jest też biologia/chemia w mózgu (przekładająca się m.in. na brak stabilności i huśtawki nastroju), więc nie należy się spodziewać po psychoterapii cudów. Niemniej jednak: jeśli ktoś ma pieniądze – warto się wspomóc u dobrego psychoterapeuty.
Z psychoterapii coraz częściej korzystają ludzie bez poważnych problemów (nawet sami psychologowie czasem chodzą do innego terapeuty, a przynajmniej superwizora), aby uświadomić sobie to co nieuświadomione i żyć szczęśliwiej. Jeśli po psychoterapie sięgają już osoby, które nie mogą dać sobie rady z rozstaniem z chłopakiem/dziewczyną – ciężko nie zalecić psychoterapii osobom z BPD.

Należy mieć jednak świadomość, iż psychoterapia (ani farmakoterapia) nie jest sposobem na wyjście z borderline. Wyjścia nie ma, zmiany biologiczne są nieodwracalne. Farmakoterapia jest jednak pomocna (pomaga np. ustabilizować nastrój), psychoterapia również bywa pomocna. Są to więc metody pomocy, wsparcia, a nie sposoby na pełne wyzdrowienie.
Rodzina wysyłająca kogoś z BPD na terapię powinna mieć też świadomość tego, że terapia wbrew czyjejś woli jest stratą czasu (i pieniędzy), będzie tylko zabawą osoby z BPD z terapeutą w "kotka i myszkę".
EMDR

Nadzieją dla osób, u których traumatyczne przeżycie (do którego są w stanie dotrzeć pamięcią) jest głównym powodem BPD (jak i u osób z zespołem stresu pourazowego) może być nowoczesna terapia EMDR (Eye Movement Desensitization and Reprocessing), opracowana specjalnie dla osób z zespołem stresu pourazowego.
EMDR nie polega na rozmowie z terapeutą, lecz "przeprogramowaniu" wspomnień i reakcji na nie za pomocą ruchów gałek ocznych i odpowiednim wspominaniu przeżycia w tym samym czasie.
Nikt jednak nie potrafi powiedzieć jak i dlaczego EMDR działa, nawet Dr Francine Shapiro – twórczyni EMDR;
wykazano, że zamiast ruchów gałek ocznych można klepać się w tyłek z tak samo pozytywnym efektem, nie ma możliwości sprawdzić tutaj efektu placebo, stąd duża część środowiska lekarskiego jest wobec tej terapii sceptyczna.
W Polsce EMDR jest nieznane, najbliższy ośrodek specjalizujący się w terapii EMDR jest w Niemczech.
BPD w społeczeństwie

Osoby z BPD są mistrzami w ukrywaniu swoich słabości i maskowaniu wewnętrznego, psychicznego bólu, co skłania innych do banalizowania ich problemu i negowania tej diagnozy. Oni sami też mają tendencje do negowania tej diagnozy i wypierania się swoich problemów do podświadomości, szczególnie w czasie niektórych huśtawek nastroju "w górę", podczas których czują się całkiem dobrze, "normalnie". Jeśli akurat nie cierpią na depresje ciężko jest ich przekonać, aby zwrócili się po jakąkolwiek pomoc.

Duża część osób z BPD funkcjonuje (w pracy, rodzinie, mniej bliskich relacjach z innym) względnie dobrze dopóki nie pojawi się w ich życiu stresujące wydarzenie – podczas stresu gubią się, mogą się u nich wtedy nasilić paranoidalne podejrzenia i zachowania typu acting- out.

Na BPD cierpiały takie osoby jak Vincent van Gogh, Sylvia Plath, Marilyn Monroe, księżniczka Diana.

Hospitalizacja w szpitalu psychiatrycznym, w przypadku mniej i średnio zaburzonych osób, nie jest zwykle ani konieczna, ani wskazana.
Wyjątek stanowią okresy z poważnymi tendencjami samobójczymi (zwykle w fazie depresji) oraz sytuacje po nieudanych próbach samobójczych – w takich wypadkach nadzór nad osobą jest konieczny; zwykle takie okresy nie są długie (kilka tygodni, maksymalnie miesięcy).

Depresja jest powiązana z BPD, tzn. wiele osób z BPD na co dzień ma obniżony nastrój, wiele z nich wpada czasami w długi i poważny epizod depresyjny i w takich przypadkach konieczna jest już pomoc psychiatry – konieczne jest wsparcie farmakologiczne, na czas depresji.

Borderline stanowi continuum – tzn. można być mniej lub bardziej "zaburzony


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum: depresja, smutek, leczenie, inne ... Strona Główna -> 444 _____ INFORMACJE _ DLA _ RODZINY _____ CHOREGO _ NA ____ DEPRESJE ________________ Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin