Forum Forum: depresja, smutek, leczenie, inne ... Strona Główna Forum: depresja, smutek, leczenie, inne ...
Forum: depresja, pomagamy sobie wzajemnie z poszanowaniem, czytamy i odpowiadamy, to nasza mala ostoja, tutaj mozemy pisac co nas boli, smuci, nie jestes juz sam... mamy czat depresja na www.czat.onet.pl on-line, zapraszam stefan=zaak_333 admin...
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Oto jestem - czy powinnam tu być..?
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum: depresja, smutek, leczenie, inne ... Strona Główna -> 111 _ DEPRESJA _ FORUM _ GLOWNE _ PUBLICZNY POKOJ CZATOWY DEPRESJA NA _ WWW.CZAT.ONET.PL ___ piszemy tutaj o sobie, pomagamy wzajemnie...
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Fryta_Rulez
pisarz powyzej 3 postow



Dołączył: 16 Sie 2006
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań

PostWysłany: Środa 13:58:04, 16 Sierpień 2006, Środa , 227     Temat postu: Oto jestem - czy powinnam tu być..?

Od pewnego czasu wchodze na pokój Depresja.. Jestem tu nowa. Nie wiem czego się spodziewać. Jestem młodą osobą, dla której życie w dziwny sposób straciło sens. Nie wiem, czy moje problemy są wystarczająco powarzne, aby zawracać nimi komuś głowy.. Ale czytałam to wasze forum i sama postanowiłam coś napisać.. Tylko nie wiem co.
Czuję się zagubiona, boję się zaufać ludziom, nie potrafię do końca się z nikim porozumieć, czuję się kolosalnie samotna. Skąd to się wzięło? Nie wiem. Trwa to już od grudnia... Potworny smutek i lęk. Czasami nie mogę się skoncentrować, nie potrafię racjonalnie pomyśleć, w głowie szumią mi chaotycnze myśli, nie mogę skupić się na żadnej. Mam złe wspomnienia z dzieciństwa, które do mnie ostatnio bardzo czesto wracają. Molestowano mnie seksualnie, byłam małą wystraszoną dziewczynką... Nawet nie wiecie jak teraz mi się ręce trzęsą i jak płaczę kiedy to piszę. Niko mu o tym nie mówiam, boję się o tym móić i wstydzę. Pamiętam tylko twarz mojego "oprawcy".. i te brudne łapy... Sad Nokomu o tym nie powiedziałam, czy to dobrze..? Nie wiedziałam co robić.. miałam 7 lat... Sad. Od pewnego czasu mam bardzo trudny kontakt z rodzicami.. Nigdy im się nie zwierzałam.. Tak jakby nie potrafili, może nawet nie chcieli mnie słuchać. Zamykam się sama w pokoju, siedze tutaj całe dnie, słucham muzyki i czasami sobie myślę że tylko ona mi pozostała. Nie mam nikogo, chłopaka, i nigdy nie miałam i nie wiem czy będę mieć. Boję sie zaufać. Boję się obcych mężczyzn, boje sie że mnie znó skrzywdzą. Moja mama ma nerwicę, arytmię serca, jest chora, a ja nie potrafię jej pomóc.. Tata stara się jakoś wiązać koniec z końcem... Nie wiem czy kogoś to wszystko interesuje, może się ośmieszam pisząc o takich "płytkich" problemach.. Nie wiem.. mam poczucie totalnej bezwartosci. Jestem brzydka, niemądra, zagubiona.. Chciałabym pomóc, mam plany na przyszłosć, tylko coraz częściej się obawiam, że nie starczy mi sił na realizowanie moich marzeń.. Czy ktoś może mi pomóc...? Boję się.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ina
Gość






PostWysłany: Środa 14:14:15, 16 Sierpień 2006, Środa , 227     Temat postu:

twoje problemy nie są płytkie dobrze że naspisałś na forum napewno otrzymasz tu wsparcie, pisz ilekroć ci źle
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
FunikaNewYork
pisarz stopien I , 100 postow.



Dołączył: 12 Maj 2006
Posty: 100
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: New York

PostWysłany: Środa 16:25:41, 16 Sierpień 2006, Środa , 227     Temat postu:

wydaje mi sie,ze jedynym wyjsciem bedzie wyrzucenie tego z siebie.Musisz sie udac do psychologa i wyrzucic z siebie te zle wspomnienia,oczyscic sie, wybaczyc.Musisz zamknac definitywnie tamten rodzial zycia i zaczac od nowa.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
loose_eye84
pisarz stopien I , 100 postow.



Dołączył: 22 Maj 2006
Posty: 136
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Środa 17:22:21, 16 Sierpień 2006, Środa , 227     Temat postu:

Bardzo się cieszę, że napisałaś. Mam nadzieję, że poczułaś się dzięki temu choćby odrobine lepiej. Dołączam się do rady Funiki - psycholog powinien Ci pomóc.
Pozdrawiam ciepło.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
stefan
administrator, zalozyciel forum



Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 13038
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: okolice warszawy
Płeć: Mezczyzna

PostWysłany: Środa 18:32:21, 16 Sierpień 2006, Środa , 227     Temat postu:

===============================================



witaj naforum fryta, broblemy sa zawsze problemami nie ma mniejszych czy wiekszych to ludzi roznia sie od siebie......

pisz u nas na forum ........na pewno dostaniesz wsparcie........odpowiadaj innym .....wspieraj innych............pomoc wraca

jestes wsrod swoich..........z problemami.........



czm sie rozni broblem milonera od problemu zebraka?
niczym.

postrzeganiem z boku tylko ...... a niczym poza tym.......



=====================================================


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Fryta_Rulez
pisarz powyzej 3 postow



Dołączył: 16 Sie 2006
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań

PostWysłany: Środa 20:33:39, 16 Sierpień 2006, Środa , 227     Temat postu:

Znów ten piekielny wieczór. Wieczorami zawsze nasila mi się smutek... Nie umiem sobie z nim poradzić. Próbowałam jakoś temu zaradzić, kłąść się wcześniej spać czy coś... Niestety nie mogę zasnąć. W ogóle od pewnego czasu śpie jakoś niespokojnie, miewam nocne koszmary, albo budze się zlana potem i cała wystraszona. Mam jakieś dziwne lęki... Nie wiem skad to się wzięło. Czasami zwykła wyprawa do sklepu jest dla mnie ksozmarem. Czy ja zwariowałam? SadSad Skąd się to wszystko u mnie wzięło... Pogrążyłam się w jakieś pustce.. Nie potrafię już racjonalnie myśleć.. Jestem młodą osobą, nie chce się zatracać...Sad

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
FunikaNewYork
pisarz stopien I , 100 postow.



Dołączył: 12 Maj 2006
Posty: 100
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: New York

PostWysłany: Środa 23:54:12, 16 Sierpień 2006, Środa , 227     Temat postu:

prosze idz do psychologa,musisz sie zaczac elczyc, bo to zmieni sie w powazna chorobe.Nie lekcewarz tego-nie mozesz

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Fryta_Rulez
pisarz powyzej 3 postow



Dołączył: 16 Sie 2006
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań

PostWysłany: Czwartek 5:43:33, 17 Sierpień 2006, Czwartek , 228     Temat postu:

Nie wiem czy dobrze zrobiłam mówiąc o tym wszystkim... Teraz dziwnie się czuję. I boję się pomyśleć, że musiałabym opowiedzieć o tym komuś jeszcze, psychologowi czy bóg wie komu tam... Nie chce o tym mówić już! To mnie boli i frustruje...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
a atylka
Gość






PostWysłany: Czwartek 6:12:48, 17 Sierpień 2006, Czwartek , 228     Temat postu:

Fryta, rozumiem cie doskonale, ja sobie tez nie wyobrazalam, ze moge obcej osobie opowiedac o tym co mnie boli i jak zraniona jest moja dusza.Najpierw zaufalam swojej siostrze/to ona spostrzegla, ze mam objawy silnej depresji/i po dlugich rozmowach i przeanalizowaniu calej sytuacji zaprowadzila mnie do psychiatry.Moja pierwsz wizyta nie trwala dlugo , nie potrafilam zbyt duzo powiedziec, ale to co powiedzialam wystarczylo na postawienia diagnozy i przepisaniu recepty.lekarze nie zmuszaja to powiedzenia wszystkiego , mowisz tylko to co chcesz, o tych objawach , ktore najbardziej ci dokuczaja.Najwazniesze w twoim wypadku do podjac decyzje aby udac sie do lekarza lub psychologa, idz nawet do rodzinnego jesli przeraza cie wizyta u psychiatry.Najlepiej byloby gdybys poszla tam z osoba , ktorej ufasz.Jesli nie masz ,odwaz sie isc sama.Im wczesniej to zrobisz tym lepiej dla ciebie.Uwierz mi , bo ja poszlam wiele lat za pozno i byla juz to przewlekla i ciezka depresja.Lecze sie ponad 2 lata ale efekty sa znakomite.Prosze cie zrob to , jestes mloda osoba i nie warto marnowac swoich pieknych lat zycia na pograzaniu sie w smutku i chorobie.mam nadzieje , ze podejmiesz wkrotce wlasciwa decyzje.Jesli sie jeszcze wahasz, porozmawiaj w pokoju na ten temat, znajdziesz tam osoby , moze ktore madrzej ci poradza co masz robic.Ja tylko opisalam swoj przypadek, aby uwiarygodnic to co napisalam o tej chorobie.Zycze ci milego dnia, jestesmy z toba, pisz o wszyskim co cie boli na pewno wysluchamy uwaznie i znajdziemy jakas rade.Pozdrowienia, pa
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Fryta_Rulez
pisarz powyzej 3 postow



Dołączył: 16 Sie 2006
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań

PostWysłany: Czwartek 20:11:05, 17 Sierpień 2006, Czwartek , 228     Temat postu:

Boję się tu wchodzić.. Czy powinnam? Tak jakoś czuje się nieswojo ze świadomością że ktoś wie o moich problemach i udrękach... Za każdym razem jak tu wchodze czuję dziwny ucisk na żołądku.. I nie wiem czy tak powinno być.

Zastanawiałam się dziś nad tym, co się stało z moją wiarą. Przestałam wierzyć w Boga. W jego istnienie, w jego moc - cokolwiek. Pamiętam że kiedyś chodziłam do kościoła, modliłam się czasami nawet, jednak pomału przestałam. Przestałam chodzić do kościoła, myśleć o Bogu, przestałam w ogóle o nim myśleć. W końcy zwątpiłam. Był nawet moment (na pograniczu mojego niewierzenia), że obwiniałam Boga za to, że jest mi tak źle... Teraz już kompletnie dla mnie zniknął. Nie wiem, czy dawał mi kiedyś jakąkolwiek moc. Czy w jakiś sposób pomagała mi ta wiara? Nie wiem... Mam dziwne odczucia. Może wierzyłam w coś, czego tak naparwde nie ma? A może to teraz nie wierze w coś co tak naprawdę jest? Chaos. Kompletny chaos. Sad


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum: depresja, smutek, leczenie, inne ... Strona Główna -> 111 _ DEPRESJA _ FORUM _ GLOWNE _ PUBLICZNY POKOJ CZATOWY DEPRESJA NA _ WWW.CZAT.ONET.PL ___ piszemy tutaj o sobie, pomagamy wzajemnie... Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin