Forum Forum: depresja, smutek, leczenie, inne ... Strona Główna Forum: depresja, smutek, leczenie, inne ...
Forum: depresja, pomagamy sobie wzajemnie z poszanowaniem, czytamy i odpowiadamy, to nasza mala ostoja, tutaj mozemy pisac co nas boli, smuci, nie jestes juz sam... mamy czat depresja na www.czat.onet.pl on-line, zapraszam stefan=zaak_333 admin...
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Oblicza samotności - Charaktery, autor Zdzisław Jan Ryn

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum: depresja, smutek, leczenie, inne ... Strona Główna -> 111 _ DEPRESJA _ FORUM _ GLOWNE _ PUBLICZNY POKOJ CZATOWY DEPRESJA NA _ WWW.CZAT.ONET.PL ___ piszemy tutaj o sobie, pomagamy wzajemnie...
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Malgorzata_
wielki mistrz pisarstwa stopnia IX *3300



Dołączył: 05 Sty 2008
Posty: 4640
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Środa 18:45:52, 15 Lipiec 2009, Środa , 195     Temat postu: Oblicza samotności - Charaktery, autor Zdzisław Jan Ryn

Samotność z reguły przeżywana jest jako niepożądana dokuczliwość, a lęk przed nią może towarzyszyć człowiekowi od narodzin do śmierci. Poczucie samotności nie zawsze wynika z fizycznego osamotnienia, pozbawienia kontaktu z ludźmi.

Człowiek stworzony został jako istota społeczna, może żyć w pełni dopiero z innymi. Życie w samotności nigdy nie jest pełnią życia, jest bliższe śmierci społecznej. Ale samotność należy odróżnić od osamotnienia i izolacji. Izolacja człowieka od otoczenia, na przykład w więzieniu, na bezludnym terenie, w komorze ciszy lub w ciemni, utrudnia bądź uniemożliwia utrzymanie naturalnego kontaktu społecznego. Jednak nie musi być odczuwana jako samotność.
Ludzie różnie przeżywają samotność. Różne też mogą być jej odcienie.

Samotność nerwicowa

Poczuciu samotności sprzyjają zaburzenia o charakterze nerwicowym. Osiowy objaw każdej nerwicy to lęk, który często jest lękiem przed samotnością. Otoczenie na ogół nie lubi nerwicowców ze względu na ich egocentryzm. Są zapatrzeni w siebie i swoje dolegliwości, zamknięci w kręgu objawów nerwicowych, a to irytuje i zraża ludzi. Wokół człowieka cierpiącego z powodu zaburzeń nerwicowych wytwarza się więc próżnia społeczna, odsuwają się od niego nawet najbliżsi. Pogrąża się on w samotności, którą czasem wypełnia fenomenami patologicznymi. Alarmuje uwagę otoczenia, ale zamiast je przyciągnąć – odpycha od siebie. Wówczas osamotnienie jest jeszcze bardziej bolesne.
Bycie samemu wywołuje u nerwicowca uczucie niepokoju, czasami panicznego lęku. Każdy bodziec z otoczenia urasta do sygnału niebezpieczeństwa. Wyolbrzymieniu ulegają też bodźce pochodzące z wnętrza organizmu. W samotności odczuwa się je ze wzmożoną intensywnością i na ogół interpretuje jako sygnał choroby somatycznej. Dlatego nerwicowiec czuje się lepiej i bezpieczniej w obecności drugiej osoby, szuka towarzystwa i znajduje je czasem dopiero w gabinecie psychologa lub psychiatry. Antoni Kępiński pisał: „Lęk przed samotnością byłby zatem zbliżony do lęku przed śmiercią. Pośrednio bowiem samotność równa się śmierci. Dlatego noc, gdy człowiek z konieczności staje się samotny, kojarzy się tak często ze śmiercią. Noc jest symbolem śmierci. Śmierć jest snem wiecznym. Prawdopodobnie lęk przed samotnością tkwi głęboko w człowieku, występuje on wyraźnie w dzieciństwie, a także we wszystkich stanach nerwicowych”.

Samotność w melancholii

Najbardziej osamotniony czuje się człowiek w depresji. Doświadczając apatii i smutku, zamyka się w sobie, odsuwa od otoczenia i wycofuje z kontaktów międzyludzkich, a „towarzyszami” jego doznań stają się melancholijne potwory. Wraz z obniżaniem się nastroju spada dynamika życiowa, a wzrasta poczucie zagrożenia. Depresja zbliża człowieka do śmierci, bo – jak pisał Kępiński – „czasoprzestrzeń w depresji jest zamknięta, tylko śmierć jest przed człowiekiem”.
Samotnikami zostają zwykle osoby negatywnie nastawione wobec otoczenia i często wobec samych siebie. Wśród uczuć negatywnych, które w naturalny sposób odsuwają od nas ludzi, dominują lęk i agresja. Na zasadzie swoistego promieniowania uczuć, lęk rodzi lęk, a agresja agresję. W skrajnym przypadku osamotniony chory może skierować agresję na siebie – może dokonać samookaleczenia, a nawet popełnić samobójstwo.
Gdy mamy pogodny nastrój, świat nas przyciąga i my go przyciągamy. Tak bywa w młodości. U ludzi w podeszłym wieku dominującym nastrojem jest smutek. Odsuwają się oni od świata, a czasami – zrażeni jego gwałtownymi przeobrażeniami – świadomie wybierają samotność.

Samotność w schizofrenii

U schizofreników obserwuje się zubożenie kontaktów z otoczeniem. Już w dzieciństwie zwykle mają lękowe nastawienie do życia i stronią od udziału w zabawach z rówieśnikami. Wybuch psychozy schizofrenicznej tak pochłania uwagę i przeżycia chorego, że czasami zrywa on całkowicie kontakt z rzeczywistością. Dotychczasowy świat ulega zburzeniu, schizofrenik odczuwa osamotnienie i lęk, który deformuje postrzeganie ludzi. Nawet najbliżsi stają się potencjalnymi wrogami. Chory zostaje w tym zdeformowanym świecie sam. Pusta przestrzeń wypełnia się omamami i urojeniami.

Kępiński tak mówi o samotności schizofrenicznej: „Chory na schizofrenię skazany jest na samotność, wynikającą z jego lęku przed ludźmi i lęku ludzi przed nim. Samotność jest jednym ze źródeł schizofrenicznego lęku. (...) Wybuch ostrej psychozy jest jakby wystrzeleniem siebie w kosmos własnej nieskończoności i dlatego tak silnie wywołuje on uczucie lęku”.

Samotność po traumie

Badania prowadzone wśród osób, które przeżyły na przykład wojnę, obóz koncentracyjny albo gułag, wskazują, że większość z nich nie potrafiła przystosować się do rzeczywistości poobozowej czy powojennej. Internalizacja tamtejszych warunków stała się tak trwała, że doprowadziła do odwrócenia i zniekształcenia hierarchii wartości. Dlatego ofiary wojen i obozów zazwyczaj pozostają osamotnione – nie potrafią nawiązać nowych więzi towarzyskich i uczuciowych. A jeśli je nawiązują, to najczęściej z osobami o podobnych doświadczeniach. Dlatego powstały na przykład kluby byłych więźniów obozów koncentracyjnych.

Z tych samych powodów tworzą swoje kluby byli pacjenci szpitali psychiatrycznych. Mogą w nich choć częściowo zaspokoić potrzebę kontaktów społecznych i przeciwstawić się osamotnieniu. Na przykład pacjenci Kliniki Psychiatrycznej Collegium Medicum UJ w Krakowie założyli klub „Zawilec”, a na jego patrona obrali Antoniego Kępińskiego.
Pragnienie więzi uczuciowych i towarzyskich zbliża do siebie również osoby, które łączy doświadczenie usiłowania samobójstwa. Otarcie się o granicę życia i śmierci, ze wszystkimi jego konsekwencjami, stanowi przestrzeń wspólną, pozwala na lepsze zrozumienie i porozumienie.

Samotność umierania

Krakowski psychiatra Jan Mitarski napisał w eseju „Demonologia lęku”, że jedną z najbardziej przerażających pustek, które człowiek widzi przed sobą, jest śmierć. Samotność umierania, chociaż tak realna, wymyka się możliwościom naszego umysłu. Niewiele światła rzucają tu doświadczenia tych, którzy po śmierci klinicznej powrócili do świata żyjących. Śmierć – tak jak narodziny – jest dla każdego człowieka doświadczeniem jedynym, niepowtarzalnym i niemożliwym do przekazania innym. Nie bez powodu mówi się o misterium śmierci. Mitarski pisał: „Mitologia śmierci i tego, co by miało po niej nastąpić, jest wyrazem prób obrony przed lękiem, zastąpienia niewiadomego iluzoryczną pewnością”.

Gdyby życie człowieka rozpatrywać jako epizod jednostkowy, to perspektywą każdego byłaby śmierć. Tymczasem samotność – zdaniem Kępińskiego – jest pojęciem sprzecznym zarówno z biologicznym, jak i kulturowym charakterem życia ludzkiego. Z biologicznego punktu widzenia nie można życia jednostki odizolować od ogólnego nurtu życia, który ma cechy nieśmiertelności. „Jednostka jest śmiertelna na tle nieśmiertelności życia” – przekonuje Kępiński.

Z tych przesłanek zrodziła się koncepcja, że potrzeba afiliacji, a więc bliskiego bycia z innymi, jest wrodzonym instynktem człowieka. W 1916 roku Trotter pisał: „Świadoma jednostka doznaje nie poddającego się analizie, pierwotnego poczucia przyjemności w obecności swoich towarzyszy, zaś równie pierwotnego poczucia przykrości, gdy są oni nieobecni”.

Obecność ludzi i bliskie z nimi kontakty stwarzają elementarne poczucie bezpieczeństwa, poprawiają samopoczucie, łagodzą napięcie i stres, wpływają na zdrowie, a nawet na długość życia. Z drugiej strony samotność może pełnić korzystną rolę w życiu człowieka, może być potrzebą psychologiczną, próbą na drodze do pełniejszej dojrzałości, a także koniecznością rozwojową. Szukamy samotności, aby uciec od zgiełku życia i zatrzymać się w biegu, aby pogłębić swoją świadomość i poznać samego siebie, aby wyzwolić ukryte zdolności kreatywne, pogłębić swoją wiarę i „posłuchać wewnętrznego głosu”, czyli zasięgnąć rady najwyższego sędziego wewnętrznego – własnego sumienia.
Janusz Czapiński uważa, że samotność przybiera ostatnio rozmiary epidemii. Mówi nawet o „cywilizacji osobnych”, gdyż do grona samotnych wdów, sierot czy chorych dołączyli ludzie zdrowi i młodzi, którzy ulegli mitowi życia na własny rachunek. I dodaje: „Archetyp życia w uczuciowej wspólnocie tkwi w nas równie mocno jak tysiące lat temu. A jeśli cywilizacja próbuje go przelicytować, to tym gorzej dla cywilizacji. Bowiem wszystko możemy stracić, byle nie przyjaciół”.


[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
golka
wielki mistrz pisarstwa stopnia V 1000



Dołączył: 11 Maj 2009
Posty: 1152
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: BYDGOSZCZ
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sobota 18:21:47, 18 Lipiec 2009, Sobota , 198     Temat postu: moje zycie

TAK BARDZO BOJE SIE SMIERCI ZE CHYBA JEJ NIE PRZEZYJE...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum: depresja, smutek, leczenie, inne ... Strona Główna -> 111 _ DEPRESJA _ FORUM _ GLOWNE _ PUBLICZNY POKOJ CZATOWY DEPRESJA NA _ WWW.CZAT.ONET.PL ___ piszemy tutaj o sobie, pomagamy wzajemnie... Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin