Forum: depresja, smutek, leczenie, inne ...

[awake]

Witamy na forum Nemhain88!
Nie jesteś sama z tymi problemami, mam wiele podobnych i dobrze, że nie ukrywasz tego tylko piszesz tu na forum, to pomaga. Wiem co musisz obecnie przeżywać, ale wnioskuje, że masz dużo siły w sobie i to jest niezwykle ważne by próbować wyjść z tego dołka. Z tą kawiarnią świetny pomysł, naprawdę spróbuj! Polecam Ci uprawianie joggingu/biegania, sam niedawno zacząłem i to świetna sprawa! Uspokaja mnie to i w ogóle staraj się jak najwięcej wychodzić z domu, możesz włożyć słuchawki na uszy z ulubioną muzyką i spróbować mocno koncentrować się na tym co słyszysz i jak najmniej rozmyslać o wszystkim wokół.
Pozdrawiam serdecznie!

[Malgorzata_]

sliczny psiak.....podrap go ode mnie za uszkiem...

polecam Ci psychoterapie, sama mialam ja 5 lat bedac w depresji i wiele mi pomogly te rozmowy z lekarzem, tylko jeden warunek - musza byc
absolutnie szczere...

potrzeba Ci z pewnoscia takich rozmow o sobie, o problemach, ktore Cie nekaja, zwierzysz sie lekarzowi, ktory podpowie Ci co i jak moglabys robic lepiej....

pozdrawiam cieplutko.....

[Nemhain88]

Małgorzato, dziękuję że zajrzałaś

Racja, bez podkładu ani rusz. Szkoda tylko, że tak trudno trafić na dobry jasny podkład. Większość jest dla mnie o wiele za ciemna.

Z rodzicami mam wspaniałe relacje. Nikomu nie ufam tak jak im, wiem, że to jedyne osoby, które zawsze będą mnie wspierały i że jestem dla nich naprawdę ważna. Po prostu czuję, że mnie kochają. Gdyby nie oni to naprawdę bym zginęła
Kiedyś przez krótki czas jak przechodziłam przez mój bunt to uważałam, że się mylą, ale teraz widzę już, że oni zawsze mieli rację i chcieli dla mnie jak najlepiej.

Żałuję,że podarłam i wyrzuciłam wszystkie moje stare pamiętniki, bo nie mogę przypomnieć sobie co ja takiego i jak powiedziałam psycholożce, że tak dopiekła mojej mamie Wiem, że wtedy tragicznie się dogadywałyśmy i że miałam z czymś problem, ale teraz już nawet nie pamiętam o co chodziło.

[Nemhain88]

Awake, dziękuję za rady

Słuchawki na razie wszystkie popsułam Muszę kupić nowe, bo bez muzyki jest zdecydowanie gorzej niż z nią. To, że nie slyszy się wszystkich głosów, hałasów wokół a zamiast tego tylko ulubione melodie pozwala zachować spokój.

A moją przygodę z joggingiem chce zacząć wiosną

Mam właśnie problem ze szczerymi rozmowami z psychologiem... w końcu zaczyna mnie to męczyć i zaczynam sama mieszać się w tym co chcę powiedzieć a co wydaje mi się, że psycholog chce usłyszeć. Nie wiem czemu to robiłam, to przychodziło tak jakby samo.

Najbardziej boję się tego, że lekarz mnie nie zrozumie. Ja się nie snuję, tak właściwie to dużo się uśmiecham (kiedyś się tego nauczyłam i jakoś tak zostało) jak już gdzieś jestem to zaciskam zęby i zmuszam się do bycia pewną siebie. I przyjdę do lekarza, usiądę i powiem, że boję się ludzi, mam kompleksy na każdym możliwym punkcie, pewnie jeszcze więcej powiem, rozgadam się tak jak tu, dodam, że jestem nieśmiała, a on zobaczy rozgadaną osobę, która w ogóle nie wygląda jak ktoś kto ma kompleksy i w ogóle no sama nie wie o co jej chodzi... a to będzie tylko maska. Bo po powrocie do domu będę takim samym kłębkiem nerwów jak po każdym innym wyjściu z domu.

[golka]

awake i malgorzata bardzo fajnie ci poradzili
co do psychologa i psychiatry
powiem ci tak
jak umarl moj drugi maz andrzej to nie moglam odnalezc si w zyciu.nie potrafilam nic ze soba zrobic.w nocy nie moglam spac i wlasnie w taka noc wzielam kartke i dlugopis zeby .... napisac list do andrzeja!
napisalam mu wszystko,jak sie czuje,co mnie boli,jak bardzo tesknie itd. normalny list jakby do zywej osoby
i od tej pory zaczelam czesciej pisac takie listy jak tylko czulam taka potrzebe.w koncu z listow powstaly pamietniki o wszystkim.az przyszedl dzien w ktorym "klapka" sie zamknela i pisanie sie skonczylo.
ale jednak nie do konca
fakt ze mam skleroze pomijam,ale np.chce o czyms TERAZ powiedziec jackowi a on bedzie dopiero za dwie godziny i to juz nie bedzie to.
podobnie jest z lekarzami,ogolnym,psychiatra i neurologiem - zarejestrowana jestem na poniedzialek a dzis burczy mi w brzuchu.do poniedzialku sto razy zapomne wiec pisze to na kartce
wiec moze i ty napiszesz sobie na kartce to co akurat czujesz w danym momencie bo za 5 minut to nie bedzie juz to samo.takie zapiski bardzo by pomogly twojemu lekarzowi.
a pomysl na to podsunela mi kiedys malgorzata - dzieki jej za to
mnie tez dobrze sie z toba pisze,moze dlatego ze widze duzo podobienstw miedzy nami.
ale ni codzien jest swietego jana.i mnie dopadna takie dni w ktorych rentgen wykaze "w obrebie czaszki mozgu brak"

[Nemhain88]

Hyhy raz na jakiś czas odmóżdżenie dopada chyba każdego... niestety.
Dziękuję za radę dotyczącą spisywania tego co będę chciała powiedzieć lekarzowi, to naprawdę mi się przyda. Czemu ja sama na to nie wpadłam? aj, tępota ze mnie. Dobrze, że tu jesteście.

Golko, współczuję Ci utraty tak bliskich osób na moje szczęście jeszcze nigdy nie spotkało mnie nic takiego i mogę sobie tylko wyobrażać jak bardzo byłaś załamana. Dobrze, że znalazłaś chociaż odrobinę ukojenia w tych listach.

[dzidzi111]

Witam i tu kolezanko

[DELFINEK]

[link widoczny dla zalogowanych]

[Nemhain88]

Dziękuję Wam za odwiedziny.

[atta]

Nemhain pozdrawiam :) :) :)