Forum: depresja, smutek, leczenie, inne ...

[zdepresjonowany]

Co do zasady się z Tobą zgadzam Kokolinko, tylko czasem jak masz pelno problemów na głowie i wciąż dochodzą nowe to masz wrażenie utraty kontroli, że nic nie możesz zrobić żeby je powstrzymać przed spadaniem na Ciebie i ze to jest jakaś zemsta losu na coś.

Oczywiście można próbować podejść racjonalnie i znaleźć powód jakies swoje bledy czy momenty ktore doprowadziły do obecnej sytuacji wtedy może zrozumiesz dlaczego tak się dzieje.
Tylko w sytuacji kiedy obrywasz bo próbowałas pomoc komuś bliskiemu to uświadomienie sobie tej przyczyny nie pomoże a tylko wzbudzi poczucie niesprawiedliwości.
Ja na przykład od 7 lat holuje za uszy swojego ojca który paroma głupimi decyzjami wszystko stracił. I co, jego wina dobrze mu tak...
Niby tak za błędy się płaci, ok. Ale gdybym go wtedy zostawił to już by pewnie nie żył, za co teraz place stresami bo w mojej firmie gdzie go zatrudnilem żeby dociagnol do emerytury ściga go komornik.
Było warto ? Może tak moze i nie ale tak było trzeba. Czy nad jego mogiła czułym się lepiej bez dzisiejszych stresów ? Wątpię. Czasami życie funduje gowniane wybory i trudno w takiej sytuacji dostrzec choćby pozór kontroli, jak nie zrobisz tak źle. Jedyne co możesz to próbować nie zwariować. Heh, łatwo powiedzieć...

Na razie jestem na etapie walki żeby moje życie się nie rozpadło próbując jednocześnie zrobić tak żeby nie rozpadło się życie osób na których mi najbardziej zależy bo jeśli te walkę przegram to moje rozpadnie się na pewno.

OK od Ciebie tez pozdrowie morze

[kokolinka486]

Dziś poniedziałek , przychodnie przyjmujące w ramach NFZ już otwarte , do psychiatry skierowanie nie jest potrzebne -zapisałeś się ?

[ewa 67]

Dasz wszystkiemu radę , na pewno .....
.Wzbudź w sobie optymizm , weż parę głębokich oddechów / głęboki wdech nosem , długi wydech ustami / , uśmiechnij się i już będzie trochę lżej , naprawdę .

Małymi krokami do przodu . Nie zaniedbaj niczego co jest na tem moment ważne .

Bliskim trzeba pomagać , to jest dla mnie zupełnie jasne . Dobro uczynione drugiemu wraca , tak jest , słowo harcerza .

Trzymamy kciuki abyś zobaczył światełko w tunelu i bez lęku szedł w jego stronę . Z wszystkim sobie poradzisz . trzymamy kciuki .

[zdepresjonowany]

Witam Was. Ciesze się że jesteście ze mną. Łatwiej to jakoś.
Niestety jeszcze się nie zapisałem bo przygotowuje się do zapowiedzianej urzędowej kontroli która świat obrotu gospodarczego na pożegnanie ufundował mojej firmie. Mając jeszcze firmę i juz pracując ma się bardzo mało czasu dla siebie.
Na ułożenie swoich spraw będę miał czas od lipca ale już w czwartek pójdę się zapisać bo jutro całodobowa zmiana. Spokojnie, dzięki Wam na pewno będę układał te sprawy w kierunku pozytywnym. Choć największy dół mi minął chyba to wiem ze mam takie autodestrukcyjne skłonności i musze coś z tym zrobić to będę mógł w miare "normalnie" żyć może. Do chorób się przyzwyczaiłem mam je całe życie i wiem jak z nimi walczyć najgorzej jak wszystko inne na mnie spada na raz wtedy człowiek ma dość życia.

[ewa 67]

Powolutku wszystko będzie się układać . Kontrolę w firmie też przeżyjesz !!! . Ważne aby pozytywnie myśleć , uciekać od czarnowidztwa .

Życie mamy jedno , wyciśnijmy z niego tyle dobrego ile się da . Warto zawalczyć o siebie , warto ponieść ten trud . Pozdrawiam

[ewa 67]

Powolutku wszystko będzie się układać . Kontrolę w firmie też przeżyjesz !!! . Ważne aby pozytywnie myśleć , uciekać od czarnowidztwa .

Życie mamy jedno , wyciśnijmy z niego tyle dobrego ile się da . Warto zawalczyć o siebie , warto ponieść ten trud . Pozdrawiam

[zdepresjonowany]

Masz rację, Ewa. To wszystko kwestia znaczenia jakie sami przypisujemy faktom, które do nas docierają. Fakty są faktami niczym więcej. Znaczenie albo budujące albo destrukcyjne przypisujemy sami zależnie od nastroju. Trzeba więc poprawić nastrój. Jeśli ma się skłonności do wytwarzania złego nastroju to faktycznie jakaś terapia może pomóc.
Zapewne jednak będzie tak ze po odstawieniu może wrócić zły nastrój jeśli podczas terapii człowiek nie zdąży nauczyć się z automatu wytwarzać pozytywnego nastawienia i budującego znaczenia faktów z którymi się mierzy. Tak sobie to wykombinowalem dziś w nocy.
No to teraz wiem co nam robić.

[kokolinka486]

A czemu terapia miałaby się zakończyć, zanim stosowanie narzędzi ,które dzięki niej zdobędziesz, stanie się tak normalnym nawykiem , jak mycie zębów?

[zdepresjonowany]

No... w sumie to nie wiem... witam moje czarnowidztwo się kłania... no choćby właśnie dlatego ze wykorzenienie wielu lat autodestrukcyjnego stosunku do życia może być bardzo trudne i będzie on nawracać.
Dzisiaj kontrola, rozstrzelaja mnie w południe. Od prawie 2 tygodni mam w rzaladku lodowa kule z tego powodu. Jak mam tego rodzaju sytuacje to nie mogę myśleć ani robić nic do przodu czekam jak na skazanie. Napisze wieczorem zupełnie nie wiem czego się spodziewać i jak sprawy się potoczą może być bardzo różnie.
Albo będzie do przeżycia albo...urzedasy będą mieli precedensowa sytuacje.[/list]

[kokolinka486]

3mam kciuki