Forum: depresja, smutek, leczenie, inne ...

[Kangarro]

Nie wiem od czego zacząć więc zacznę od samego początku. Nie powiem jak mam na imię bo to akurat w tym wszystkim najmniej ważne, lecz liczę już 19 wiosenek więc taki młodziutki nie jestem. Moja przygoda zaczeła sie ponad 3 lata temu. Zaczęłem wtedy 1 klase liceum, wiecie nowi znajomi, imprezki i te sprawy. Wtedy właśnie poznałem Magdę. Nie była dla mnie nikim więcej niż tylko Koleżanką. Teraz powinniście zadać pytanie DLACZEGO TYLKO?? a więc już odpowiadam. Jestem chlopakiem bardzo lubiącym poimprezować, dobrze sie pobawić i takie tam a ona bardziej zaliczała się do klasowych (przepraszam za wyrazenie) "kujonów". Ona nie wchodziła mi w drogę jak rozrabiałem;P a ja tym bardziej nie wchodziłem jej w drogę bo w ogóle mi nie przeszkadzała. No i tak minął rok. po powrocie do szkoły było jak za starych dobrych czasów, jednak coś sie zmieniło... Magda coraz cześciej rozmawiała i zartowała z nami, nie ze rozrabiała tylko, niewiem jak to nazwać... poprostu złapaliśmy taki mocniejszy kontakt (mielismy taką paczke szkolną 6 osób). No i tak na fajnych relacjach minął kolejny rok. po powrocie do szkoły (gdzies tak po półroczu) uświadomiłem sobię ze jest najpiękniejszą, najinteligentniejszą, naj naj osobą jaką znam... wtedy mnie chyba złapało;P rozmawialismy codziennie ( w szkole na każdej przerwie) ale to było bardziej na relacjach "dobry kolega". I tak skoczył się rok szkolny i liceum. Podjąłem prace z najlepszym kolegą z ławki który pewnego dnia w pracy powiedział ze Madzia pracuje niedaleko niego w dalikatesach i mieszka tymczasowo w mojej nieduzej miejscowości. Postanowiliśmy sie spotkac i to do mnie wróciło. Umówiliśmy się raz, drugi... doszło do tego ze potrafiliśmy jednego dnia wydzonic i moją i jej kartę zeby tylko "chwilkę" porozmawiac. postanowiłem jak gdzies zaprosić (wiem ze jest romantyczką) wieć ustawiłem kolacje w bardzo wytrawnej restauracji. wiecie... kolacja przy świecach i takie tam.... zadzwoniłem a ona powiedziała ze niemoze ze wraca do domu.... od ponad 2 tygodni o niczym nie mysle tylko o niej. niewiem co robić. za kilka dni wyjezdzam na studia i tylko ona moze doprowadzić do tego zebym został. Boje się zadzwonić jeszcze raz i próbować się z nią umówić.... niewiem co robić... może ktoś z was mi pomoze...

dodam jeszcze tylko ze jestem naprawde nieśmiałym chłopakiem, i do tego nieza przystojnym xD chciałbym powiedziec jej ze ja kocham ale musiałbym to zrobić mocno pijany bo inaczej bym się nie odwazył. Jak dać jej do zrozumienia że daze ją bardzo wielkim uczuciem ale nie mówiąc wprost??

[Gość]

Witaj Kangarro,

po prostu zadzwon do dziewczyny i umow sie na kawe. Jesli chetnie sie umowi to znaczy, ze milo jej bedzie spedzic z Toba czas. W rozmowie zorientujesz sie czy z jej strony rowniez jest zainteresowanie Twoja osoba czy go brak...

Powodzenia zycze, w nauce tez...

Malgorzata_

[tiabarber]

lejospaczke szkolną 6 osób). No i tak na fajnych relacjach minął kolejny rok. po powrocie do szkoły (gdzies tak po półroczu) uświadomiłem sobię ze jest najpiękniejszą, najinteligentniejszą, naj naj osobą jaką znam... wtedy mnie chyba złapało;P rozmawialismy codziennie ( w szkole na każdej przerwie) ale to było bardziej na relacjach