Forum Forum: depresja, smutek, leczenie, inne ... Strona Główna Forum: depresja, smutek, leczenie, inne ...
Forum: depresja, pomagamy sobie wzajemnie z poszanowaniem, czytamy i odpowiadamy, to nasza mala ostoja, tutaj mozemy pisac co nas boli, smuci, nie jestes juz sam... mamy czat depresja na www.czat.onet.pl on-line, zapraszam stefan=zaak_333 admin...
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Metafora lustra w języku

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum: depresja, smutek, leczenie, inne ... Strona Główna -> 114 _forum_ wpisujmy swe znaleziska netowe linki na temat lecznia depresji i innych podobnych... ascendii... antropofobii itp. nie jestes juz sam...
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
psiapsiaa
wielki mistrz pisarstwa stopnia V 1000



Dołączył: 18 Sty 2009
Posty: 1077
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Poniedziałek 13:10:02, 06 Kwiecień 2009, Poniedziałek , 95     Temat postu: Metafora lustra w języku

Ciekawa jestem, czy metafora lustra w języku, w dzisiejszych czasach jeszcze ma miejsce? Bo niby słowa są pasywne, ale już przez nas odbierane aktywnie pobudzają naszą pamieć, nastawienie, odczucia itp. Filtrowane przez nastroje, emocje, pamieć itp. wzbudzają masę odczuć. Również mowa ciała, natężenie głosu, akcent, wyraz oczu osoby wypowiadającej się nadają słowom pierwiastek emocjonalny. A w dzisiejszych czasach wydaje mi się coraz więcej przypadków doszukiwania się w słowach dwuznaczności, podtekstów itp- społeczeństwo coraz to czujniejsze i nieufne mamy. Na tym poziomie coraz więcej widzę w porozumiewaniu się społeczeństwa dysonansów. Więc każde słowo, zdaje mi się, staje się odbiciem w lustrze, ale takim jakie my je chcemy widzieć, a nie jakie winno oddawać.
Co zaś do teorii Pottera, skoro przyznaje rację, że rzeczywitość jest różnie opisywana w zależności od podmiotu go opisującego, to nigdy nie dojdziemy do sedna, do źródla rzeczywistości, gdyż nie da się ustalić jednej dla ogółu rzeczywistości. Rzeczywistość toczy sie niezależnie od naszej woli, wiedzy, głębi wtajemniczenia itp. Jesteśmy albo biernymi uczestnikami rzeczywistości, albo aktywnie w nich uczestniczącymi- pogłębiając swoją wiedzę poprzez rozmowy, spory, rozprawki. Ale rzeczywistość dzieje się nizależnie od stanu naszej wiedzy na jej temat.
A rzeczywistość jak dla mnie jest względna. Zależna od wszystkich podmiotów w niej uczestniczących i różnie przez nich interpretowana.


sadhbh

2007/04/16 21:30:23

Przepraszam za nieobecnosc - malo czasu na bloga, praca goni, doktorat pedzi... niedlugo sie porawie Wink

pas.de.deux: Nie jestem do konca pewna czy mozna platonska jaskinie i lustro pottera porownac? Ludzie w jaskini widza tylko cienie i nie maja szansy na inne mozliwosci. Czy widzac tylko to co przesuwa sie po scianie, moga zbudowac jakakolwiek wizje swiata lub inna niz ta przedstawiona przez cienie? Czy lustro daje nam wiecej mozliwosci? Ja i tak najbardziej wierze w plac budowy. (Ale moze w moim kacie jaskini widac tylko te cienie, ktore mi na to pozwalaja?)

Annawanada: piszesz o czyms, z czym psychologia jako nauka nie bardzo wie sobie poradzic. Bo jak zmierzyc to o czym mowi czyjes spojrzenie? Jak udowodnic, ze pauza byla pelna napiecia a nie spowodowana brakiem slowa? Za kazdym razem, jak rozmawiam z psychologiem np. obserwujacym reakcje pacjentow neurologicznych na leki, musze bronic tego co robie i tlumaczyc po co to robie.
Niektorzy badacze wierza w lustro - patrza na to CO ludzie mowia i opisuja to fenomenologicznie, bez interpretacji. Inni badacze uwazaja, ze wywiad z osoba badana, to sytuacja, w ktorej tworzy sie relacja i co za tym idzie jakas wizja swiata i ze tylka danym punktem widzenia (z wielu mozliwych) beda dysponowali podczas analizy. Zatem wywiad jako taki rowniez konstruuje rzeczywistosc. Wazne jest nie tylko CO ktos powiedzial, ale tez JAK, KIEDY i DLACZEGO (i do kogo). I zgadza sie - nigdy nie dojdziemy do sedna (z czym nie zgodzi sie psycholog-pozytywista obserwujacy efekt leku lub konkretnej terapii) poniewaz dana konstrukcja zalezy od tego CO, JAK, KIEDY i DLACZEGO zostalo powiedziane (no i przez i do kogo). Ale czy rzeczywistosc toczy sie niezaleznie? A moze to zalezy od tego kto ja opisuje (jak, dlaczego, etc...)?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum: depresja, smutek, leczenie, inne ... Strona Główna -> 114 _forum_ wpisujmy swe znaleziska netowe linki na temat lecznia depresji i innych podobnych... ascendii... antropofobii itp. nie jestes juz sam... Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin