Forum Forum: depresja, smutek, leczenie, inne ... Strona Główna Forum: depresja, smutek, leczenie, inne ...
Forum: depresja, pomagamy sobie wzajemnie z poszanowaniem, czytamy i odpowiadamy, to nasza mala ostoja, tutaj mozemy pisac co nas boli, smuci, nie jestes juz sam... mamy czat depresja na www.czat.onet.pl on-line, zapraszam stefan=zaak_333 admin...
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Z każdym dniem smutniejszy...

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum: depresja, smutek, leczenie, inne ... Strona Główna -> 111 _ DEPRESJA _ FORUM _ GLOWNE _ PUBLICZNY POKOJ CZATOWY DEPRESJA NA _ WWW.CZAT.ONET.PL ___ piszemy tutaj o sobie, pomagamy wzajemnie...
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
nie_widzialny
pisarz tylko 2 postow



Dołączył: 05 Wrz 2010
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Niedziela 18:29:47, 05 Wrzesień 2010, Niedziela , 247     Temat postu: Z każdym dniem smutniejszy...

Witam, zacznę może od tego że, często miałem ochotę porozmawiać o ... hm jak to ująć, nie wiem czy to depresja, nigdy nie byłem u psychologa itp., w każdym bądź razie o moim stanie psychicznym. Mam 23 lata, sam nie wiem skąd to się wzięło, odkąd pamiętam zamartwienie się było moim najczęstszym tematem w głowie, w domu nie było problemów z alkoholem, pieniądze jak u większości rodzin, w szkole raczej też należałem do lubianych (przynajmniej miałem takie wrażenie), oraz żaden nieudany związek (choć moja nieśmiałość to druga sprawa). Pierwszy raz w życiu piszę na forum o tej tematyce, trafiłem w sumie przez przypadek, jestem zagranicą w pracy, wynajmuję mieszkanie, w którym jestem całkiem sam, po pracy się najzwyczajniej nudzę, a więc i ciągle myślę, szukałem czatów o depresji, znalazłem, wszedłem, 35 użytkowników, jednak do nikogo nie napisałem, siedzę tak 2 godz., W domu, przy rodzinie, nie wchodziłem z jednej prostej przyczyny, nie chciałem by ktoś zauważył. Rzadko wychodzę, bo po prostu tego nie lubię, jestem raczej domatorem, na pewno, w Polsce na każde zaproszenie znajomych zawsze miałem wymówkę w stylu: dzisiaj nie mogę, jadę gdzieś, będę pomagać komuś, i tak w kółko, chociaż i tak siedziałem w domu, czasem się jednak wyłamałem, po prostu tłum mi nie odpowiada. Jak pisałem wyżej w szkole było dobrze, wręcz uchodziłem zawsze za największego jajcarza ... heh, (nigdy nie byłem narcyzem, wręcz przeciwnie miałem zawsze o sobie bardzo niskie zdanie) wewnątrz siebie natomiast tragedia, czytałem kiedyś artykuł o samobójstwie pewnego komika, imienia i nazwiska nie pamiętam, jednak przeczytałem tam bardzo trafną uwagę, coś w tym stylu : komicy w rzeczywistości wewnątrz są największymi smutasami, pesymistami, dokładnie tak samo jest ze mną.

Nie jesteśmy tacy, jak myślimy, że jesteśmy.
Nie jesteśmy też tacy, jak inni myślą, że jesteśmy.
Jesteśmy tacy, jak myślimy, że inni myślą, że jesteśmy


Nic mnie nie cieszy, oczywiście są drobne rzeczy które cieszą, jednak to zaraz przemija, pracuję bo pracuję, pieniądze na koncie, czy to wysyłam do Polski, jak coś zaoszczędzę, siedzę sam to nikt nie usłyszy, więc non stop smutne piosenki czy coś innego, w sumie sam się dziwie, że tutaj piszę, może dlatego że jestem tutaj w pewnym stopniu anonimowy, to nie jest rozmowa prosto w oczy, nie wiem czego oczekuję...

Nie wiem czym się zająć, bo nie widzę sensu w niczym, niby w głowie ułożyłem sobie pewien plan, posiedzieć tutaj do do końca roku, pieniądze wysłać do domu, zawszę w pewien sposób pomogę, a potem to już inna bajka... Jak mówią "Życie nie jest filmem z happy endem"


Może Ktoś coś zrozumie z tego bełkotu


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
misia
pisarz stopnia II 200 postow



Dołączył: 12 Lis 2009
Posty: 251
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Niedziela 23:03:27, 05 Wrzesień 2010, Niedziela , 247     Temat postu:

Witaj...a to nie samotnosc Ci doskwiera czasem?taka zwyczajna jak to na emigracji?bo z tego co zrozumialam to radzisz sobie calkiem dobrze,tylko po pracy nie masz co ze soba zrobic,tak?a masz jakies hobby takie dla siebie?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
nie_widzialny
pisarz tylko 2 postow



Dołączył: 05 Wrz 2010
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Poniedziałek 18:32:21, 06 Wrzesień 2010, Poniedziałek , 248     Temat postu:

Na pewno też, ale to samo było jak przebywałem w Polsce w domu, tylko jak piszę, tutaj jestem sam, mam wiele czasu na myślenie, i pisanie chociażby tutaj. Co do hobby hm, jakiegoś specjalnego nie mam

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
misia
pisarz stopnia II 200 postow



Dołączył: 12 Lis 2009
Posty: 251
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Poniedziałek 20:36:37, 06 Wrzesień 2010, Poniedziałek , 248     Temat postu:

Witaj...a mozesz powiedziec dlaczego sie tak od ludzi dystansujesz?bo wspomniales,ze jak zapraszali to zawsze znajdowales wymowke...pytam z ciekawosci,bo tez tak mialam..tez unikalam ludzi...tylko,ze ja juz wiem czemu...nie wiem jak jest u Ciebie...
ciezko mi jest cos poradzic,bo za malo wiem...ale jedno wiem napewno...nie unikac ludzi...nawet jak jest zle...nie zamykac sie w sobie i w swoich myslach...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
tomek87
pisarz tylko 2 postow



Dołączył: 28 Paź 2010
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czwartek 13:24:18, 28 Październik 2010, Czwartek , 300     Temat postu:

Rozumiem sytuację, w jakiej jesteś nie-widzialny, bo sam byłem w podobnej. Mieszkałem dwa lata za granicą, miałem pracę i nieźle zarabiałem, mieszkałem jednak z rodzeństwem, co miało swoje zalety i wady, lecz nie prowadziłem życia towarzyskiego. Jednakże chodziłem do psychiatry i psychologów (do dzisiaj chodzę, bo mam rozpoznanie nawrotów dużej depresji oraz osobowości tzw. schizoidalnej), więc obecnie też przesiaduję sam w domu do popołudnia, chociaż mieszkam znowu w Polsce, bo emigracja mi zbrzydła po prostu (nie wiem dokładnie, czemu). Tak jak Ty jestem wyalienowany i nie korci mnie zaczepiać ludzi, boję się dużych tłumów, jestem wtedy zdenerwowany i mam wrażenie, jakby mnie osądzali, kiedy patrzą.
Powinieneś raczej pójść z tym do psychologa, bo wygląda to wg mnie albo na osobowość unikającą (lub jak ja - schizoidalną), albo masz fobię społeczną. Ale to są tylko moje domniemania, radzę się przemóc, a ludzi zawsze będzie okazja poznać, może w lepszym stanie psychicznym (ja tak sobie to tłumaczę, poza tym wybieram się na psychoterapię grupową za 2 tygodnie). Pozdr.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum: depresja, smutek, leczenie, inne ... Strona Główna -> 111 _ DEPRESJA _ FORUM _ GLOWNE _ PUBLICZNY POKOJ CZATOWY DEPRESJA NA _ WWW.CZAT.ONET.PL ___ piszemy tutaj o sobie, pomagamy wzajemnie... Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin