Forum Forum: depresja, smutek, leczenie, inne ... Strona Główna Forum: depresja, smutek, leczenie, inne ...
Forum: depresja, pomagamy sobie wzajemnie z poszanowaniem, czytamy i odpowiadamy, to nasza mala ostoja, tutaj mozemy pisac co nas boli, smuci, nie jestes juz sam... mamy czat depresja na www.czat.onet.pl on-line, zapraszam stefan=zaak_333 admin...
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

prosze o pomoc
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum: depresja, smutek, leczenie, inne ... Strona Główna -> 111 _ DEPRESJA _ FORUM _ GLOWNE _ PUBLICZNY POKOJ CZATOWY DEPRESJA NA _ WWW.CZAT.ONET.PL ___ piszemy tutaj o sobie, pomagamy wzajemnie...
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mat&Mal
pisarz tylko jednego postu



Dołączył: 11 Sie 2007
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sobota 19:48:10, 11 Sierpień 2007, Sobota , 222     Temat postu: prosze o pomoc

Rok temu poznalam faceta i od poczatku bylo to COS. On nie jest Polakiem i nastepnego dnia po poznaniu wrocil do swojego kraju. Nic cielesnego wtedy miedzy nami sie nie wydarzylo. Wiedzialam, ze ma zone. Zaczelismy pisac dlugie, szczere maile, dowiedzialam sie, ze jego zona jest bardzo chora i po 2 miesiacach naszej znajomosci ona zmarla. Dla niego straszna tragedia, spedzil z nia cale dotychczasowe zycie, 18 lat bycia razem. Ja bylam pocieszycielka, przyjaciolka, terapeutka, po kilku miesiacach spotkalismy sie, jeszcze raz i jeszcze raz i po raz kolejny dluzej, ponad 2 tygodnie razem. I po roku intensywnej znajomosci, pisania maili, smsow, prawie codziennych rozmow tel. i rozmow o przyszlosci ON wraca do siebie, twierdzac, ze ma potworne poczucie winy w stosunku do żony, ze po 10 miesiacach od jej smierci potrzebuje czasu, dystansu i ze bardzo chcial uczynic nastepny krok, byc razem ze mna, ale nie potrafi. Czy to jest depresja, a on przez caly czas naszej znajomosci i angazowania sie 2 stron nie zdawal sobie sprawy? Ja jestem zalamana. Mamy ograniczony kontakt. Czy mam mu pomoc, czy dac czas i nie kontaktowac sie na razie? Czy na odleglosc moge mu pomoc? Czy moge pomoc nam? Ja zrobie wszystko, zebysmy byli razem - za pol roku, za rok, za dwa. Jest wyjatkowym czlowiekiem, ale ma problem. Ja bede czekac! Co mam zrobic, zeby nasz zwiazek sie gdzies nie rozmyl, nie rozplynal, zeby on mi nie uciekl w rozpacz i smutek i w samotnosc?
A ja jestem tez zraniona potwornie i nie wiem, czy to nie stan depresyjny, bo opuscila mnie chec do zycia i do czegokolwiek.
Pomocy i rady - prosze!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Amarant
mistrz pisarstwa stopien IV 500 postow



Dołączył: 15 Kwi 2007
Posty: 533
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sobota 20:58:27, 11 Sierpień 2007, Sobota , 222     Temat postu: ...

...

Nie jestem tu żadnym specjalistą, ale Twoja opisana tu sytuacja, choć trudna i kłopotliwa, jest poniekąd naturalną konsekwencją wydarzeń, które miały miejsce w życiu Twojego mężczyzny, w Waszym życiu. Jemu umarła żona, ma wyrzuty sumienia, ponieważ za jej życia i obecnie była inna kobieta, którą prawdopodobnie darzył uczuciem, Ty. Może nie zdawał sobie wcześniej z tego sprawy? Może po prostu byłaś, a teraz zrozumiał, że to coś więcej i czuje żal do siebie, żal, że zamiast żałoby po żonie jego uczucia tak szybko skierowały się na inną kobietę... Czuję, że jet mu teraz bardzo ciężko, nie wie, jak się zachować, nie wie sam, co jest właściwe... Sądzę, że potrzebuje teraz nabrać do tego dystansu, poczekać, a Ty powinnaś zrozumieć, nie obrażać, nie załamywać się, za to wykazać delikatnością, może niezbyt prędko, lecz namówić na rozmowę o własnych uczuciach. Nie znam na tyle Waszej sprawy, lecz rzeczy takie jak tymczasowe odosobnienie, przemyślanie dotychczasowych wypadków, szczera rozmowa zwykle mają dobry wpływ na związek. Życzę Wam szczęścia...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mat&Mal
Gość






PostWysłany: Niedziela 12:48:14, 12 Sierpień 2007, Niedziela , 223     Temat postu:

Dziekuje.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mat&Mal
Gość






PostWysłany: Niedziela 12:57:44, 12 Sierpień 2007, Niedziela , 223     Temat postu:

Dziekuje za ta odpowiedz. Potrzebuje teraz wszystkiego, co utwierdza mnie w przekonaniu, ze musze walczyc!!! Dla mnie strasznie ciezko jest przezyc brak kontaktu (mam nadzieje, ze chwilowy brak, cokolwiek to znaczy), poniewaz do tej pory codziennie rozmawialismy lub w inny sposob kontaktowalismy sie.
I to jest ta rzecz wpedzajaca mnie w stan totalnego przygnebienia - trudno mi zrozumiec, jak po tak intensywnych 10 miesiacach nagle urwalo sie wszystko!!!
Opuscila mnie chec nawet do myslenia o przyszlosci, bo jestem bardzo zawiedziona i zrozpaczona!!!
Stracilo sens dla mnie wszystko.
Ile czasu mam mu dac? Do rocznicy smierci zony (za niecale 2 miesiace)? Dluzej? Bede czekac.
Jeszcze raz dziekuje za slowa otuchy.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
stefan
administrator, zalozyciel forum



Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 13038
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: okolice warszawy
Płeć: Mezczyzna

PostWysłany: Niedziela 21:06:04, 12 Sierpień 2007, Niedziela , 223     Temat postu:





...





Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Amarant
mistrz pisarstwa stopien IV 500 postow



Dołączył: 15 Kwi 2007
Posty: 533
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Niedziela 21:22:01, 12 Sierpień 2007, Niedziela , 223     Temat postu:

Może ta rocznica właśnie mu tak przypomina... więc daj mu czas... po tej przykrej rocznicy może polepszy się trochę jego nastrój... Ponieważ, jeśli użył właśnie takich słów jakie przytoczyłaś tu, on naprawdę nie chciał Cię opuścić, po prostu gubi się w tym wszystkim... Nie wiem, czy mam rację, nie znam wszystkiego aż tak dobrze, lecz on pewnie teraz, tak jak wielu, wielu ludzi w depresji, bardzo potrzebuje wsparcia i rozmowy, a równocześnie... bardzo boi się. Nie wiem, czy skontaktuje się z Tobą szybko, nie wiem, co teraz dzieje się w jego sercu, ale to Ty znasz go teraz najlepiej... Zdaj się więc na tę wiedzę o nim, bo możesz sama pomóc mu bardziej niż najlepszy psycholog... Zaufaj sobie, nie martw się, zachowaj optymizm... dla Waszego dobra....

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mat&Mal
Gość






PostWysłany: Wtorek 20:11:10, 14 Sierpień 2007, Wtorek , 225     Temat postu:

Dziekuje jeszcze raz.
Jestes bardzo madra osoba. To co piszesz bardzo pomaga. Jest rozsadne i takie oczywiste. Ale komus w takiej sytuacji jak ja ciezko to przyjac do wiadomosci i realizowac, chociaz wszystko "na niebie i ziemi" wskazuje na slusznosc tego co piszesz.
Musze przetrwac najgorszy moment. Ale nie moge sie pogodzic z brakiem kontaktu z jego strony, ja bardzo chce sie odezwac, ale wbrew sobie powstrzymuje sie. Daje mu czas. Ale jestem bardzo zraniona!!!
Pomimo dosyc krotkiego zycia na tym padole ziemskim Smile jestem po rozwodzie, malzenstwa praktycznie w ogole nie bylo. Kilka lat zajelo mi odzyskiwanie zaufania do facetow, dzieki NIEMU wlasnie to sie stalo. Poniewaz niejednokrotnie prosli mnie "Zaufaj mi!". No i po kilku miesiacach zaufalam i tu lezy moj problem. Czuje sie jak ktos, kogo po raz kolejny wdeptano w ziemie!!! Wpadlam w rozpacz, histerie i panike!!!
mam tyle mysli, ze nie jestem w stanie tego teraz uporzadkowac - od nienawisci do NIEGO, po pelne zrozumienie!
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
~ania89
pisarz stopien III 400 postow



Dołączył: 05 Lis 2006
Posty: 479
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wtorek 22:49:08, 14 Sierpień 2007, Wtorek , 225     Temat postu:

Popieram zdanie Amarant. Pragniesz związać się z człowiekiem, który przeżył tragedię. Wiem, że to będzie dla Ciebie ciężkie ale musisz mu dać trochę czasu. Poprę ten morał swoim własnym przykładem. Pół roku temu padłam ofiarą najgorszego czynu jaki mężczyzna może wyrządzić kobiecie. Dla mnie było to oczywiste: nie jestem teraz w stanie się z nikim wiązać. Ale pare tygodni temu, w szpitalu poznałam Jurka, osobę chorą. Wiedziałam i nadal wiem, że nie jest mi obojętny. On wiedział co zdarzyło się w moi życiu. Mimo tego postanowił być przy mnie. Tylko właśnie tutaj pojawiła się blokada z mojej strony, podobnie jak ta u Twojego wybranka serca. Prosiłam, żeby dał mi czas, żeby wykazał się cierpliwością. Wiem, że się starał, rozumiem go. Ale rozumiem go również jako mężczyznę, dlaczego jednak ciągle naciskał. I tu właśnie popełnił błąd. Nie chciał mi dać czasu. Dlatego też ja musiałam zniszczyć zalążek czegoś co gdyby powstało później byłoby najwspanialszym etapem mojego życia. Dlatego, jeżeli mogę poradzić Ci cokolwiek to uzbrój się w cierpliwość. Daj mu czas, którego on potrzebuje właśnie teraz. Nie popełnij tego samego błędu, który popełnił Jurek i nie naciskaj. Czekaj cierpliwie na odpowiedni ruch z jego strony. Całym sercem jestem z Tobą i życzę Wam wszystkiego dobrego Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
stefan
administrator, zalozyciel forum



Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 13038
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: okolice warszawy
Płeć: Mezczyzna

PostWysłany: Środa 6:06:29, 15 Sierpień 2007, Środa , 226     Temat postu:




wybacz, nie mam sily pisac...
postawie trzy nasze kropki na znak wsparcia dla ciebie...
pozdrawiam...


...





Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mat&Mal
Gość






PostWysłany: Czwartek 12:17:24, 16 Sierpień 2007, Czwartek , 227     Temat postu:

Dziekuje za wsparcie, nigdy wczesniej nie korzystalam z zadnego forum, ale teraz naprawde jest ciezko.
I musze przyznac, ze to naprawde dziala!
Jestem spokojniejsza i mniej histeryczna w podejsciu do przyszlosci.
W dalszym ciagi nie wiem, co bedzie.
I jest mi zle. Ale nie beznadziejnie!
Dzieki jeszcze raz! Dla Amarant i Ani...
Dla mnie kontakt i bycie tutaj znacza bardzo duzo.
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum: depresja, smutek, leczenie, inne ... Strona Główna -> 111 _ DEPRESJA _ FORUM _ GLOWNE _ PUBLICZNY POKOJ CZATOWY DEPRESJA NA _ WWW.CZAT.ONET.PL ___ piszemy tutaj o sobie, pomagamy wzajemnie... Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin