Forum Forum: depresja, smutek, leczenie, inne ... Strona Główna Forum: depresja, smutek, leczenie, inne ...
Forum: depresja, pomagamy sobie wzajemnie z poszanowaniem, czytamy i odpowiadamy, to nasza mala ostoja, tutaj mozemy pisac co nas boli, smuci, nie jestes juz sam... mamy czat depresja na www.czat.onet.pl on-line, zapraszam stefan=zaak_333 admin...
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

od nowa...?!
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum: depresja, smutek, leczenie, inne ... Strona Główna -> 111 _ DEPRESJA _ FORUM _ GLOWNE _ PUBLICZNY POKOJ CZATOWY DEPRESJA NA _ WWW.CZAT.ONET.PL ___ piszemy tutaj o sobie, pomagamy wzajemnie...
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
illy16
pisarz powyzej 30 postow



Dołączył: 05 Cze 2008
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Piątek 18:31:32, 06 Czerwiec 2008, Piątek , 157     Temat postu: od nowa...?!

Nie wiem ktory raz probuje tu cos napisac, ale zawsze konczylo sie na kasowaniu wszystkiego... Niektorzy mnie juz znaja z czata a inni w ten sposob beda mogli poznac...

Dzien poczatkowego piekla...
Wieczor jak kazdy inny, siedze przed tv i czekam na jego powrot.
Slysze dzwiek otwierajacych sie drzwi w przedpokoju, biegne zadowolona bo wiem ze to on, biegne by go przytulic. On podnosi pomalu reke, mysle... pewnie mnie poglaszcze po glowie jak zawsze, jednak nie, uderzyl raz, uderzyl drugi raz i padlam na ziemie. Leze, nie wstaje, nie rozumiem... Zaczyna ciagnac mnie do pokoju, wyciaga pasek i podnosi mnie na kolana... pierwsze uderzenie, zamykam oczy, czuje bol ale wytrzymuje, drugi raz jeszcze mocniej, nie dam rady, kucam, krzycze... Grozi ze jezeli jeszcze raz zaczne krzyczec bedzie jeszcze mocniej bil... Przestalam... On rowniez.. Polozyl pasek na kanape, i znowu sie zbliza, zaczyna patrzec na mnie, po pewnym czasie zrywa ze mnie ubrania, wstydze sie i nadal nie rozumiem. Zdejmuje spodnie i kladzie sie na mnie, jedna reka zatyka mi buzie a druga zaczyna dotykac mnie. Leze, probuje sie wydostac ale nie daje rady, nie mam sily... Bol, straszny bol... probuje myslec o czyms innym, ale nie potrafie... Zaczynam liczyc, raz dwa trzy, BOL, cztery, piec, szesc BOL... Kim on jest? Slabo mi, chyba trace przytomnosc... nie to tylko bol i zmeczenie... Zauwazyl moj stan, wstaje i odchodzi bez slowa do kuchni gdzie siega po butelke i idzie do lozka... Ja nadal leze, nie mam sily by sie podniesc, krew, wszedzie krew... Po jakims czasie, slysze jego glos... kaze wstac i umyc podloge...Ledwo udaje mi sie wstac, ale wykonuje to co on karze.. Skonczylam, ide do lazienki, nie moge na siebie patrzec, prysznic i do lozka. Ranek, slysze ze on juz na nogach. Otwieram drzwi, zagladam do kuchni, sniadanie przygotowane, mleko podgrzane tak jakby nic sie nie stalo. Moze to byl tylko sen?! Nawet jesli w srodku wiem ze to jednak prawda wmawiam sobie ze to sen. Kilka dni pozniej okazalo sie ze to jednak nie byl sen i caly koszmar zaczal sie na nowo. Trwalo to 2 lata.. Czasami z wiekszymi przerwami a czasami codziennie... Z czlowieka zamienilam sie w lalke. Nie czulam juz bolu, znienawidzilam siebie i swoje cialo, pozostal tylko wstyd. Nareszcie przyjazd mojej mamy wszystko zmienil, odkryla ze on ja zdradzal i zostawila go i zabrala mnie ze soba. To koniec, bylam pewna ze to koniec, nowe zycie..., chce zaczac od nowa.
Minely 2 lata, zyje choc tego nie czuje, nadal nie moge na siebie patrzec, ciagle klotnie z matka wszystko pogarszaja... Wakacje, mama chce jechac do Polski, ja nie chce, boje sie, ale i tak jade. W Polsce zadnych zmian, nie widze, z mama odwiedzamy rodzine. Spotykam sie ze starymi znajomymi, wychodzimy na plaze, wszystko w normie. Jednak to nie byl koniec... Znalazl mnie gdy wracam od kolezanki do domu, wiedzial doskonale ze wczesniej bylam zbyt mala by zrozumiec co sie dzialo w domu, teraz zadawal mi juz bol psychiczny. Stalam sie zbyt silna i potrafie uciec. Biegne, biegne szybko do domu, moja mysl jest tylko jedna, powiedziec wszystko mamie. Wbiegam do domu, patrze na nia i czuje lek. Nie moge, nie dam rady. Wstret do siebie coraz wiekszy coraz silniejszy. Nareszcie wyjazd, dowidzenia Polsko.. Kolejny rok szkolny sie zaczal. Przez kilka miesiecy spokoj. Pozniej telefony od niego... Bezsensowne choc potrafia wyprowadzic mnie z rownowagi. Zaczynaja sie ataki paniki w szkole, nauczyciele przejeci informuja mame ktora sama nie wie co ma zrobic. Kilka dni pozniej, kolejny telefon.. nie mam sily, poddaje sie.. w szkole na przerwie siedze sobie w oknie i skacze. Jednak skonczylo sie tylko z kilkoma zlamaniami. Od razu szpital i psychiatra. Nie mam sily i opowiadam wszystko bez zastanowienia. Pierwsze slowa mamy: Zabije ...! Policja zrobila co mogla czyli praktycznie nic. Po pewnym czasie mama zachowywala sie tak jakby nic sie nie stalo a ja regularnie odwiedzam psychiarte do tej pory i jestem praktycznie pod stala kontrola lekarzy. Teraz juz go nie ma, zmarl niedawno na raka pluc.
Nawet jesli go juz nie ma, on zawsze zawita do mnie w nocy. Koszmary sa meczace. Buduje sobie nowe zycie, ale ten wstyd nadal jest i tak szybko nie odejdzie. Bez niego powinno byc lepiej prawda?!..
Czuje ze wcale tak nie bedzie. Moja mama idzie w slady ojca, siega coraz czesciej po alkohol, nie slucha nikogo, pograza sie w sobie. Kolejny bol.
Wszystko zaczyna sie od poczatku... nie mam sily


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zdołowana9
pisarz tylko 2 postow



Dołączył: 22 Mar 2008
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Piątek 19:05:38, 06 Czerwiec 2008, Piątek , 157     Temat postu:

illy...
podziwiam Cię...że pomimo tego co przeżyłaś starasz się zacząć na nowo...walczysz... nie poddajesz się...wierzę w Ciebie...w Twoją siłę...wierzę, że dasz radę i będziesz szczęśliwa...wierzę, że uda Ci się przekonać matkę i zrozumie ona co robi, zastanowi się nad swoim postępowaniem i nie będzie tak jak z ojcem...rozmawiaj z nią...próbuj...namawiaj...proś...
wierzę, że się uda...jesteś silna...wiem to...
wiem, że wspomnienia dręczą...powracają...myśli nie dają spokoju...nie da się zapomnieć...trzeba się nauczyć z tym żyć...wierzę, że Tobie się to uda...
nie wiem co mam Ci powiedzieć...nie umiem pomóc...nawet nie potrafię sobie wyobrazić co czujesz...jak bardzo Ci trudno...ale wiedz, że jestem zawsze z Tobą...
bądź silna...
trzymaj się...
wierzę w Ciebie kochana...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
taka ja
wielki mistrz pisarstwa stopnia VI 1500



Dołączył: 16 Kwi 2008
Posty: 1695
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Piątek 19:27:34, 06 Czerwiec 2008, Piątek , 157     Temat postu:

...
duzo jak na tak krotkie zycie
kochanie
czas leczy
a juz napewno zabliznia
...
a mamie moze powtarzaj ze Cie rani a sobie szkodzi... az uslyszy corke

pozdrawiam i przytulam virtualne


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
illy16
pisarz powyzej 30 postow



Dołączył: 05 Cze 2008
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Piątek 22:34:42, 06 Czerwiec 2008, Piątek , 157     Temat postu:

Sil juz nie mam, nie mam sil...
by walczyc o kazdy dzien,
by wierzyc w lepsze jutro,
by miec nadzieje ze wszystko sie ulozy,
by myslec ze swiat jest piekny,
by sie smiac.
Szara codziennosc mnie przerasta.

Obecna tylko cialem, dusza juz ucieka...
Upadam...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
grazyna_50
wielki mistrz pisarstwa stopnia VIII2900



Dołączył: 01 Sie 2007
Posty: 3265
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 38 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Bremen
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sobota 4:51:21, 07 Czerwiec 2008, Sobota , 158     Temat postu:

...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jagoda19840
mistrz pisarstwa stopien IV 500 postow



Dołączył: 11 Sie 2007
Posty: 519
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wielkopolska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sobota 6:06:49, 07 Czerwiec 2008, Sobota , 158     Temat postu:

illy twoja historia jest bardzo smutna,sprobuj porozmawiac szczerze z mama.
rozmowa duzo daje.
pozdrawian i tule goraco


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
illy16
pisarz powyzej 30 postow



Dołączył: 05 Cze 2008
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sobota 11:22:34, 07 Czerwiec 2008, Sobota , 158     Temat postu:

Dziekuje za wsparcie...

Rozmawiam jak tylko mam na to okazje, ale nic...
Ona nie chce zrozumiec, ze sprawia mi kolejny bol i zaczyna rujnowac wlasne zycie.
Mowie czesto do niej ze ja bez niej nie wytrzymam bo przeciez to ona w tym okresie dala mi sile by walczyc, choc terapia nie dawala wiekszych efektow.
Sil mi brak by isc dalej.
Wszystko traci sens.
Znowu brak wiary w siebie, znowu zlosc ze nie potrafie pomoc...

Nie chcialam pieniedzy, nie chcialam domka z ogrodkiem, nie chcialam samochodu, chcialam tylko cieszyc sie mlodoscia i korzystac z zycia...

tylko jedna mysl...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
arabeska22
pisarz stopnia II 200 postow



Dołączył: 19 Mar 2008
Posty: 227
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Polska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sobota 13:32:22, 07 Czerwiec 2008, Sobota , 158     Temat postu:

illy to straszne ,jedno z najgorszych co mogło przeżyć dziecko
Teraz walcz o siebie z całych sił , pomyśl jego nie ma
Nie ma -Nie ma , nie uciekaj nie zamykaj się przed terapią
Rozmawiaj z mamą -jeżeli mogę , zacznij walczyć o mamę również
to może być początek alkoholizmu , walcz o nią i siebie .
Mama to nie twój tata może to paradoksalnie zabrzmi to inny człowiek walcz o nią
rozmawiaj ,namów na wizytę u psychiatry
Wiem jak ci ciężko , walcz teraz o siebie i o mamę
Sił brak czasami , to fakt ,ale musisz żyć -MAMA tylko ciebie teraz ty masz tylko ją
Jestem z tobą
Lila


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
illy16
pisarz powyzej 30 postow



Dołączył: 05 Cze 2008
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sobota 21:38:22, 07 Czerwiec 2008, Sobota , 158     Temat postu:

Ja ide pomalutku...
a zycie pedzi, ucieka
nie ma czasu by mnie wysluchac
nie ma czasu by mnie zaprowadzic na dobra droge zeby opuscic zlo,
ktore mnie przesladuje i mnie dotyka.
Zycie ktore przynosi mi cierpnienie, przez ktore popelniam bledy.
Zycie ktore nie pozwala mi myslec o lepszym jutrze.
Znajduje sie tutaj, gdzie zycie trzyma mnie jak wieznia bez wolnosci.
Nie daje rady stad wyjsc...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
tabo
moderator naszego podforum



Dołączył: 21 Sty 2007
Posty: 1215
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 44 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Niedziela 13:11:33, 08 Czerwiec 2008, Niedziela , 159     Temat postu:

illy16, to przezywanie wciaz "od nowa"

jest waznym sygnalem, aby zastanowic sie nad psychoterapia behawioralna

bo sa takie zdarzenia w zyciu ofiary (wojny, wypadki lotnicze, samochodowe, gwalty, napady itp.), w ktorych wystepuje fizyczne zagrozenie dla integralnosci cielesnej, po ktorych tworzy sie syndrom stresu posttraumatycznego (PTSD)

charakterystyczne dla tego syndromu jest to, ze "czas nie leczy ran" i same slowa pocieszenia i/lub wsparcia - aczkolwiek bardzo dobre i wazne - nie powoduja poprawy za bardzo

uraz lezy gleboko a w wielu wypadkach "przezywanie na nowo" nasila sie nawet z czasem

psychoterapia behawioralna posiada bardzo dobre procedury radzenia sobie ze stresem posttraumatycznym, nawet tym rozwijajacym sie bez leczenia stosunkowo dlugo

potrzebne jest takze wsparcie farmakologiczne ze strony dobrego psychiatry

porozmawiajmy o tym wspolnie na chacie w kanale #depresja, jak bedziemy kiedys razem i jak bedzie czas

zapraszam, z tego mozna "wyjsc" na prosta, ale trzeba podejsc do tego bardzo serio, bo zarowno zdarzenia jakie mialy miejsce, jak i ich odlegle skutki sa grozne i bardzo meczace

trzeba podjac prace z tym na serio, jesli marzy sie o uldze


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum: depresja, smutek, leczenie, inne ... Strona Główna -> 111 _ DEPRESJA _ FORUM _ GLOWNE _ PUBLICZNY POKOJ CZATOWY DEPRESJA NA _ WWW.CZAT.ONET.PL ___ piszemy tutaj o sobie, pomagamy wzajemnie... Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
Strona 1 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin