Forum Forum: depresja, smutek, leczenie, inne ... Strona Główna Forum: depresja, smutek, leczenie, inne ...
Forum: depresja, pomagamy sobie wzajemnie z poszanowaniem, czytamy i odpowiadamy, to nasza mala ostoja, tutaj mozemy pisac co nas boli, smuci, nie jestes juz sam... mamy czat depresja na www.czat.onet.pl on-line, zapraszam stefan=zaak_333 admin...
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Moja zniekształcona świadomość
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum: depresja, smutek, leczenie, inne ... Strona Główna -> 111 _ DEPRESJA _ FORUM _ GLOWNE _ PUBLICZNY POKOJ CZATOWY DEPRESJA NA _ WWW.CZAT.ONET.PL ___ piszemy tutaj o sobie, pomagamy wzajemnie...
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Medulla ta z czatu
Gość






PostWysłany: Sobota 15:27:21, 21 Październik 2006, Sobota , 293     Temat postu: Moja zniekształcona świadomość

Mam 16 lat. Jestem z małego miasteczka na śląsku. Piszę tu bo nie radzę sobie ze sobą. Trafiłam tu dzięki wspaniałym osobom, które poznałam na czacie Onetu w pokoju "depresja" :* . Mam dyslekcję od kąd pamiętam. więc proszę nie denerwujcie się, gdy popełnię jakiś błąd. Staram się uważać od 7 lat chodzę na zajęcia i walczę z tym, ale wciąż bywa, że piszę z błędami. Ale do rzeczy : wszystko zaczęło się w lato zeszłego roku, wtedy to poznałam chłopaka. Był niesamowity, z innego świata. Luzak, 3 lata starszy, z luźnym podejściem do życia, fascynował mnie, ja zawsze byłam prymusemą, dziewczyną z dobrego domu, gdzie rodzice mało bywali, a jak byli to spali wymęczeni lub bywali na spotkaniach towarzyskich. Byłam gotowa zrobić dla niego wszystko, naprawdę wszystko. On już miał swoją miłość - "Maryśkę" - zioło ciągle z był z nią, tylko ona się liczyła, dla niego było "normalnie" jak był pod jej wpływem. Wyśmiał mnie, jak sie dowiedział, że coś do niego czuje, przestałam go widywać. Całą winę zrzuciłam na mój wygląd. Obsesyjnie zaczełam myśleć, że jestem gruba i jak to zmienię to ON mnie pokocha, wyciągnę go z nałogu i będzie wspaniale. Przeszłam na dietę, Zaczęło się niewinnie 1000kcal na dzień, wyeliminowałam słodycze, było bosko, każde pół kilo i byłam "bliżej" mojego lubego. Zaczeło mi świtać że mogę jeszcze ograniczyć jedzenie i ćwiczyć, będzie szybciej. Ograniczyłam się do jabłka i jogurtu dziennie. Wstawałam rano o 5 i leciałam na 6 na basen. Pływałam do utraty tchu, bez przerwy. Po basenie leciałam do szkoły piłam litry wody by oszukać głód i żeby "nie burczało" na lekcjach. Siedziałam z moja wodą i patrzyłam z obrzydzeniem na ludzi w mojej szkole, którzy jedli, patrzyłam z nienawiścią na masło. Czułam się świetnie. Oni jedli tyli, a ja jeść nie musiałam, czułam sie lepsza....i gruba. W końcu w ogóle przestałam jeść. Nie jadlam nic prawie 3 tygodnie. Lubiłam obsesyjnie patrzeć jak ludzie jedzą, jacy są słabi. Ja byłam silna, nie jadłam ćwiczyłam rano basen, po południu siłownia, ale dalej byłam gruba, miałam ochote wyciąć sobie skórę żyletką, ten "tłuszcz". Przestałam myśleć o NIM. Ważne było żeby chudnąć. Pod koniec 2 tygodnia mojego niejedzenia zasłabłam. W szatni po basenie. Nie było nikogo w szatni. Więc nikt nie widział. Gdy się obudziłam bardzo sie wystraszyłam. Nie poszłam do szkoły. Poszłam do domu, stałam przed lustrem i nienawidziłam siebie za to jak wyglądam, za to że jestem "gruba", za to że zasłabłam. Poszłam do kuchni i zaczełam jeść płatki kukurydziane, nawet nie jeść, to był napad, zjadłam całą paczke, potem zaczełam jesc wszytsko co mi wpadło w ręce. Płakałam i jadłam, przeklinałam sie za to ale jadłam. W końcu uświadomiłam sobie co robię chciałam zwymiotować , ale nie mogłam. Czułam do siebie wstręt za to że jedzenie jest silniejsze ode mnie. Czułam sie słaba, brzydka i gruba, skoro nawet jedzenie było silniejsze. To był jednorazowy wybryk w ciągu 10 miesięcy było ich kilka. Ale po kolei. Każdy dzien wyglądał tak samo, wyczerpujące ćwiczenia i nauka. Uczyłam sie dużo naprawdę dużo. Czekał mnei egzamin gimnazjalny. Usypiałam nad książkami, ale nie mogłam zawieść rodziców. Oni wiecznie pracowali. Myśleli że chudne bo uprawiam sport i wyczerpuje mnie nauka. Chciałam być idealna. Taka jak mój ojciec, który doszedł sam do wszystkiego nauką i ambicją. Harował ciężko, na dom na to byśmy z moją matka miały wszytsko. Moja mama ciągle po pracy spotykała sie z przyjaciółkami albo łaziła po sklepach. Też nie wiedziała co się dzieje prze długi czas. W szkole zaczeli zauważać co się dzieje. Koleżanki sie odwróciły, patzryły jak na nienormalną. Nie potrzebowałam ich, miałam swój pamietnik i swoje odchudzanie. Nauczycieli to za bardzo nie obchodziło. Moja wychowawczyni mnie zapytała co sie dzieje. Wykręciłam sie mówiąc że mnei wyczerpuje nauka i wyczynowo ćwiczę. I dała spokój. I tak leciały dni i miesiące. Moją rozrywką było "granie" na żebrach i trzymanie sie za wystająca miednicę, gładzenie po wklęsniętym brzuchu. Nie widziałam tego że zaczynam wyglądać jak z "Oświęcimia", że włosy mi strasznie wypadają, że mam szarą skórę i mam "wygłodniałe oczy". Szperałam w internecie o nowych metodach odchudzania, wciąż było mi mało. I natrafiłam na Tussipect. Tussipec to lek na przeziębieni i problemy z płucami (jakoś tak). Od razu poleciałam do apteki i kupiłam 20 paczek. Brałam 6 sztuk i nie chciało mi sie jeść. Mogłam ćwiczyć i uczyć się efektywniej. Ale tussipect ma to do siebie że działał na mnei depresyjnie, miałam po nim myśli samobójcze mogłam leżec godzinami,myśleć o śmeirci i płakać. Po nim wydawało mi sie że jestem kaszalotem. Coraz gorzej sie czułam. Bolało mnie serce, tętnice, chciało mi sie wymiotować. Tussipec działal trche jak narkotyk, brałam go w małych ilosciach wiec nie było to silne, ale szumiało mi w głowie, było mi zimno i żyły powychodziły i mi na wierzch. Zjazdy też były straszne. Gdy konczyło sie działanie, to drżałam leżąc na podłodze i płakałam żeby to się już skończyło. W końcu przyszły wakacje. Było ciepło, poznałam nowych znajomych i było lepiej, miałam przerwe na tydzień, jadłam nawet troche, byłam szczęsliwa, spotykałam się z ludzmi, oni ciągle coś jedli i bywało ze jadłam z nimi. Ale przyszło otrzeźwienie pomyślałam co ja robię i znowu wzięłam tussi i sie doigrałam, usnęłam i spałam ponad dobę! Potem przez tydzień ciągle chciało mis ie spac, funkcjonowałam po 4-5 h na dobę resztę przesypiałam. Tussi coś mi zrobiło z mózgiem. Miałam chore sny, śniła mi się śmierć, i podświadomość która chciała mnie ratować, była pod postacią wypalonej kobiety, ale nie chce przynudzać bo te sny to zupełnie inna historia. Moja mama zauważyła że coś się dzieje. Płakała, ja ją tuliłam ona płakała. Poczuła przez luźne ciuchy moje kości. Nie mogła zwalić na naukę mojego zmęczenia bo były wakacje. Ja też płakałam. Ona wpychała we mnie jedzenie, a ja jadłam. Wróciłam do spotkam z moimi nowymi znajomymi. Chodziłam z mamą do psychologa. Nie było łatwo zacząć znowu jeść. Zaczęłam pić mleko, i stopniowo poprzez kaszki, zupy mleczne, miksowane warzywa, doszłam do siebie. Jak na anoreksje nadzwyczaj łatwo dałam sobie radę. Jestem szczęściarą. Z mamą mam lepszy kontakt. Przez prawie 3 miesiące było dobrze i wciąż jest. Mam przyjaciół, jestem w najlepszym liceum w rejonie. Mam normalną wagę 55kg przy wzroście 170 cm. Włosy mi zgęstniały i wiem że teraz wyglądam dobrze. Ale jednak to wraca, jak patrzę w lustro widzę siebie jako grubą, beznadzieją osobę, choć podświadomie wiem że tak nie jest. Widziałam niedawno mojego ukochanego, pierwszy raz od roku, nie poznał mnie, przeszedł obojętnie. Ja stałam i płakałam. Staram się żyć normalnie, tyle że nie wiem czy jeszcze potrafię....czy znikną wątpliwości i czy w lustrze kiedyś zobaczę szczupłą, silną dziewczynę?


Mam nadzieje że nie przynudziłam za bardzo :/ ale musiałam to wyrzucić z siebie. Po prostu musiałam
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
olo
pisarz stopien I , 100 postow.



Dołączył: 30 Sie 2006
Posty: 147
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: okolice warszawy

PostWysłany: Sobota 15:33:55, 21 Październik 2006, Sobota , 293     Temat postu:

Dobrze że jesteś z nami, Medullo Smile Damy radę..jeśli będziemy się trzymać razem.
Twoja historia jest..straszna..ale dajesz sobie świetnie radę. A my..nie pozwolimy ci już wrócić..do tego, co było.
Ciepło pozdrawiam..
R.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lola33
wielki mistrz pisarstwa stopnia V 1000



Dołączył: 21 Wrz 2006
Posty: 1138
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: dolny slask
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sobota 15:41:51, 21 Październik 2006, Sobota , 293     Temat postu:

Witaj na forum Medullo.Olo ma racje,swietnie sobie radzisz.Teraz nasz pokoj jest Twoim pokojem.Zagladaj do Nas czesto.Pozdrawiam.lola33

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
stefan
administrator, zalozyciel forum



Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 13038
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: okolice warszawy
Płeć: Mezczyzna

PostWysłany: Sobota 18:41:44, 21 Październik 2006, Sobota , 293     Temat postu:

medullo witj naforum... milo ze jestes... to juz twoje forum i twoj temat....pisz co dnia po ile zechcesz... odpowiemy ci... odpowiadaj tez nam w naszych tematach...czasem tak nam brak cieplego slowa...




...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Justyna3550
mistrz pisarstwa stopien IV 500 postow



Dołączył: 06 Sie 2006
Posty: 677
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kierat

PostWysłany: Niedziela 8:47:48, 22 Październik 2006, Niedziela , 294     Temat postu:

No dotrwałam do konca...................myśle ze ja na swój wiek to przeszłas bardzo dużo, ciesze sie ze zaczyna byc coraz lepiej, w nasyzm pokoju i forum mozemy postarac pomoc Tobie rozmową, podtrzymac Cie na duchu, ale to czy juz zawsze bedziesz wolna od natretrnych mysli anoreksji zalezy od ciebie, ufam, ze uda Ci sie całkowicie zapomniec o tym co bło, a depresja minie, i wszystko sie jakos ułozy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wróżka
Gość






PostWysłany: Niedziela 13:26:01, 22 Październik 2006, Niedziela , 294     Temat postu:

no no podziwiam........jeżeli potrafisz ujazmic anoreksję to chyba nie ma dla Ciebie rzeczy niemożliwych........
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ksiezak33
Gość






PostWysłany: Niedziela 18:08:35, 22 Październik 2006, Niedziela , 294     Temat postu:

Medulla, nam facetom nie zawsze podobają się "lalki Barbiee" Dobrze, że tu jesteś, służymy pomocą. Pamiętaj o TYM! Bądź sobą, Właśnie takie nam się podobają. Ja lubię takie akurat. by było się do czegoś przytulić. No...
Pozdrawiam mocno.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Medulla
pisarz powyzej 3 postow



Dołączył: 21 Paź 2006
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Niedziela 20:40:16, 22 Październik 2006, Niedziela , 294     Temat postu:

Popłakałam się. Dziękuję Wam :* tak chciałam to z siebie wywalić. Tylko tu napisałam wszytsko dokładnie jak było, nikomu innemu nie powiedziałam jak to było dokładnie. Nawet mama nie wie wszyskiego. Dziękuję, że jesteście. Od kąd tu jestem mam więcej siły.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
joy
pisarz powyzej 50 postow



Dołączył: 15 Wrz 2006
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Niedziela 21:55:16, 22 Październik 2006, Niedziela , 294     Temat postu:

jesli Cie to pocieszy nie jestes jedyna z tym problemem w naszym pokoju. przychodz czesto, rozmawiaj, to pomaga. Trzymaj sie dzielna dziewczyno!!!!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ksiezak33
pisarz powyzej 3 postow



Dołączył: 22 Paź 2006
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Poniedziałek 9:04:45, 23 Październik 2006, Poniedziałek , 295     Temat postu:

Teraz to mam nadzieję, że dzięki nam, bedziesz płakała, ale już tylko ze śmiechu.
Trzymaj się Słonko. U mnie za oknem pięknie świeci wiec i Tobie tych promieni życze w życiu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum: depresja, smutek, leczenie, inne ... Strona Główna -> 111 _ DEPRESJA _ FORUM _ GLOWNE _ PUBLICZNY POKOJ CZATOWY DEPRESJA NA _ WWW.CZAT.ONET.PL ___ piszemy tutaj o sobie, pomagamy wzajemnie... Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Strona 1 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin