Forum Forum: depresja, smutek, leczenie, inne ... Strona Główna Forum: depresja, smutek, leczenie, inne ...
Forum: depresja, pomagamy sobie wzajemnie z poszanowaniem, czytamy i odpowiadamy, to nasza mala ostoja, tutaj mozemy pisac co nas boli, smuci, nie jestes juz sam... mamy czat depresja na www.czat.onet.pl on-line, zapraszam stefan=zaak_333 admin...
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Mała historia
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum: depresja, smutek, leczenie, inne ... Strona Główna -> 111 _ DEPRESJA _ FORUM _ GLOWNE _ PUBLICZNY POKOJ CZATOWY DEPRESJA NA _ WWW.CZAT.ONET.PL ___ piszemy tutaj o sobie, pomagamy wzajemnie...
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
OtoJestemJa
pisarz powyzej 3 postow



Dołączył: 19 Kwi 2010
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mezczyzna

PostWysłany: Poniedziałek 13:25:28, 19 Kwiecień 2010, Poniedziałek , 108     Temat postu: Mała historia

wzdech... to może zacznę tak...

strefa chaosu

Co ja teraz robię?
Słucham spokojnej muzyki i piszę... przelewam na wirtualny papier skróconą historię swojego życia. Po tym wszystkim co przeżyłem muszę komuś to opowiedzieć... a w realnym zyciu nie mam komu.

Ja?
Nie nazywam się wcale. W zasadzie mógłbym zapomnieć swoje imię, bo i tak prawie nikt go nie używa. Ta garstka która wie o moim istnieniu woła na mnie Mike, czasami Pag - od nicka. Mam wielki problem i nie wiem już do kogo się zwrócić... a ostatnio jest coraz gorzej.

Co to jest?
Chyba depresja. Nie wiem. Może i jest. Jeżeli tak, to wielka. Przeogromna.
Nie mówię, że moja depresja jest gorsza od waszych. Moje problemy pewnie bledną w porównaniu z niektórymi z was.
Pustka, niemoc, samotność. Bezradność, zaklęte koło i z każdej strony ślepe uliczki. Ale przede wszystkim samotność.
Nie jestem ani gruby, ani wysportowany. Średni.
Ponoć jestem szalenie przystojny... ale to tylko słowa matki.
Na co mi boska twarz, jak parę centymetrów za nią jest... czerń? Pustka, chaos, rozpacz w niemal materialnej postaci.

Rodzina.
Daleka od normalnej.
Matka - idealna. Czuła, troskliwa, nadopiekuńcza. Broni mnie przed niewygodą i nie powzala mi ponosić konwekwencji moich złych decyzji.
Ojciec - nie istnieje. Zatonął w wirtualnej otchłani. Całymi dniami siedzi w swoim pokoju i gra w mmorpg. Jak wychodzi to jest jak zwierze... dzikie, zaszczute oczka. Jedno złe słowo i krzyczy ze złości, trzaska drzwiami. Waży 170 kg.


Jak to się zaczęło?
W zasadzie niewinnie. Pierwszy komputer na gwiazdkę 2000 i Star Wars: Racer. Wtedy byłem jeszcze szczęśliwy. Jeszcze miałem znajomych i ten dziecięcy optymizm.
Poznałem wirtualny świat. Nigdy nie byłem w niczym dobry, nigdy nic mi się nie udawało. W grach natomiast byłem mistrzem. Ustawiałem trudność na najmniejszy poziom i rajcowałem się, że wygrywam bez problemu. Tak to się ciągnęło latami.
Boisko i piłka z czasem zostały zastąpione przez monitor i klawiaturę. Zawsze byłem nieśmiały, a przez izolację stałem się... nie wiem czym. Odludkiem. Obcym we własnym domu, szkole czy osiedlu.

Jak to się rozwinęło?
Wielkim przełomem było odkrycie przeze mnie WoWa, a dokładniej prywatnych serwerów rpg. Dla niezaznajomionych - mmorpg, na serwerach których wcielamy się w wirtualne postaci z wirtualnymi historiami i życiami.
Pograłem trochę. Dobrze się bawiłem z wirtualnymi znajomymi. Przez pewien czas traktowałem to jako grę, ale niedługo stało się to czymś na kształt drugiego życia. Zrobiłem sobie elfkę, tak aby "mieć na co popatrzeć grając". Przyszedł inny elf. Zaczął przystawiać się do mojej.

I wtedy się zaczęło najgorsze.
Wywiązał się płomienny romans, z wyznaniami miłości po 3 dniach znajomości. Oczywiście między postaciami. Przez pewien czas byłem szczęśliwy... otrzymywałem uwagę, której mi tak brakowało. Żyłem tym uczuciem. Czy to postać, czy ja, nie było to ważne. Liczył się tylko fakt, że ktoś zwracał na mnie uwagę. Potem toczyło się to spiralą. Zawsze byłem leniwy, co w połączeniu z resztą charakteru sprawiało, że nigdy nie zaznałem miłości. Na grze moja żeńska postać była obskakiwana... legiony adoratorów. Podobało mi się to, ktoś zwracał na mnie uwagę.
Kolejne to romanse tylko pogłębiały samotność, którą odczuwałem po wyłączeniu kompa.
Z czasem stałem się tą postacią. Wymyśliłem żeńskie alter-ego i wszyscy uwierzyli, że za żeńską postacią stoi żeńska osoba. Czy to ja jestem kobiecy? A może to inni chcieli w to wierzyć? Może udając kobietę, stałem się nią? Wszyscy uwierzyli. A tych, co nie wierzyli, wierzący szybko przekonywali. Z czasem osoby stojące za postaciami zainteresowały się nie moją postacią... ale wymyśloną osobą.

Dalej.
Regularnie utrzymuję kontakt z trzema ludźmi z gry, poza grą na gg. Tam też udaję. Cały czas z nimi rozmawiam i jestem niejako zadowolony. Otrzymuję uwagę.
Jakiś czas temu... coś się zmieniło. Przestało mi to wystarczać. Zauważyłem swoje ręce pod monitorem. Potem okno o wiele większe od ekranu. A za nim cały szeroki świat.

Zazdrość.
Powodem do nagłego przypływu perspektywy była wieść, że znajoma (również wirtualna) zaszła w ciążę. Cały dzień rozpaczałem... i zazdrościłem. Nie, nie ciąży.
Szczęścia.
Tego, że ma drugą połówkę. Że jest szczęśliwa. Że ma z kim mieć wspólne plany na przyszłość.

A ja?
Sam. Samotny. Zupełnie opuszczony, zarówno w wirtualnej rzeczywistości, jak i poza nią.

Moje nietrafione pomysły.
Na początku udawałem, że jest dobrze. Nie wyszło.
Potem starałem się o tym porozmawiać. Nie wyszło.
Chciałem wyjść do ludzi... to też nie wyszło. Zmarnowałem swoją szansę.
Jest prawie koniec drugiego semestru pierwszego roku studiów. Przez cały ten czas od początku myślałem, że będzie mi dobrze samemu. Kiedy inni rozmawiali, zapoznawali się i umawiali na spotkania, ja wolałem siedzieć na parapecie i czytać. Notabene nic rozwijającego, przygodowe fantasy. Kolejna aluzja do 'innego świata'? I teraz nikt mnie nigdzie nie zaprasza. Ani na piwo, ani na spotkania, ani na imprezy. Imprez akurat nie lubię, ale i tak bym poszedł przy pierwszej nadażajacej się okazji. Nie jestem party beast, ale może kogoś bym poznał.
Kolejny pomysł - zapoznać się z kimś na czacie i zacząć się spotykać. Też nie wyszło.
Ostatni, najświeższy... portale randkowe. Skoro są na nich ludzie, to oznacza że są i inni samotnicy w świecie, nie potrafiący odnaleźć drugiej połówki. Może tam będzie ktoś podobny do mnie? Cichy, spokojny, ale potrafiący zaszaleć gdy już komuś zaufa? Nikt tego nie wie. Narazie ten punkt zaznaczam jako niewiadomą.

Teraz.
Czerń i rozpacz. Pustka zniechęcenia i apatii. Wśród nich malutka iskra nadziei... ale głównie to rozpacz i apatia.
Porzuciłem drugie życie i zostałem całkowicie sam.
Determinacja jest. Chęć bycia szczęśliwym jest. Sposobu, kierunku, kogokolwiek... brak.
Zaburzenia psychiczne? Nie. Ja tego tak nie nazwę. To rozpaczliwy krzyk o uwagę. O księżniczkę w lśniącej zbroi, która mnie uratuje od samotności i którą będę tak traktował.

koniec strefy chaosu

Przyszłość.
Kropkę stawiam, bo wiem że będzie. Znak zapytania nie jest potrzebny, jakaśtam przyszłość zawsze nadejdzie. Jestem zbyt wielkim tchórzem żeby się zabić.

Poszukiwany - żywy lub martwy (preferowany żywy).
Cel życia. Ludzie, przyjaciele, miłość. Kontakt, zabawa i nadzieja.

Mam opory przed wysłaniem tego... ale niech się dzieje.
Sparafrazujmy obrazek. Wstawmy 'odwaga' zamiast 'szczerość'.
dodatek: obraznia nie ma, bo linki zablokowane. Obędzie się bez wzbogacenia kontekstu.
Klik.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Malgorzata_
wielki mistrz pisarstwa stopnia IX *3300



Dołączył: 05 Sty 2008
Posty: 4640
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Poniedziałek 13:56:59, 19 Kwiecień 2010, Poniedziałek , 108     Temat postu:

witaj,

zycie jest tu i teraz w swiecie realnym, swiat wirtualny tez moze byc ale dobrze jest poznac osoby wirtualne rowniez w realu, to daje szanse na poglebienie znajomosci...

Zabrnales troche daleko, ale mozesz zawrocic....co moge Ci doradzic to przestac grac w te gry a zainteresowac sie albo uprawianiem sportu albo
odkryc w sobie inne zainteresowania bo napewno jakies masz...

Nawiaz lepszy kontakt z rodzina, rowniez z ta dalsza....

Swiat wirtualny nie zastapi Ci swiata realnego, to tylko namiastka i mozna sie pobawic ale bez przesady, bez zbytniego angazowania sie w gry...

Mysle, ze juz sam doszedles do takich wnioskow, teraz pora z calych sil zaangazowac sie w swiat realny, pomoc rodzicom, sasiadom, moze kup sobie psa i zacznij go wyprowadzac na spacer a zaraz poznasz innych wlascicieli psow....to dobry sposob na nawiazanie jakis znajomosci..

Jesli kompletnie sobie nie radzisz, to pozostaje psychoterapia, ktora pomoze Ci odnalezc siebie i uporzadkowac relacje....odnalezc wlasciwa hierarchie waznosci...

Pozdrawiam Cie serdecznie i zycze powodzenia...

Napisz prosze o tym jak Ci sie udaje....


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
OtoJestemJa
pisarz powyzej 3 postow



Dołączył: 19 Kwi 2010
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mezczyzna

PostWysłany: Poniedziałek 17:50:36, 19 Kwiecień 2010, Poniedziałek , 108     Temat postu:

Życie toczy się tu, nie tam. To już wiem.
Zabrnąłem daleko i teraz się wracam. To również wiem.
Z hierarchią ważności nie mam problemów.
Nie zastąpi... mam nadzieję, że się o tym dowiem.

Zgrzeszyłem przeciw życiu i teraz szukam sposobu na zadośćuczynienie, ale możliwości nie widzę.

Może nowy cel znajdę w pomocy innym?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
misia
pisarz stopnia II 200 postow



Dołączył: 12 Lis 2009
Posty: 251
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Poniedziałek 19:02:45, 19 Kwiecień 2010, Poniedziałek , 108     Temat postu:

Witaj...a moze pomijajac juz nawet to,ze zbytnio wciagnal Cie ten swiat wirtualny jak sam pisales,z czego zdajesz sobie sprawe i to doskonale...i mysle,ze poradzisz sobie z tym...moze zadac sobie pytanie trzeba...dlaczego ten swiat mnie tak wciagnal?Czy troszke nie dlatego,ze i tu moge sie oczywiscie mylic,wiec wybacz...ze w takim swiecie nikt nie zrobi nam krzywdy,nie zrani,nie ucierpi sie??tylko ze taki swiat jest zludny,prawda?bo to nie sa prawdziwe uczucia...to taka ucieczka...przed czym?przed radzeniem sobie z emocjami,z zyciem?A sprobuj jeszcze raz wyjsc do ludzi...tak powolutku...nie odrazu do wszystkich...i nie boj sie,ze odrzuca...zawsze znajdzie sie taka chociaz jedna osoba,na dobry poczatek,ktora zrozumie...tylko nie boj sie mowic tego co czujesz...badz soba...nie musisz byc tacy jak inni...i tu mysle i mam nadzieje,ze wiesz co mam na mysli...trzymam za Ciebie kciuki...jestes wrazliwym i bardzo inteligentnym czlowiekiem co da sie wyczytac z tego co napisales...i pisz tutaj jesli tylko bedziesz chcial ...tutaj naprawde mozna dostac wsparcie ...pozdrawiam serdecznie...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
OtoJestemJa
pisarz powyzej 3 postow



Dołączył: 19 Kwi 2010
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mezczyzna

PostWysłany: Wtorek 20:05:13, 20 Kwiecień 2010, Wtorek , 109     Temat postu:

Dziękuję za słowa wsparcia, ale nie wiem jak zacząć. Jak ludzi poznać...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Malgorzata_
wielki mistrz pisarstwa stopnia IX *3300



Dołączył: 05 Sty 2008
Posty: 4640
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Środa 6:26:26, 21 Kwiecień 2010, Środa , 110     Temat postu:

witaj, moze potrenuj tu na czacie, takie zwykle rozmowy, ktore sie prowadzi w realu...

zapraszam Cie do pokoju Depresja, tam mozna pogadac o swoich bolaczkach....

pozdrawiam cieplo....


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
misia
pisarz stopnia II 200 postow



Dołączył: 12 Lis 2009
Posty: 251
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Środa 20:36:12, 21 Kwiecień 2010, Środa , 110     Temat postu:

Napewno masz troszke ludzi wokol siebie,chociaz moze troszke sie od nich odsunales jakis czas temu a teraz wydaje Ci sie ciezko znowu do nich wyjsc,czy nie jest tak?Wiem jak ciezko jest sie przemoc...ale chociaz sprobuj i nie boj sie...strach schowaj gleboko...zobacz sam...jak tutaj do nas udalo Ci sie napisac i to tak szczerze to i w realu uda Ci sie...tu zrozumieli i tam znajda sie tacy sami ludzie co zrozumieja i nie odtraca...wiem,ze napisac jest latwiej niz stanac z drugim czlowiekiem i poprostu mowic,ale wierze,ze dasz rade:)pozdrawiam Cie serdecznie...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
OtoJestemJa
pisarz powyzej 3 postow



Dołączył: 19 Kwi 2010
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mezczyzna

PostWysłany: Środa 21:52:57, 21 Kwiecień 2010, Środa , 110     Temat postu:

Gdyby byli ludzie, to już dawno bym do nich wyszedł...

Załamuję ręce i szukam pomocy, ponieważ właśnie ich nie ma.
Wiem, że może się wydawać że tak łatwo to powiedzieć, ale na uczelni ludzie z grupy... nie są w moim typie. Ile można gadać o samochodach?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
misia
pisarz stopnia II 200 postow



Dołączył: 12 Lis 2009
Posty: 251
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Środa 22:17:11, 21 Kwiecień 2010, Środa , 110     Temat postu:

a ludzie ,znajomi...niekoniecznie z uczelni?takich,ktorych poznales wczesniej...a moze ktos z rodziny,do ktorego moglbys sie zwrocic czy zrobic ten pierwszy krok?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Malgorzata_
wielki mistrz pisarstwa stopnia IX *3300



Dołączył: 05 Sty 2008
Posty: 4640
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czwartek 6:06:56, 22 Kwiecień 2010, Czwartek , 111     Temat postu:

witaj, a moze odnow jakas stara znajomosc z lat szkolnych, napewno miales jakichs dobrych kolegow, lub chociaz jednego, z ktorym dobrze sie rozumiales...

i prosze nie zaniedbuj kontaktow rodzinnych....moze masz jakichs kuzynow, kuzynki?

pozdrawiam serdecznie i zycze duzo odwagi...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum: depresja, smutek, leczenie, inne ... Strona Główna -> 111 _ DEPRESJA _ FORUM _ GLOWNE _ PUBLICZNY POKOJ CZATOWY DEPRESJA NA _ WWW.CZAT.ONET.PL ___ piszemy tutaj o sobie, pomagamy wzajemnie... Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin