Forum Forum: depresja, smutek, leczenie, inne ... Strona Główna Forum: depresja, smutek, leczenie, inne ...
Forum: depresja, pomagamy sobie wzajemnie z poszanowaniem, czytamy i odpowiadamy, to nasza mala ostoja, tutaj mozemy pisac co nas boli, smuci, nie jestes juz sam... mamy czat depresja na www.czat.onet.pl on-line, zapraszam stefan=zaak_333 admin...
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

DEPRESJA - JAKIE TO UCZUCIE?

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum: depresja, smutek, leczenie, inne ... Strona Główna -> 111 _ DEPRESJA _ FORUM _ GLOWNE _ PUBLICZNY POKOJ CZATOWY DEPRESJA NA _ WWW.CZAT.ONET.PL ___ piszemy tutaj o sobie, pomagamy wzajemnie...
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Malgorzata_
wielki mistrz pisarstwa stopnia IX *3300



Dołączył: 05 Sty 2008
Posty: 4640
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Piątek 17:20:58, 03 Październik 2008, Piątek , 276     Temat postu: DEPRESJA - JAKIE TO UCZUCIE?

Wypowiedzi ludzi, ktorzy cierpieli lubi cierpia na depresje:

I. JAKIE TO UCZUCIE WPASC W DEPRESJE?

- "uczucie rozpaczy"
- "brak nadziei"
- "poczucie nieudolnosci, niemocy"
- "uczucie braku spelnienia, nieodwracalnej zyciowej porazki"
- "Gdyby ktos mnie dotknal, rozbilby mnie jak szklo - tak bardzo
potrzebuje dotyku, ale nie moge ryzykowac".
- "Wszyscy mnie unikaja. Moja choroba nie jest zarazliwa. Ale oni buduja
wokol siebie mur, trzymaja sie najdalej, jak moga. Boja sie mojego
bolu, boja sie, ze stanie sie ich bolem. Wiem o tym, ale czuje sie, jakby
nikt o mnie nie dbal, jakby szkoda im bylo dla mnie czasu, nikt nie
moze mi pomoc i jestem z tym calkiem sam, czuje, ze to sytuacja bez
wyjscia, czuje sie bezwartosciowy".
- "Zyje jak w zamknieciu- mur oddziela mnie od wszystkich, niczego nie
czuje."
- "Zawsze na krawedzi, o krok od zalamania lub wybuchu".
- "Czas jest jak wielka dziura, ktora wciaga mnie do srodka...Trzeba go
wypelniac, zeby moc o tym zapomniec".
- "Nie pamietam, kim jestem, w czym jestem dobry, dlaczego ktokolwiek
mialby mnie lubic, wszystko to, co kiedys sprawialo mi przyjemnosc -
odeszlo albo zostalo gdzies pogrzebane. Nie moge tego znalezc, nie
wiem, gdzie mam szukac, nie mam sily szukac - jaki to ma sens?"
- "Czuje sie sparalizowany. Nie moge nic robic. Nie moge o niczym
myslec. Jest tylko swiadomosc bolu i/lub pustki."
- "Nagosc, brak skory, wiele odczuc i uczucie pustki, wszystko naraz".
- "Uczucie zimna i goraca jednoczesnie".
- "Przytloczenie nicoscia, brak nadziei".
- "Nie moge zniesc mysli o dalszym bolu, juz nie".
- "Kompletny brak energii, niezdolnosc do decydowania o czymkolwiek,
niemoznosc poruszania sie, myslenia, widzenia lub slyszenia."
- "Jakbym nie byla caloscia. Brakuje niektorych kawalkow. Nie da sie ich
niczym zastapic."
- "Jestem pusty. Jak zywy trup. Gapie sie na sciany, ale nic nie widze, o
niczym nie mysle. Nicosc."
- "Jestem wsciekla. Wciaz na nowo przezywam koszmary. Ale one sa
prawdziwe. Calymi dniami buszuja w mojej glowie. Niewazne, co robie,
nie jestem w stanie ich przegonic."
- "Czuje sie martwy. Ja juz umarlem. Nic juz nie ma. To, co chodzi i mowi,
to nie moje cialo. Mnie w nim nie ma. Ja juz nie istnieje. Czemu inni
tego nie widza? Nie chca widziec."
- "Czasami czuje sie, jakbym zostala wymazana. Jestem niewidzialna,
nie ma mnie."
- "To zyje we mnie. Udaje, ze jest mna."

SKAD SIE MOZE TO BRAC?

- "Chcialbym to wiedziec."
- "Po prostu przyszlo znikad."
- "U mnie to rodzinne. Brak chemicznej rownowagi. Wyobraz sobie -
urodzic sie w depresji".
- "Nikt nie wie, dlaczego. To po prostu jest."
- "Zaczelo sie od zalu. Zmienilo sie w to. Nie wiem kiedy."
- "Dzialy sie rozne rzeczy. To bylo jak gwalt. Potem juz nic nie mialo
sensu."
- "Moj lekarz mysli, ze stracilem cel w zyciu, kiedy przeszedlem na
emeryture. Chcialby, zebym znalazl sobie hobby albo zaczal robic plany.
Nigdy nie interesowalo mnie nic oprocz pracy. Kiedy rano wstaje z
lozka, czuje sie kompletnie zagubiony."
- "To nie pierwszy raz. Wydaje mi sie, ze tym razem jestem bardziej
bezradna."
-"Moze to bylo zbyt wiele zdarzen naraz. Trudnych zdarzen. Smutnych
zdarzen. Strasznych zdarzen. Duzych obowiazkow. Wypalenie wydaje
sie przy tym blahostka."
- "Poczucie winy. Gryzie mnie i gryzie, az w koncu nie jestem pewien, czy
to jeszcze jestem ja."
- "Porazka".
- "Pasmo nieszczesc".
- "Przemoc."
- "Stres".
- "Wadliwa instalacja".


JAKI RODZAJ WSPARCIA DAJE NAJWIECEJ?

- "Swiadomosc, ze zawsze moge zadzwonic, bez wzgledu na pore."
- "Zeby pomogli mi to wszystko ogarnac".
- "Tylko sluchanie, sluchanie i sluchanie."
- "Zeby nie udawali, ze rozumieja, i nie opowiadali w kolko o sobie".
- "Gdyby to przezyli, znali to uczucie, wiedzieli, co pomaga, umieli mowic
o tym konkretnie i doslownie."
- "Sprawdzali, co sie ze mna dzieje".
- "Zeby sie nie zloscili".
- "Zeby mnie nie osadzali".
- "Spedzali razem czas."
- "Gdyby rozumieli, ze czasami po prostu musze z kims pobyc, ale
rozmowa to zbyt duzy wysilek".
- "Rozumieli, ze czasami musze zostac sama."
- "Niech nie pozwola, abym sie wstydzila lub czula sie winna, ze w tym
tkwie."
- "Gdyby zrozumieli, ze to zajmuje duzo czasu - nie da sie z tego wyjsc
z dnia na dzien."
- "Zeby sobie uswiadomili, ze to wymaga ogromnej pracy i energii, duzo
wiecej energii niz cokolwiek innego, mimo ze tego nie widac."
- "Powinni zrozumiec, ze nadzieja jest okrutna - nie moge juz sobie
pozwolic na nadzieje."
- "Zeby ktos pokazal mi inne oblicze nadziei. Jesli nadzieja ma byc czyms,
do czego dazymy, nie chodzi o to, czy do ciebie przyjdzie, ale o to, ze
jeszcze do niej nie dotarles. W ten sposob nadzieja staje sie celem, a
nie czyms, co jest zawsze, co moze sie zalamac albo zniknac."
- "Zeby spytali, jak mi sie to udaje. W jaki sposob udaje mi sie przetrwac
kazdy dzien. Jak ide do przodu. Jak sobie z tym radze. Zebym uslyszal
w ich glosach szacunek."
- "Zeby mowili, jak bardzo sa ze mnie dumni i dlaczego".
- "Przypominali mi o wszystkich dobrych rzeczach, jakie zrobilem w zyciu."
- "Przypominali mi, jak dobrym jestem przyjacielem".
- "Przypominali mi o wszystkim, co wiem, co jestem w stanie zrobic, do
czego jestem zdolny."
- "Kochali mnie i mowili mi o tym".
- "Pytali, czy jest sposob, zeby mnie namowic, przekonac do zrobienia
czegos. Prosili, bym dal im znac, ze jestem na to gotowy, a potem mi w
tym towarzyszyli."
- "Wspolnie ze mna robili cos tworczego lub praktycznego, co daje
rezultaty, ktore moglbym zobaczyc."
- "Pomogli mi znow nauczyc sie marzyc. Pomogli mi dostrzec, ze istnieje
jakas przyszlosc".
- "Pomogli mi nawiazac znowu lacznosc ze swiatem; pomogli mi zaczac."


CO BOLI? PRZESZKADZA? TRZYMA MNIE W MIEJSCU?


- "Ludzie, ktorzy nalegaja, zebym robil cos, do czego nie jestem gotowy."
- "Ludzie, ktorzy sie zloszcza, kiedy nie potrafie lub nie chce postepowac
zgodnie z ich radami".
- "Ciagle rozmawianie ze mna o depresji lub zadawanie pytan, bez
wzgledu na to, czy chce o tym rozmawiac. Czasami dobrze jest
porozmawiac o czyms innym."
- "Traktowanie mnie jak upartego dziecka".
- "Gdy ktos stwierdza, ze jestem po prostu leniwa."
- "Gdy ktos mi mowi, zebym to zostawil za soba."
- "Gdy mowia mi, ze to trwa juz zbyt dlugo, jakby zal mozna bylo
zmierzyc jednostkami czasu."
- "Gdy ktos mi mowi, ze jesli zdecyduje sie byc szczesliwy, to bede."
- "Lekcewaza moje prosby, zeby zmienic temat, zeby o tym nie mowic."
- "Zachowuja sie tak, jakbym przynosil im wstyd."
- "Mowia, ze wstydza sie mojego zachowania."
- "Rozmawiaja o mnie przy innych ludziach."
- "Nie szanuja mojej prywatnosci".
- "Znikaja z mojego zycia."
- "Nie kontaktuja sie ze mna, chociaz obiecali. Czasami jestem w stanie
przetrwac dzien tylko dlatego, ze wiem, iz w koncu ktos sie do mnie
odezwie."


CO POWIEDZIEC RODZINIE I PRZYJACIOLOM, KTORZY STARAJA SIE
POMOC?


- "Byc moze nie zdolam sobie z tym poradzic, ale ty mnie nie zawiodles."
- "Twoja obecnosc to jedyny promyk swiatla, jaki mam".
- "W depresji jakosc zycia nie istnieje. To oddzielny swiat. Jestes
wyslannikiem z innego swiata, z tego swiata. Dajesz mi go,
pozwalasz mi oddychac jego powietrzem. Bez tego nie moglbym
walczyc, tak jak walcze. Nie moglbym wygrac tych wszystkich bitew,
ktore wygrywam."
- "To, co sie stalo, nie jest twoja wina. Jesli wychodze z tego krok po
kroku, to dzieki tobie. Dokonales cudow, ktore zdawaly sie
nieosiagalne."
- "Wiem, ze bylo ci ze mna naprawde ciezko, odmawialam wspolpracy,
odrzucalam wszystkie twoje sugestie. To po prostu wymaga wiecej
energii, niz jestem w stanie z siebie wykrzesac. To nie twoja wina; tak
juz po prostu jest."
- "Postanowiles zostac. Niewazne, jak sie zachowywalem. Niewazne, jak
cie traktowalem. Niewazne, jak czesto sie zalamywalem. Niewazne, czy
bylem na gorze, czy na dole. Nawet kiedy odbieralo ci to chec zycia.
Mimo ze nie moge powiedziec ci ani pokazac, ze to ma znaczenie.
Postanowiles zostac. To ma znaczenie."
- "Jestes niemal aniolem, chyba nie mozna byc lepszym."
- "Przedluzyles moje zycie i nadales mu odrobine sensu. Nikomu innemu
sie to nie udalo."
- "Mam nadzieje, ze nigdy cie to nie spotka, ale gdybys kiedykolwiek
musial walczyc z tym, z czym ja walcze, mam nadzieje, ze znajdzie sie
ktos, kto zrobi dla ciebie to wszystko, co ty zrobiles dla mnie."
- "Swiadomosc, ze probowales, jest dla mnie wszystkim".


Zrodlo: "Pokonac depresje" Claudia J. Strauss


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
taka ja
wielki mistrz pisarstwa stopnia VI 1500



Dołączył: 16 Kwi 2008
Posty: 1695
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sobota 14:40:19, 04 Październik 2008, Sobota , 277     Temat postu:

dobrze powiedziane
...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Poniedziałek 13:15:02, 10 Listopad 2008, Poniedziałek , 314     Temat postu:

Witaj,
na początku dziękuję za zainteresowanie,
co do otwartości i życzliwości – staram się taki być nawet bardzo, chociaż nie wiem może źle to robię bo na moją „otwartość” jakoś mało kto reaguje a jeśli już zareaguje to jest to przeważnie coś dokładnie odwrotnego kierowanego w moją stronę to tak jakby otworzyć sie przed kimś próbować mu zaufać jakoś się zbliżyć a spotykać się z kompletnym odrzuceniem i brakiem zrozumienia – to mniej więcej chyba takie uczucie jak... no nie wiem – zderzenie pieszego z tirem Sad Jestem w dole gigantycznym dole i wszelkie próby wygrzebania się z niego kończyły sie do tej pory tym że zagrzebywałem się jeszcze bardziej więc już w tej chwili chyba nawet niezbyt mam ochotę próbować dalej wiedząc jak to sie skończy – można w tym miejscu mnie posądzić o pesymizm ? może tak – ale w momentach w których naprawdę w coś/kogoś uwierzyłem , naprawdę szczerze wierzyłem że może coś się zmieni – zderzenie z rzeczywistością bolało jeszcze bardziej
słyszałem niedawno pewna piosenkę nawet nie wiem czyją w której były słowa „ jeśli boisz się sparzyć nigdy się nie ogrzejesz(...) możesz żyć smutkiem albo przeżyć smutek” itd.. tylko jak ???, jak to zmienić jak sie z tego wydostać , będąc totalnie „poparzonym” móc komuś zaufać???.
wiem też że przyczyna tkwi po mojej stronie, chociaż tego nie chcę i nie wynika to z moich poglądów z tego co mówię , ale może bardziej jak mówię z mojej postawy – wycofanej , coraz mniej ufnej, i z doświadczenia na doświadczenie niestety coraz mniej pewnej siebie chyba w tym tkwi problem umiem go jakoś zdefiniować ale nie umiem sobie z nim poradzić pomimo wielu prób wysiłków , nie mogę w końcu zmusić kogokolwiek żeby mnie akceptował to musi przyjść samo i w tym jest właśnie chyba cała wartość tego, czemu tak się dzieje jak to rozwiązać nie mam pojęcia – mam problem od bardzo dawna i pierwszy raz w życiu nie wiem jak go rozwiązać
Przeczytałem Twojego posta o depresji i myślę że - tak to jest właśnie takie coś - poczucie że budzisz się rano i kompletnie nie masz na nic siły nie wiesz co ze sobą zrobić nie masz jakiejkolwiek chęci do działania – znaczy nie liczę tu jakiś obowiązków jak – praca , uczelnia, itd... które jeszcze jakoś przejdą bo zajmując się czymś zapomina się , czy nie myśli się wtedy o tym –jednak potem to wraca – i to jest problem bo co prawda rzucając się w wir pracy jakoś to przechodzi – jednak myślę że to nie jest rozwiązanie – i kieruje to w stronę wszystkich mających podobne problemy - to jakby próbować zapobiegać skutkom a nie leczyć przyczyny co jednak na dłuższą metę raczej nie jest , właściwie to na pewno nie jest wyjściem – bo co tak na prawdę dzieje się z moim życiem coś tu jest nie tak – to tak samo jak z obżeraniem się słodyczami czy braniem jakiś proszków – owszem na chwilę to pomoże, sprawi, że się nie czuje, jest sie jakby w ciągłym śnie nieco dalej od rzeczywistości – ale to wróci Sad
Często i mogę o to powiedzieć o wszelkiego rodzaju kontaktach międzyludzkich (nie tylko damsko męskich)czuje że tak naprawdę do końca nie jestem akceptowany czuję ten dystans i to boli – cholernie – zwłaszcza w sytuacjach gdy nie ma szczególnego powodu by taki dystans się pojawiał a tak się dzieje - ???, poczucie braku akceptacji, braku więzi i przynależności – cos w stylu „jesteś z nami” , „możemy tobie zaufać” , „jesteś dla mnie kimś ważnym” , „zależy mi/nam na tym byś przebywał w moim /naszym towarzystwie” itd... – tymczasem odczuwam coś takiego że raczej gdybym nagle gdzieś zniknął, to raczej poza rodziną nikt by tego nie zauważył, ani się tym nie przejął czy chociaż nie zainteresował. Jeszcze raz mówię nie wiem z czego to się wzięło po prostu jest i jest moim przekleństwem. Stwierdzenia wszystko przyjdzie samo , czy też w swoim czasie – nie wiem jak u innych ale coś mi mówi że jeśli chodzi o mnie to jednak nie przyjdzie a przynajmniej nie samo. Czasem zastanawiam się czy nie lepiej byłoby w ogóle pożegnać się z jakąś nadzieją na zmianę, bo wszelka nadzieja jakieś oczekiwania kończyły się tylko jednym – coraz to większymi rozczarowaniami
tak jestem sam i byłem sam odkąd pamiętam czyli od zawsze i niestety nie z wyboru nie mam nikogo – dziewczyny, przyjaciół , znajomych, chciałbym mieć ale nie mam...
często włóczę sie bez celu po mieście, jeżdżę tramwajem czy metrem tam i z powrotem nie wiem żeby zabić czas żeby nie siedzieć samemu w domu
co z tym zrobić ??? co może zastąpić potrzebę bliskości drugiego człowieka wnieść jakąś nadzieję chęć do życia?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Poniedziałek 13:18:25, 10 Listopad 2008, Poniedziałek , 314     Temat postu:

PRZEPRASZAM NIE PODPISAŁEM SIĘ DO TEGO POSTA

ADRIAN Z TEMATU "UDANY ZWIĄZEK"

POZDRAWIAM Smile
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
atta
pisarz stopnia II 200 postow



Dołączył: 11 Wrz 2009
Posty: 279
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: POLSKA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wtorek 13:56:41, 10 Listopad 2009, Wtorek , 313     Temat postu:

...gdzieś go wykopałam ......Już mija rok od tego posta ......

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
golka
wielki mistrz pisarstwa stopnia V 1000



Dołączył: 11 Maj 2009
Posty: 1152
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: BYDGOSZCZ
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wtorek 15:34:05, 10 Listopad 2009, Wtorek , 313     Temat postu: moje zycie

ja to wszystko powinnam napisac sobie na scianie...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum: depresja, smutek, leczenie, inne ... Strona Główna -> 111 _ DEPRESJA _ FORUM _ GLOWNE _ PUBLICZNY POKOJ CZATOWY DEPRESJA NA _ WWW.CZAT.ONET.PL ___ piszemy tutaj o sobie, pomagamy wzajemnie... Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin