Forum Forum: depresja, smutek, leczenie, inne ... Strona Główna Forum: depresja, smutek, leczenie, inne ...
Forum: depresja, pomagamy sobie wzajemnie z poszanowaniem, czytamy i odpowiadamy, to nasza mala ostoja, tutaj mozemy pisac co nas boli, smuci, nie jestes juz sam... mamy czat depresja na www.czat.onet.pl on-line, zapraszam stefan=zaak_333 admin...
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

...
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum: depresja, smutek, leczenie, inne ... Strona Główna -> 111 _ DEPRESJA _ FORUM _ GLOWNE _ PUBLICZNY POKOJ CZATOWY DEPRESJA NA _ WWW.CZAT.ONET.PL ___ piszemy tutaj o sobie, pomagamy wzajemnie...
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Żal
Gość






PostWysłany: Piątek 3:36:45, 08 Wrzesień 2006, Piątek , 250     Temat postu: ...

Witajcie.
Znam wasze forum od pewnego czasu. Czasem tutaj zaglądam.
ale...nie o tym chciałem pisać.
Mam pewien dość złożony problem. Być może wyda się on komuś wstrętny, czy chory. Być może ktoś mnie wyśmieje. Nie dbam o to. Chciałbym jednak poznać zdanie kobiet i wyłacznie kobiet w pewnej nurtującej mnie od wielu lat kwestii.
Proszę jednocześnie o szczere wypowiedzi..nawet jeśli miały by być one bolesne czy obrażające.

Cóż..zacznę więc opowieść.

Kiedyś..dawno zly i chory, w czasach realnego socjalizmu trafiłem do więzienia. Nieważne za co..może napiszę tylko, że nikomu nie zrobiłem krzywdy. Nie to w każdym razie jest problemem.
Jako młodociany zostałem osadzony w zakładzie dla młodocianych.
W tamtych czasach było..strasznie. Bicie i znęcanie sie klawiszy było na porządku dziennym.
Wtedy też najsilniej zaakcentowały swoja obecność tzw. grupy nieformalne, działające nielegalnie w Zakładach Karnych. Dostać się do grupy "grypsujących" znaczyło - przeżyć w miarę godnie swój wyrok.
Zjawisko to było szczególnie mocno rozpowszechnione właśnie w zakładach dla młodocianych, a także przybierało najróżniejsze formy ..zezwierzęcenia.
Normą było np. że młody chłopak, który przychodził z wolnoiści (lub z Aresztu śledczego) był np. bity na powitanie, przy czym zadawało mu się pytanie czy chce grypsować. To miało na celu odsiew wszystkich, którzy nie byli wystarczająco twardzi..którzy mogli w jakiejś sytuacji zdradzić grupę.
Przeżyłem to również..ale nie to było najstraszniejsze.
Czasem zdarzało się, że ktoś kto się wyłamał..nie wytrzymał bicia..lub ktoś kto np. sypał swoich wspólników w sledztwie zostawał "przecwelony". Słowo to określa człowieka, który np. został nawet dotknięty symbolicznie penisem przez grypsującego współwięźnia..ale częściej takiego, który był gwałcony..analnie czy oralnie.

Zdarzało się także dość często, że młody chłopak, trafiający do takiej grupy, musiał pokazać swoją "twardość"i bezwzględność. Musiał on np. zgwałcić "cwela". Inaczej..najczęściej sam zostawał gwałcony, tracąc "status" i przywileje bycia w grupie.
Życie "cwela"zaś..to nieustające pasmo udręk...gwałtów..mycia kibli. Wielu nie wytrzymywało i odbierało - lub próbowało - odebrać sobie życie.
Wielu zostało ze skrzywioną psychikią do końca życia.

Tutaj właśnie zaczyna się moja opowieść. Kiedyś..zostałem zmuszony do odbycia stosunku oralnego. Nie ja robiłem..mnie robiono. Laskę..mówiąc brutalnie.
Bicie..nie było straszne. głód..upokorzenia..brak wolności - to mogłem wytrzymać. Ale kazano mi zgwałcić człowieka. I zrobiłem to..ze strachu, by nie zrobiono mi tego samego.
Przy wszystkich..udowodniłem że jestem twardzielem.
A potem..nie mogłem spać..długo. Wiele nocy.
To zdarzyło się raz..chociaż niektórym zdarzało się robić to regularnie..i nie widzieli w tym nic nienormalnego.
Raz..jeden...a do dziś nie mogę sie od tego uwolnić.
Nie jestem gejem. Brzydzi mnie to. Nie potrafię sobie nawet wyobrazić odbycia stosunku z mężczyzną. To..ohydne dla mnie.
I sam gwałcąc..poczułem się jak zgwałcony. I czuję sie tak do dzisiaj...a minęło już wiele lat.
Nie wiem czy potrafię wam przekazać wystarczająco jasno, czemu to się wydarzyło. Nie wiem czy będziecie mogli to zrozumieć.

Kiedyś powiedziałem o tym kobiecie, na której mi zależy. Ponieważ..chciałem być z nią szczery. Całkowicie i do końca.
Wiedziała oczywiście, że byłem kiedyś w więzieniu. Nie miałem przed nią żadnych tajemnic. Prócz tej..
Powiedziała, że musi to przemyśleć..i odłożyła słuchawkę.
Potem zadzwoniłem. I w chwili, gdy próbowałem jej to jakoś wytłumaczyć..powiedziała, że wiele rzeczy stało się dla niej jasnych. Że wie już dlaczego mam tylu kolegów, i że dlatego właśnie niektórzy siedzą u mnie do późna. Nie bezpośrednio..ale powiedziała, że jestem według niej gejem. A ona...brzydzi się gejów.
Potem nieco..wykrzyczała, że postąpiłem źle..bo obarczyłem ją swoimi problemami. Że pokazałem jej swoje brudy.
Poczułem się jakby kroś uderzył mnie z całej siły w twarz. Jakby..zawaliło się wszystko, w co wierzyłem. Bo zawaliło się pewnie.
Powiedziała mi też że pewnie mnie to podnieciło..bo ona nie wyobraża sobie, jak mogłem w ogóle się podniecić. I nie potrafiłem jej wytłumaczyć że wzwód bywa spowodowany nie tylko podnieceniem..ale także mechaniczne drażnienie potrafi do niego doprowadzić. A ejakulacja pojawi się zawsze, po odpowiednio długim drażnieniu..szczególnie u dwudziestolatka.

Zadaję sobie często pytanie..czy mogłem zrobić coś innego. Czy mogłem jakoś tego uniknąć. Czy był jakikolwiek sposób..
Brzydzę się czasem samym sobą.

Moje pytanie brzmi więc - co myślą o tym kobiety. Czy czujecie obrzydzenie..? Czy gdyby wam zależało na mężczyźnie..potrafiłybyście mu to wybaczyć? Czy nie czułybyście do niego niechęci..wstrętu?

Myślałem naiwnie że uczucie potrafi wybaczyć. Że ona..jest ponad to.
Czasem nie wiem co mam robić. Dziś właśnie jest taki czas.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Piątek 6:56:47, 08 Wrzesień 2006, Piątek , 250     Temat postu:

Uwazam , ze jesli ta kobieta kochalaby cie naprawde nie odeszlaby od ciebie z takiego powodu.Przeciez to nie twoja wina ze przezyles to co przezyles.Zostales do tego zmuszony, nie miales prawie zadnego wyboru, nie byles wolny, a tylko czlowiek wolny moze dokonywac prawidlowych wyborow.Jesli znala twoja przeszlosc i akceptowala ja to dziwne jest , ze ten jeden epizod z twojego zycia spowodowal taka gwaltowna reakcje z jej strony.Widocznie to nie byla TA kobieta.Dobrze, ze o tym tutaj napisales, moze inni maja podobne problemy i odezwa sie do ciebie.Wejdz na czat do pokoju "depersja" jest tam wielu wspanialaych ludzi , z ktorymi bedziesz mogł o tym podyskutować,Trzymaj sie, pozdrawiam serdecznie , jestem kobietą - atylka
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
NZ
pisarz powyzej 30 postow



Dołączył: 23 Sie 2006
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Piątek 10:50:25, 08 Wrzesień 2006, Piątek , 250     Temat postu:

zgadzam sie z Atylka. Nie rozumiem reakcji tej kobiety. Podzieliłes sie z nia tym co tak bardzo Cie meczylo a ona ma do Ciebie pretensje za to ze obarczyles ja swoimi problemami? Nie wiem moze moje pojecie zwiazku jest mylne ale wydaje mi sie ze jesli z kims jestesmy, ufamy drugiej osobie to rzecza naturalna jest to ze dzielimy sie z nia swoimi problemami. Bycie razem to nie tylko piekne chwile to rowniez wzajemne wspieranie sie, trwanie przy sobie mimo wszystko, mimo trudnych chwil, mimo nieraz ciezkim probom jakie stawia przed nami los. Jesli Wasz zwiazek nie przetrwal takiej proby to wydaje mi sie ze nalezy sie cieszyc ze dowiedziales sie o tym teraz a nie pozniej. Niestety wiek czesto nie jest rownoznaczny z dojrzaloscia a tu wydaje mi sie ze tej brakuje. Jesli moge tylko dodac cos jeszcze od siebie. Mysle ze kiedy mamy do przeprowadzenia powazna rozmowe z kims na kim nam zalezy to telefon nie jest dobrym rozwiazaniem. Wiem ze czasami trudno jest spojrzec drugiej osobie w oczy ... sklecic jakies sensowne zdanie lub cokolwiek wykrztusic gdy slowa wiezna nam w gardle ale z doswiadczenia wiem ze taka rozmowa w cztery oczy choc jest trudna to pozwala uniknac wielu nieporozumien. Serdecznie pozdrawiam i trzymaj sie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
stefan
administrator, zalozyciel forum



Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 13038
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: okolice warszawy
Płeć: Mezczyzna

PostWysłany: Piątek 14:29:14, 08 Wrzesień 2006, Piątek , 250     Temat postu:

napisalem dlugiego posta ale mi sie skasowal......


witaj trzykropku na forum.........to juz nasze i twoje forum........pisz prosze o forum nasze.............dobrze ze napisales prawde..........dobrzeze powiedzialsc przwde...........to traumatyczne przrzzycie winno byc rozladowane przr rozmowe i zrozumienie.........nie obwinaj sie..........widac tak musalo byc ..........teraz bedzie juz tylko lepiej.............a prawde nlezy mowiec partnerce...........


dlugo nie pisalem szerszych poetow na naszym forum ale towoja opowiesz mnie poruszyla bardzo.......jestem wrazliwcem.........choc zgola tak nie wygladam....

piszesz:

Mam pewien dość złożony problem. Być może wyda się on komuś wstrętny, czy chory. Być może ktoś mnie wyśmieje. Nie dbam o to. Chciałbym jednak poznać zdanie kobiet i wyłacznie kobiet w pewnej nurtującej mnie od wielu lat kwestii.
Proszę jednocześnie o szczere wypowiedzi..nawet jeśli miały by być one bolesne czy obrażające.
===========================

to nie jest wstretny problem...........to przzycie doswiadczylo wielu ludzi......nie jest on chory w formie jakim go przedstawisz .....chorry jest system wienzienny b chory........

mniemam ze na naszym forum znajdziesz zrozumienie a nie obraze jak piszesz.......wielu znas ma traumatyczne przezycia i dzieklimy sie nuimi tutaj.........anonimowosc pomaga........

prosze pisz dalej.........jak przynosi ci to ulge...........my wysluchamy i odpowiemy.........nie dus w sobie tej traumy...........nie mozna..........

tragiczny los opowiedziales.........jestem z toba ............prosze pamietaj.........klamasta nie zdadz sie nanic...........a prawda przemiczna po latach moze byc jeszce bardziej tragiczna.........

dobrze zrobiles ze powiedziales prawde partnerce........poznales ja jaka jes ...........czy poptarfi byc z toba na dobre i na zle...........to wazne.........

pozdrawiam i powtarzam................jestem z toba..........i zycze ci jak najlepiej..........zebys w miare zapomnial o tym co sie stalo ......pogodzil sie z soba i zakceptoewwal to co sie stalo............przeciez tego nie zmienisz juz..........a musiales robic to co robiles zeby przezyc........ja na pewno cie nie wysmieje......wrecz przeciwnie jestem zatroskany o ciebuie.................

prosze zarejestruj stalego nika na forum.........mozesz tez odwiedzac nasz pokoj depresja na czat onet........moga to byc rozne niki.........masz dowolnosc.........ale pisz, rozmawiaj , dzile sie tym co cie boli..........tak jest latwiej.............

ze szczerym szacunkiem dla ciebie i twojego cierpienia...


......................................................... admin forum zaak333=stefan




=====================================================


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Justyna3550
mistrz pisarstwa stopien IV 500 postow



Dołączył: 06 Sie 2006
Posty: 677
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kierat

PostWysłany: Piątek 14:38:34, 08 Wrzesień 2006, Piątek , 250     Temat postu:

Witam na forum, dziekuje ze coś o sobie napisałes.....Co do Twojego tematu, nie jestem w stanie tak naprawde przewidziec swojej reakcji, ale widajemi sie ze w pierwszym momencie mogłam\bym czuc lekkie obrzydzenie, wydaje mi sie ze to normalne, zeby to zrozumiec, mysle ze musiałabym długo nad tym pomyslec, to nie byle jaki problem....oczywiscie teraz popieram zdanie atylki, niemiałes wybory, ale zeby to zrozumiec jesli działoby sie to naprawde, potrzebowałabym porzadnie to przemyslec, zeby choctroche zrozumiec co przeszedłes, swoja droga bardzo sie ciesze, ze błes szczery ze swoja kobieta, według mnie to duzy plus, bo przeciez szczerosc w zwiazku to podstawa, a tak naprawde prawdziwa miłosc przetrwa dosłownie wszystko..bezwzglednie na przeszłosc......mysle ze uraz po tym zdazeniu pozostanieCi do konca zycia, i widac tutaj, ze nie zrobiłes tego, bo tak Ci sie podobało, tylko MUSIAŁES to zasadnicza roznica, mysle ze nalezy Ci sie wsparcie i zrozumienie, bo jak sam powiedziałes, robiac to sam czułes sie zgwałcony...pozdrawiam..., wybacz za literówki pisze w biegu, ale to moje pierwsze odczucia..

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Piątek 22:52:13, 08 Wrzesień 2006, Piątek , 250     Temat postu:

Podziwiam Twoją odwagę. Nie próbuję sobie nawet wyobrazić, jaką zadrę nosić w sercu i jak wiele odwagi trzeba, by powiedzieć o tym co się stało (tak to ujmę) głośno. Dołączam się do słów Stefana i dziewczyn - jestem z Tobą.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kropka_kropka
Gość






PostWysłany: Sobota 4:30:31, 09 Wrzesień 2006, Sobota , 251     Temat postu:

Wiesz Żalu, myślę, że tak naprawdę: ile kobiet - tyle reakcji...

Generalnie wydaje mi się jednak, że bardzo wiele zależy od dojrzałości kobiety. Mam tu na myśli dojrzałość emocjonalną i - przede wszystkim - "życiową"... Istotny może się okazać również wpływ środowiska, w którym dana kobieta się wychowała, na jej sposób myślenia, i ogólnie rzecz biorąc - mentalność.

Być może dziewczyna czy kobieta, której powierzyłeś swoją bolesną tajemnicę, była jeszcze zbyt młoda, niedoświadczona, i zwyczajnie nie potrafiła udźwignąć tej informacji. Być może postrzegała Wasze relacje w sposób bardzo romantyczny i czysty, i zderzenie z brutalnością tej historii spowodowało, że jej wyobrażenia runęły jak domek z kart. Zareagowała więc próbą emocjonalnej ucieczki, wycofaniem się, szukaniem argumentów przeciwko Tobie... Być może nie potrafiła inaczej...

Zastanawia mnie też, dlaczego mówiłeś jej o tym przez telefon. To w końcu dość intymne sprawy. Czasami lepiej jest widzieć reakcję drugiej osoby na takie słowa... Łatwiej jest wtedy złagodzić przekaz lub po prostu skierować rozmowę na inny tor, widząc, że to jeszcze nie jest właściwy moment...

Jeśli o mnie chodzi - zwyczajnie i po ludzku Ci współczuję. Musiałeś to strasznie przeżyć, skoro po tylu latach doświadczenia te ciążą Ci jak brzemię i piętno. Pytasz, czy kobiety potrafiłyby Cię z tego rozgrzeszyć. Rozgrzeszyć kogoś można... z grzechu, albo z jakiejś winy. Nie rozumiem jak można obwiniać kogoś za to, że stał się ofiarą gwałtu?? Bo według mnie tak należałoby to nazwać.

Gdyby mężczyzna, którego kocham, wyznał mi taką historię... po prostu bym go przytuliła :)

Pozdrawiam ciepło
Kropka
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
cytrynka______
pisarz powyzej 40 postow



Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sobota 18:58:35, 09 Wrzesień 2006, Sobota , 251     Temat postu:

Nie jestes niczemu winnien...tylko wiesz rozmowa to nie zbyt dobry pomysl ale wiem ze to Dla ciebie ejst bardzo trudne...ale widocznie nie nie zaslugiwala na Ciebie.Ja bym na pewno Ciebie nie potepila bo juz slyszalam o takcih przypadkach nawet pewnego znajomego przez neta mialam ktory mial podobne przezycia i napewno bym cie nie potepila bo nie jestes niczemu winnien.Tamci wiezniowie maja frajde z tego bo jak odsiaduja sporo czasu to im tego i dlatego tak postepuja Wierz mi jestem z Toba nie nie zadreczaj sie tym.....

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dopamina66
Gość






PostWysłany: Piątek 19:17:16, 15 Wrzesień 2006, Piątek , 257     Temat postu:

witaj!Podpisuje sie pod poprzednikami , tego rodzaju wyznanie jest wielkie!Oby temat nigdy nie dotyczył mnie ani moich bliskich, ten rodzaj przemocy jest okrutny głeboko Ci współczuje.Pytasz o reakcje kobietyl, to trudne zdefiniowac nie sposób.To tak, jak dowiadujesz sie o zdradzie zony, wybaczasz jej bo ja kochasz tylko kontakt fizyczny jest juz prawie niemozliwy.I najwazniejsze , mysle, dojrzałosc emocjonalna, byc moze Ona nie była gotowa na tego rodzaju szczerosc, prawdziwa i brutalna, bo swiadoma "róznosci" w zakładach penitencjarnych była napewno.Badz ostrozny i duzo duzo szczescia zycze
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
***
Gość






PostWysłany: Niedziela 21:46:16, 24 Wrzesień 2006, Niedziela , 266     Temat postu:

rozumiem Cię....nie potępiam...jestem daleka od tego...wiesz, kim jestem...wiesz, co przeszłam i wiem, co Ty przeszedłeś....cierpię razem z Tobą...rozumiem Cię i podziwiam...
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum: depresja, smutek, leczenie, inne ... Strona Główna -> 111 _ DEPRESJA _ FORUM _ GLOWNE _ PUBLICZNY POKOJ CZATOWY DEPRESJA NA _ WWW.CZAT.ONET.PL ___ piszemy tutaj o sobie, pomagamy wzajemnie... Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Strona 1 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin