Forum: depresja, smutek, leczenie, inne ...

załamanna

Pisałam już na innych forach ,na poczatku mi odpowiadano ,ale u mnie nie ma zadnej zmiany w nastawieniu ,a mój problem całkowicie mnie przerasta Sad

jestem w separacji z mężem ma dwie córeczki....niedawno poznałam zonatego mężczyznę ,zasłam z nim w ciążę na skutek wpadki ,nie akceptuję tej ciązy ,mężczyzna był 28 lat w związku rozbiłam go.Mam ogromne poczucie winy,nie akceptuję ciąży ,wstydzę się dzieci ,jestem na lekach i u kresu wytrzymałości.Wiem ,że moja wina ,ale ja nie potrafię wziąc odpowiedzialności za moje czyny ,ża tę feralną wpadkę .Ciąży nie usunęłam ,ale nie akceptuję jej z powodu poczucia winy .Prosze o pomoc .pisałam na innych forach i pewno znajda się tu osoby ,które mnie znają mimo wszytko muszę się wygadać to rozbija moje wewnetrzne napięcia

ewakor

Witaj, wolałabym znać Twoje imię, ale wybór nicka też coś mówi. Też dopiero co pojawiłam sie tutaj, jeszcze nie mówiłam niczego o sobie, ale uważam, że zwrócenie się do kogoś o pomoc to już sukces. Z własnego doświadczenia jako uczestnika terapii grupowych wiem, że Ci, którzy nie potrafią sie otworzyć mają najgorzej. Zrobiłaś więcej niż jeden krok do przodu. Byłabym szczęśliwa gdybyś była z mojego miasta, ale prawdopodobieństwo jest bardzo małe. Jestem z Zielonej Góry i daję głowę, że gdybyśmy się często spotykały, to znalazłybyśmy rozwiązanie. W trudnych sytuacjach brakuje bliskości kogoś, kto nas zrozumie. Mnie osobiście odstrasza czat, za duży tłok i nie potrafię z niego korzystać. A dłuższa rozmowa o kimś, kto nie żyje kojarzy mi sie z moim środowiskiem amazonek, gdzie mówi się o tym, że następna poszła do piachu. Jeśli Ciebie nie odstraszyłam, to napisz więcej o sobie. Pogadamy jak kobieta z kobietą.
Ewa

Jagoda19840

Malgorzata_

zalamanna, chyba wiem kim jestes, rozmawialysmy nie raz...
wiele tu zalezy od tego jak postrzega Cie ten mezczyzna, co Ty do niego czujesz i czy chcialabys spedzic z nim reszte zycia....
porozmawiaj z nim o Twoich obawach, badz szczera, jesli i on ma jakiekolwiek obawy tzn. ze nie powinniscie byc razem...

pozdrawiam serdecznie...