Forum Forum: depresja, smutek, leczenie, inne ... Strona Główna Forum: depresja, smutek, leczenie, inne ...
Forum: depresja, pomagamy sobie wzajemnie z poszanowaniem, czytamy i odpowiadamy, to nasza mala ostoja, tutaj mozemy pisac co nas boli, smuci, nie jestes juz sam... mamy czat depresja na www.czat.onet.pl on-line, zapraszam stefan=zaak_333 admin...
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

moje zycie

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum: depresja, smutek, leczenie, inne ... Strona Główna -> 111 _ DEPRESJA _ FORUM _ GLOWNE _ PUBLICZNY POKOJ CZATOWY DEPRESJA NA _ WWW.CZAT.ONET.PL ___ piszemy tutaj o sobie, pomagamy wzajemnie...
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
golka
wielki mistrz pisarstwa stopnia V 1000



Dołączył: 11 Maj 2009
Posty: 1152
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: BYDGOSZCZ
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Poniedziałek 20:20:07, 11 Maj 2009, Poniedziałek , 130     Temat postu: moje zycie

czesc to ja dawna diablica,nareszcie mi sie udalo zmienilam tez na wszelki wypadek tytul tematu,mysle ze teraz bedzie ok.dajcie znac czy mam opisac wszystko od poczatku

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
DELFINEK
wielki mistrz pisarstwa stopnia VI 1500



Dołączył: 22 Mar 2009
Posty: 1837
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 23 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: BIALYSTOK
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Poniedziałek 21:51:09, 11 Maj 2009, Poniedziałek , 130     Temat postu:

WITAJ....SUPER UDALO CI SIE ...A CZY MASZ JESZCZE RAZ PISAC TEGO NIE WIEM...ALE DLA PEWNOSCI NAPISZ JESZCE RAZ....JA MAM CI DUZO DO NAPISANIA.....DZIEKI TEZ ZE ZMIENIŁAS TEMAT...POZDRAWIAM...Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
sama_nicość
pisarz stopien I , 100 postow.



Dołączył: 06 Mar 2009
Posty: 188
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Niedziela 0:39:54, 31 Maj 2009, Niedziela , 150     Temat postu:

pozdrawiam cieplusio i tule się do Ciebie:* dziękuje Ci :*

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
przegrany
pisarz stopnia II 200 postow



Dołączył: 11 Sty 2009
Posty: 243
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mezczyzna

PostWysłany: Niedziela 19:38:27, 31 Maj 2009, Niedziela , 150     Temat postu:

: )

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
grazyna_50
wielki mistrz pisarstwa stopnia VIII2900



Dołączył: 01 Sie 2007
Posty: 3265
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 38 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Bremen
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wtorek 3:40:41, 02 Czerwiec 2009, Wtorek , 152     Temat postu:

...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jagoda19840
mistrz pisarstwa stopien IV 500 postow



Dołączył: 11 Sie 2007
Posty: 519
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wielkopolska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sobota 15:30:29, 06 Czerwiec 2009, Sobota , 156     Temat postu:

Golka pozdrawiam i zycze zdrowia i wyciszenia wewnetrznego

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
soul_asylum
pisarz stopnia II 200 postow



Dołączył: 06 Cze 2009
Posty: 375
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mezczyzna

PostWysłany: Niedziela 10:41:06, 14 Czerwiec 2009, Niedziela , 164     Temat postu:

Witaj...
Pozdrawiam serdecznie.

____________________
"...usta zamykaja sie wtedy,gdy maja do powiedzenia cos waznego."

Paulo Coelho


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
sama_nicość
pisarz stopien I , 100 postow.



Dołączył: 06 Mar 2009
Posty: 188
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Niedziela 11:35:02, 14 Czerwiec 2009, Niedziela , 164     Temat postu:

"Czy przyszło ci kiedyś na myśl,
że na tym drugim brzegu inni
także na ciebie patrzą i sądzą,
że to ty masz więcej szczęścia?
Oni też zauważają wyłącznie
twoją lukrowaną stronę.
Mniejszych i większych trosk,
i kłopotów nie znają.
Szczęście nie leży na drugim brzegu.
Twoje szczęście znajduje się w Tobie." pozdrawiam serdecznie :* ^^


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
dzidzi111
pisarz stopien I , 100 postow.



Dołączył: 24 Lut 2009
Posty: 139
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wtorek 19:54:45, 07 Lipiec 2009, Wtorek , 187     Temat postu:

Witaj...Dziękuje za ciepłe słowa... Pozdrawiam i zostawiam Twoją ulubioną opowieść... Kto był najszczęśliwszy


Jakie piękne róże! - powiedział promyk słońca. - Każdy pączek
zakwitnie i będzie taki sam piękny. To są moje dzieci, mój pocałunek
tchnął w nie życie! - To moje dzieci - powiedziała rosa. - Wykarmiłam je mymi łzami.
- Wydaje mi się, że to ja jestem ich matką - powiedział różany krzak. - Wy jesteście tylko chrzestnymi rodzicami, ofiarowaliście im podarunki w miarę waszych możności i dobrej woli.
- Moje najpiękniejsze różane dzieci - powiedzieli wszycy troje i życzyli każdemu kwiatkowi wiele szczęścia, lecz tylko jedna róża mogła być najszczęśliwsza, a jedna musiała być tą najmniej szczęśliwą; ale która?
- Dowiem się - powiedział wiatr. - Pędzę daleko dookoła, przeciskam się przez najmniejszą szparę, wiem, co się dzieje w domu i na dworze.
Każda rozkwitła róża słyszała tę rozmowę, każdy rozkwitający pąk słyszał także.
przez ogród przechodziła nieutulona w żalu, kochająca matka, czarno odziana; zerwała jedną z róż, która była na pół rozkwitła, świeża i pełna i wydawała jej się najpiękniejsza ze wszystkich. Zaniosła kwiat do cichego, niemego pokoju, gdzie jeszcze przed paroma dniami cieszyła się życiem jej młoda córka, a teraz leżała sztywna w czarnej trumnie jak senny posąg z marmuru. Matka pocałowała umarłą, potem ucałowała na pół otwartą różę i położyła ją na piersi umarłej, młodej dziewczyny, jak gdyby świeżość róży i pocałunek matki mogły na nowo poruszyć serce dziecka.
Zdawało się, że róża stała się pełniejsza, każdy listek drżał pod wpływem radosnych myśli:
"Dana mi była droga miłości; jestem jak dziecko zrodzone z człowieka, mam pocałunek matki, mam słowa błogosławieństwa i idę wraz z tym dzieckiem do nieznanego kraju, śniąc na łonie zmarłej; na pewno to ja jestem najszczęśliwsza ze wszystkich moich sióstr."
Przez ogród, gdzie rósł różany krzew, szła stara kobieta, która pełła;
ujrzała cudny krzew, a na nim największą, najbardziej rozwiniętą różę.
Jeszcze jedna kropla rosy i jeden gorący dzień - a płatki opadną; kobieta wiedziała o tym i orzekła, że róża spełniła już swe zadanie w służbie piękna; teraz musi służyć pożytkowi. Zerwała różę, zawinęła ją w gazetę i zaniosła do domu, gdzie były inne przekwitłe róże, miano z nich zrobić "potpourri"; miano zmieszać je płatkami z małymi, niebieskimi chłopczykami, które zwano "lawendowymi smykami", zabalsamować przy pomocy soli. Tylko królowie i róże bywają zabalsamowani.
- To ja dostąpiłam największego honoru - powiedziała róża, podczas gdy kobieta ją zrywała. - Ja będę najszczęśliwsza. Będę zabalsamowana!
Do ogrodu przyszło dwóch młodzieńców, jeden był malarzem, a drugi poetą; każdy z nich zerwał jedną piękną różę.
Malarz wymalował na płótnie kwitnącą różę tak, że zdawać się mogło, iż odbija się w lustrze.
- W ten sposób będzie żyła wiele setek lat, podczas gdy miliony i znowu miliony róż zwiędną i umrą - powiedziała róża - przypadło mi największe szczęście.
Poeta obejrzał swą różę, napisał o niej wiersz, całe misterium;
wszystko, co wyczytał z każdego różanego płatka: Księga obrazów miłości. Był to nieśmiertelny poemat.
- Stałam się nieśmiertelna - powiedziała róża - jestem najszczęśliwsza.
Ale pośród wspaniałych róż była jedna, zakryta prawie całkiem przez inne róże; na skutek przypadku czy też szczęśliwego zbiegu okoliczności miała wadę, siedziała krzywo na łodydze i listki były po dwóch stronach rozłożone niesymetrycznie, a nawet w środku samego kwiatu wyrastał mały, skarłowaciały, zielony listek, zdarza się to czasem różom.
- Biedne dziecko - powiedział wiatr i pocałował w policzek właśnie tę różę. Róża myślała, że to pozdrowienie, hołd; było jej przyjemnie, że wygląda inaczej niż inne róże, a ponieważ z jej wnętrza wyrastał mały zielony listek, uważała to za pewne wyróżnienie. Usiadł na niej motylek i ucałował jej płatki, uważała go za konkurenta, ale pozwoliła mu odlecieć.
Potem zjawił się duży konik polny; usiadł on wprawdzie na innej róży i pocierał sobie skrzydełka łapkami, u koników polnych jest to dowód zakochania; róża na której siedział, nie rozumiała tego, ale za to zrozumiała go róża z odznaką, z zielonym, skarlałym listkiem wyrastającym z jej środka, gdyż na nią patrzył konik polny oczami, które mówiły:
- Mógłbym cię zjeść z czystej miłości, a bardziej już chyba nie można kochać, niż gdy jedna istota pochłania drugą! - Ale róża nie chciała, by ją zjadł konik polny. W gwiaździstą, jasną noc śpiewał słowik.
- To tylko dla mnie - mówiła róża z wadą czy też z wyróżnieniem. -
Dlaczego to mam być we wszystkim uprzywilejowana wobec moich sióstr?
Dlaczego to otrzymałam ten znak, który mnie czyni najszczęśliwszą?
Do ogrodu przyszło dwóch panów palących cygara; rozmawiali o różach i o tytoniu: podobno róże nie znoszą zapachu tytoniu, zmieniają barwę,
stają się zielone, chcieli to wypróbować. Woleli nie zrywać najpiękniejszych róż, wybrali więc tę z wadą.
- Cóż za nowe wyróżnienie - powiedziała róża. - Jestem niezmiernie szczęśliwa! Najszczęśliwsza!
I pozieleniała pod wpływem dumy i tytoniu.
Inna róża na poły jeszcze w pąku, może najładniejsza z całego krzewu, dostała się na główne miejsce w artystycznie związanym bukiecie ogrodnika; zabrano ją do domu młodego, możnego pana i pojechała z nim razem karetą; tkwiła pomiędzy innymi kwiatami i piękną zielenią jako najpiękniejsza; dostała się tam, gdzie było uroczyście i radośnie.
Panowie i panie siedzieli w blasku tysięcy lamp, muzyka grała, sala teatralna zalana była światłem, a kiedy pośród burzliwych okrzyków oklaskiwana młoda tancerka ukazała się na scenie, do jej nóg spadł cały deszcz kwiatów, bukiet obok bukietu. Upadł także bukiet, w którym tkwiła cudowna róża jak drogocenny kamień; czuła ona w całej pełni niesłychane szczęście, zaszczyt, blask, który ją otoczył; dotknęła ziemi i zaczęła tańczyć, podskakiwać, przeskakiwała deski i padając odłączyła się od łodygi. Nie doszła do rąk tej, której składano hołdy, potoczyła się za kulisy, gdzie wziął ją chłopak maszynista, zobaczył, jaka była piękna i jak cudownie pachniała, chociaż nie miała łodygi. Wsadził ją do kieszeni i kiedy wieczorem wrócił do domu, włożył ją do kieliszka od wódki, gdzie całą noc przeleżała w wodzie. Wczesnym rankiem postawiono ją przed starą babką, która bezsilnie siedziała w fotelu. Babka spojrzała na piękną, złamaną różę i ucieszyła się jej zapachem.
- Nie stoisz na stole u bogatej, wytwornej panny, tylko u ubogiej, starej kobiety, ale tutaj jesteś jak cały różany krzew; jakże jesteś piękna!
I staruszka patrzyła z dziecięcą radością na kwiat, , myślała pewnie o dawno minionych latach świeżej młodości.
- W szybie była dziura - powiedział wiatr - mogłem się tam z łatwością dostać - widziałem błyszczące młodością oczy staruszki i ułamaną, piękną różę w kieliszku od wódki. Najszczęśliwszą ze wszystkich róż. Wiem o tym.
Mogę to o niej powiedzieć.
Każda róża z krzewu w ogrodzie miała swoją historię. Każda myślała, że jest właśnie najszczęśliwsza, a wiara uszczęśliwia. Ale ostatnia róża na krzaku myślała, że jednak jej szczęście przewyższa inne.
- Ja przeżyłam wszystkie. Jestem ostatnia, jedyna, najukochańsze dziecko matki.
- A ja jestem matką ich wszystkich - powiedział krzak różany.
- Ja! - powiedział promień słońca.
- I ja! - powiedział wiatr i pogoda.
- Każdy ma w tym jakąś swoją cząstkę - powiedział wiatr. - I każdy otrzyma swoją cząstkę. - To mówiąc wiatr rozwiał różane płatki po żywopłocie, gdzie lśniły krople rosy i świeciły promienie słońca. - To jest moja cząstka - powiedział wiatr. - Widziałem dzieje każdej róży i opowiem je teraz po całym świecie.
Powiedz mi teraz ty, która z róż była najszczęśliwsza? Musisz to powiedzieć, bo ja już się dosyć naopowiadałem.
Andersen


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum: depresja, smutek, leczenie, inne ... Strona Główna -> 111 _ DEPRESJA _ FORUM _ GLOWNE _ PUBLICZNY POKOJ CZATOWY DEPRESJA NA _ WWW.CZAT.ONET.PL ___ piszemy tutaj o sobie, pomagamy wzajemnie... Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin